Filipie,
Nie natknąłem się na żadne opracowania materiałów z APP do których podałem link.
Najcenniejsze są źródła, więc jeżeli znasz niemiecki (w przeciwieństwie do mnie) możesz spróbować się z nimi zmierzyć.
Wielce prawdopodobne że tam najdziesz odpowiedź na twoje pytania...
O konfiskacie ksiąg pisałem z pamięci, teraz zacytuję:
'zabrane zostały księgi metryczne przez okupacyjne władze niemieckie - po uprzednim zażądaniu ich wykazu - w roku 1942. Księgi chrztów, ślubów i zgonów z lat 1795 do 1941, z których w ostatnich latach wojny korzystał Kreissippenamt w Międzychodzie, zaginęły bezpowrotnie.'cytat pochodzi z roku 1951 (wiarygodnie krótko po wydarzaniach), z pracy doktorskiej x.Jana Gierlińskiego 'Kościół prafialny w Kwilczu /monografia parafii/'.
Jestem skłonny odczytać to tak że konfiskowano wtedy nie wszystkie księgi ale tylko te z wieku XIX i późniejsze.
W jakiś sposób tłumaczyłoby to fakt o którym pisał Łukasz:
Łukasz Bielecki napisał(a):
Uratowało się ich dość niewiele i głównie co ciekawe z XVIII wieku.
Nie znam źródła informacji o tym ze księgi spłonęły wraz z budynkiem Kreissippenamt.
Faktem jest że 'ślad po nich zaginął'.
Ewakuację Międzychodu zarządzono ledwie tydzień przed wyzwoleniem, cudem byłoby jeżeli by się okazało że księgi jednak ewakuowano i leżą zapomniane do dzisiaj w którymś z niemieckich archiwów...