Wiek XVIII przynosi zasadniczo niewiele zmian w ilości karczm w Domaradzu. Jest ich nadal dwie i jeden browar. W drugiej połowie XVIII wieku jest ich trzy. Brak również zasadniczych zmian w sposobie budowy karczm. Podobnie jak młyny, budowano je z drzewa ciosanego, tartego i łupanego, pokrywano gontami lub słomą. Najważniejszymi pomieszczeniami były izba szynkarska i gościnna oraz sień zajezdna. W izbie szynkarskiej, oświetlonej dwoma lub trzema oknami, był piec z kamiennym szabaśnikiem, zazwyczaj okładany zielonymi kaflami, stoły, zydle i ławy W stajni zajezdnej były żłoby i drabiny na siano. Prócz tego w karczmach były komory, gdzie przechowywano naczynia szynkarskie. „Austeria" posiadała obszerne i suche piwnice, w których przechowywano znaczne ilości beczek na wino i wódkę (Wódkę i wino wozili z Węgier miejscowi mieszkańcy Domaradza - Antoni Duplaga i Michał Sikora, obaj z Ról, Łukasz Gosztyła z Płosiny, Wojciech Bryś z Budzisza i inni). Z naczyń używane były kufy gorzałczane, konwie, pumie dębowe, garnce miedziane, kwaterki i półkwaterki oraz "siwaczki", czyli kieliszki. Potrzeba istnienia karczmy w Domaradzu była podyktowana wieloma względami. Oto kilka z nich. Przez wieś przechodziła droga o doniosłym znaczeniu handlowym i strategicznym, która w Domaradzu krzyżowała się ponadto z innymi szlakami, wskutek czego panował tu znaczny ruch, a przy ówczesnym sposobie podróżowania niezbędne było zapewnienie podróżnym możności noclegu. Rolo sądowe odbywające się w Sanoku ściągały licznie okoliczną szlachtę, która podróżując ze swą służbą, nierzadko z rodziną, chętnie korzystała z przydrożnych karczem i zajazdów Wreszcie, w późniejszych czasach, kiedy Stara Wieś stała się ośrodkiem kultu religijnego, przydrożne karczmy odwiedzały również rzesze pielgrzymów.
Funkcja karczem - jak wynika ze źródeł - nie ograniczała się jedynie do roli zajazdów, gdzie posilano się i nocowano w czasie podróży. Karczma była miejscem, w którym miejscowa ludność urządzała chrzciny, wesela, zabawy i stypy pogrzebowe. W karczmie urzędował wójt z ławnikami, tam też odbywały się sądy, tam karano opornych chłopów pańszczyźnianych i przestępców
Sądy w Domaradzu odbywały się w karczmie zwanej „Austerią". Tu też wymierzano kary. Skazanych na areszt odprowadzano do budynku przeznaczonego do tego celu, znajdującego się w pobliżu kościoła. Budynek ów został rozebrany w czasach zaborów Obok karczem - wyszynk odbywał się również w browarach. Dane o karczmach klucza brzozowskiego podają, że gorzałkę pędzono we wszystkich pięciu browarach i w każdym z nich była izba do wyszynku, niczym nie różniąca się od izb szynkarskich. Dla podróżnych, którzy zmuszeni byli spędzać noc w karczmie, przygotowano specjalne alkierze, dla ich pojazdów zaś stajnie. Sporo wiadomości dotyczących karczem w Domaradzu pochodzi z drugiej połowy XVII wieku. W dziele Wł. Sarny Dzieje Dycezyi Przemyskiey jest wzmianka o tym, że Jan Zbąski, biskup przemyski, we wsi biskupiej Domaradz, w której kapi tuła posiadała wójtostwo, wystawił karczmę, a przez to naruszył prawo propinacji służące wyłącznie kapitule. Nadto zabronił wolnego wyrębu drzew w lasach biskupich. Jan St. Zbąski piastował stanowisko biskupa przemyskiego od roku 1678 do 1689, a więc jedenaście lat. Nawet jeśli za datę wystawienia karczmy w Domaradzu przyjmiemy ostatni rok jego rządów, to jest ona jednym z najstarszych budynków we wsi. Była ona wielokrotnie przebudowywana.
