Szanowny Kajetanie Tłumacz ma prawo wymagać, abyś podał mu źródło, gdzie i kiedy powstał prezentowany tekst. Nie spełniłeś tego warunku i nie wszystko przepisałeś dokładnie. Treść jest jednak na tyle ogólnikowa, że można Ci to wybaczyć. Przedstawiam moją interpretację i pozdrawiam. Allan
Tłumaczenie z łaciny: „Szpital izbicki. Szpital ten ma dwa przylegające budynki na przeciw świątyni, po drugiej stronie drogi publicznej. Jeden stary dla trzody i bydła, drugi niedawno wybudowany przez pana Jaranowskiego, zamieszkany przez ubogich: przebywa 5, samotne staruszki. Wspólnie mają łaźnię, trzy sypialnie, i po czwarte spiżarnię. Kuratorami szpitala są Grzegorz Mazurek, obywatel izbicki, i czcigodny Ojciec komendariusz (zarządzający). Superintendentem jest tenże pan Wojciech Jaranowski. Szpital ten ma dwa ogrody, z których jeden bliższy, przylega do szpitala, zasadzony warzywami, drugi oddalony o dwa stajania od nowej bruzdy między ogrodem Sędka z jednej strony i jednym z ogrodów Mateusza Bednasza z drugiej strony. Ten ogród zasiany pszenicą lub jęczmieniem, może i częściowo warzywami, może kapustą, pastewnymi itp. Jest także łąka z darowizny pana Kretkowskiego na polu izbickim, niedaleko wiatraka, naprzeciw Gątka, przy roli plebańskiej, której też i używają. Siana wozów trzy. Są wspomagani jałmużną litościwych. I posiadają jakby puszkę z dzwonkiem. Więc z koszykiem nie chodzą ponieważ często wracają z płonną nadzieją. Jałmużny żadnej nie otrzymują stałej, oprócz tego, co wielebny w Chrystusie Ojciec obecny, corocznie onym łaskawie ofiarowywać zwykł, jako to 1 szynkę ze słoniną, korzec kaszy jęczmiennej, 1 korzec grochu, 1 beczkę piwa, ćwiartkę mięsa wołowego, za korzec pszenicy garncy 18.”
|