Wielkopolskie Towarzystwo Genealogiczne GNIAZDO

Utknęłam w swoim DG i ani rusz z rozwiązaniem zagadki.

Małżonkowie Mateusz Wizła (mylnie zindeksowany na PP jako Maciej, w akcie jest Mateusz)
i Katarzyna Ratayczyk pobrali się d. 22.10.1837 r. w Grodziszczku
Doczekali ośmiorga dzieci.
Ostatnie - córka Franciszka urodziła się 06.09.1853 r Marianowie, chrzest w Grodziszczku.
Dotąd wszystko się zgadza, nie mam tylko daty zgonu Mateusza - kamfora.



Że Katarzyna trzykrotnie wychodziła za mąż, to się też zgadza.
Drugie małżeństwo z Wawrzynem Orwatem dn. 13.06.1853
Trzecie małżeństwo z Michałem Merek dn. 25.11.1866

W związku z tym, że to przodkowie moich najbliższych kuzynek, zajrzałam jeszcze do Gruntbucha,
aby sprawdzić zapisy po uwłaszczeniu itd.

Katarzyna drugie małżeństwo zgodnie z zapisami w LC i informacji z Grundbuchu zawarła dn. 13-06-1853 r. w Grodziszczku.
Nie pasuje mi ta data, patrząc na datę urodzenia ostatniego dziecka z pierwszego małżeństwa tj. 06.09.1853 r.



Poniższe zdjęcie jest mało czytelne, ale da się rozszyfrować.
To fragment z księgi Gruntbuch z informacją o trzech małżeństwach Katarzyny.



Nigdzie nie odszukałam aktu zgonu pierwszego męża tj. Mateusza Wizły.

Proszę o podpowiedzi co się mogło wydarzyć w związkach Katarzyny.

_________________
Pozdrawiam Danka

Nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych.
ks. Jan Twardowski

Na FS jest tylko ten:
https://www.familysearch.org/ark:/61903/1:1:6FCG-29WR
... ale to parafia Spławie.

_________________
Grzegorz

Grzegorzu,
bardzo serdecznie dziękuję.
To jest poszukiwany przeze mnie Mateusz.
W akcie jest napisane "Marjanowo parafia Grodziszczko".
Wielkie DZIĘKUJĘ.

_________________
Pozdrawiam Danka

Nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych.
ks. Jan Twardowski

Historie małżeństw Katarzyny są ciekawe.
Drugie małżeństwo z Wawrzynem Orwatem, zawierała w szóstym miesiącu ciąży, a ojcem dziecka jest nie żyjący już
pierwszy małżonek Mateusz Wiza.
Pruskie przepisy i Kodeks Napoleona zabraniały kobiecie ślubu w takim stanie.

_________________
Pozdrawiam Danka

Nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych.
ks. Jan Twardowski

Okres oczekiwania na gruncie prawa niemieckiego [...] wynosił dziesięć miesięcy. Można było uzyskać dyspensę od zachowania tego terminu, której udzielał sąd grodzki właściwy ze względu na miejsce zamieszkania lub pobytu, a w przypadku braku wyżej wymienionych właściwości sąd, w którego okręgu przyszłe małżeństwo miało być zawarte. (S. Tylbor, Małżeńskie prawo osobowe).

Na podstwie: https://repozytorium.uni.wroc.pl/Conten ... rowych.pdf

Dotyczy to okresu późniejszego ale pewnie podobne prawo istniało wcześniej. Okres oczekiwania wcześniej wynosił 9 miesięcy.

_________________
Grzegorz