„Austeria" znajdowała się w centrum osady, przy rozległym, przydrożnym placu. Później powstały inne budynki karczmy, tworzące rodzaj czworoboku. Obok budynku karczmy znajdowała się kuźnia, w której w razie potrzeby naprawiano uszkodzone w podróży wozy i bryki oraz kuto konie. W środku, okolony z czterech stron budynkami, znajdował się plac zajezdny który znacznie później spełniał rolę targowiska. Prócz budynków karczmy stały wokół tego placu targowiska, domy piwowara, kowala, leśnego i nadleśniczego. Budynek oznaczony nr 1 był centralnym punktem, gdzie odbywały się wyszynk napojów, zabawy i sądy. Pozostałe budynki miały charakter pomocniczy. Długość "Austerii" wynosiła 60 metrów. W północnej stronie znajdowały się obszerne, mocno sklepione i suche, piwnice, gdzie przechowywano beczki z winem i okowitą.
Podczas zaborów, a także w okresie międzywojennym większość karczm była utrzymywana przez Żydów W Domaradzu były to: „Chymłanka" położona obok cmentarza, „Austeria" w Miasteczku, dwie karczmy „Na Górze", „Murowanka" na Porębach i dwie karczmy na Płosinie. Prócz karczm Żydzi mieli w Domaradzu dom modlitwy, łaźnię rytualną oraz szereg domów, dziś w większości już nie istniejących. Po wymordowaniu Żydów w czasie okupacji część domów pożydowskich, zwłaszcza zniszczonych, wraz z domem modlitwy i łaźnią rozebrano, pozostałą część przejęli mieszkańcy wsi. Odnośnie targowiska domaradzkiego, które pierwotnie służyło jako plac zajezdny, dowiadujemy się z Klucza Brzozowskiego, że w roku 1769 i 1774 wydzierżawione ono zostało łącznie z propinacją.
Szynkarze arendujący karczmy zajmowali w społeczeństwie miejscowym poważną rolę. Byli oni zazwyczaj wierzycielami wielu mieszkańców wsi. W ich rękach koncentrowały się rozległe stosunki handlowe. Picie na kredyt oraz zaciągane długi były najczęstszym źródłem antagonizmów między karczmarzami a dłużnikami. Z po wyższych względów karczmarze nie zawsze cieszyli się wśród swoich klientów sympatią. Przemysław Dąbkowski tak opisuje napad na karczmę w Jasienicy: Jako właściciel ziemski miał biskup przemyski niejednokrotnie sprawy sądowe ze swymi świeckimi sąsiadami o zwykle zatargi sąsiedzkie, np. O zbiegłych kmieci... W 1470 słudzy biskupi Lasota i Starzyński napadli na karczmę w Jasienicy należącą do Henryka Kamienieckiego, i wypędzili z niej karczmarzy'24, Z drugiej strony karczmarz był dla chłopów, będących w kłopotach finansowych ostoją niosącą doraźną pomoc w krytycznym momencie. Okoliczność ta sprawiała, że chłopi żywili wobec niego swoisty respekt, oparty na poczuciu zależności.
0 tym, że w Domaradzu karczmarzem był Żyd, wzmiankuje notatka zawarta w numerze 67 "Gazety Sanockiej" z dnia 9 kwietnia r. 1905. Zapytanie. Ponieważ dochodzi nas znowu nieprzyjemna wiadomość, że w miejscowości Domaradz, należącej do majątku rzym.-kat. Biskupstwa w Przemyśla, sprzedano Żydom na karczmę ratusz stojący przy gościńcu blisko tutejszego kościoła, przeto zapytujemy wielebnego Ks. Kremenkowskiego, kanonika gremialnego i komisarza duchownego dóbr stołowych rzym.-kat. Biskupstwa przemyskiego, czy wieści te mają jaką podstawę, a ucieszylibyśmy się bardzo, gdyby prawdziwość ich zostala zaprzeczona.
pozdrawiam.Beata
_________________ Poszukuję Kalupa Feliks +Bednatzka Jadwiga ślub Franciszka Unisławska Ur.28.02.1917-rodzice? Kazimierz Jelonek ur.03.03.1919-rodzice? Duszyński Stanisław ur.1833? i żona Bandurska Antonina ur 1834 -rodzice?
|