Witam,
W moim drzewie jest trochę inny przypadek. W akcie zgonu mojego pradziadka napisano, że matką była kobieta o nazwisku Ożałkiewicz, a z kolei w jej akcie zgonu mój pradziadek zgłasza, że zmarła jego "najukochańsza matka". Dzięki pomocy jednego z forumowiczów odnalazłem księgi dusz Wielichowa i okazało się, że była ona jego macochą, a matka zmarła gdy miał ok. 2 lat. Szukałem zatem przodków jego naturalnej matki, a nie przybranej. Akt urodzenia pradziadka nie zachował się.
Uważam, że nie można przekreślić jakiejś gałęzi rodziny tylko dlatego, że jeden z jej członków okazał się "czarną owcą". Jeśli dziecko, o którym mowa, miało rodzeństwo z drugiego ojca, to możesz stworzyć osobną gałąź tej rodziny. Jeśli nie miało, to wpisał bym i szukał przodków ojca biologicznego, ale uwzględnił też ojca przybranego, ale to tylko moje sugestie
