Wielkopolskie Towarzystwo Genealogiczne GNIAZDO

Forum dyskusyjne WTG GNIAZDO
Teraz jest 29 cze 2024, 05:27

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 6 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: 28 sty 2010, 11:59 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 29 paź 2007, 18:01
Posty: 150
Lokalizacja: Poznań
Witam,
Wczoraj na programie TVP Historia oglądałem film dokumentalny „Portrecista”, którego tematem były wspomnienia więźnia Wilhelma Brasse. Wstrząsający dokument, a dodatkowe emocje wywołuje styl opowiadania tego niezwykle wartościowego człowieka. Jeżeli TVP jeszcze raz go wyemituje to polecam oglądać.

http://rudaslaska.naszemiasto.pl/wydarzenia/627286.html

http://www.filmweb.pl/f298500/Portrecista,2005

link do filmu

http://www.tvp.pl/filmoteka/film-dokume ... ortrecista


Pozdrawiam
Piotr Dutkiewicz


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 28 sty 2010, 22:02 
Offline

Dołączył(a): 05 sty 2008, 15:11
Posty: 132
Lokalizacja: Międzyrzecz/Poznań
Naprawdę polecam, robi wstrząsające wrażenie. Film w 6 częściach można obejrzeć na you tube, poniżej link do części 1/6:

http://www.youtube.com/watch?v=IBIuMvu3 ... re=related

_________________
pozdr Michał ;)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 29 sty 2010, 17:30 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 18 lis 2006, 02:22
Posty: 1360
Lokalizacja: Strzelno
W artykule, którego link podał Piotr, jest napisane, że Wilhelm Brasse po wojnie już nigdy nie fotografował, natomiast w artykule "Fotograf diabła" Krzysztofa Różyckiego ("Angora" nr 5 (1024), 31.01.2010, str 21 i 22) jest tak : "(...) Po wyzwoleniu wróciłem do kraju i ponownie zostałem fotografem. Jednak w zawodzie wytrzymałam tylko półtora roku. Gdy robiłem zdjęcia pocztówkowe młodych kobiet, często wydawało mi się, że tuż za nimi stoją więźniarki, nagie, młode Żydówki, którym robiłem obozowe zdjęcia. Nie potrafiłem sobie z tym poradzić. Psychiatra zaproponował, żebym zmienił zawód (...)"
Warto przeczytać całą opowieść W. Brassa (jego ojciec był z pochodzenia Austriakiem)

_________________
Marzena
Szukam:Zgórski,Jankowski,Musiałowski,Wojtasik,Gabryszak,Andrzejczak,Szulczewski,Woźniak,Gryger (Gregier),Kuraszkiewicz,Grzeszkiewicz (Grzeszkowiak),Leśniewicz,Walczak,Orłowski,Tarnecki,Wiśniewski (były powiat Strzelno,okolice Skulska i Wilczyna)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 29 sty 2010, 20:43 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 12 wrz 2007, 08:46
Posty: 725
Lokalizacja: Poznań
Ten cytat, który zamieściła Marzenka, padł z ust Wilhelma Brasse w filie "Portrecista".
Naprawdę wstrząsająca historia i fotografie, które głęboko zapadają w pamięć. Od niedawna mam program TVP Historia i w tym czasie obejrzałam już kilka bardzo przejmujących dokumentów. Za każdym razem skóra cierpnie na samą myśl, do czego zdolny jest człowiek...

_________________
pozdrawiam
Magda


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 30 sty 2010, 13:23 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 29 paź 2007, 18:01
Posty: 150
Lokalizacja: Poznań
Witam,
Jestem pełen podziwu dla pana Wilhelma Brasse za jego piękny styl opowiadania. Każde zdanie wydaje się być głęboko przemyślane, a równocześnie pozbawione dobarwień. To powoduje, że wszystko stanowi czysty dokument tego czasu. Pozorny brak emocji jeszcze bardziej uwiarygadnia te opowieści i nie daje powodów do stawiania jakichkolwiek zastrzeżeń co do stronniczości tych wspomnień. Wielkie uznanie dla wszystkich ludzi, którzy dokumentują każde słowo tego człowieka, bo taki przekaz bardziej zapada w pamięć i poszerza wyobraźnię niż innego rodzaju opracowania pisane wg naukowych zasad. Na podziw zasługuje również patriotyczna postawa pana Brasse kiedy w obliczu stawianego mu wyboru zrezygnował z możliwości powołania się na swoje austriackie pochodzenie i jako Polak wybrał prawie pewną drogę ku śmierci.

Pozdrawiam
Piotr Dutkiewicz


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 02 paź 2014, 13:25 
Offline

Dołączył(a): 21 lis 2006, 13:08
Posty: 118
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Witam,
Na ponad rok przed śmiercią odwiedziłem p.Brasse w towarzystwie p. Jerzego Klistały, autora wielu książek o martyrologii Polaków w niemieckich obozach koncentracyjnych. Pan Brasse chętnie i długo odpowiadał na nasze pytania. Mnie interesowała m.innymi sprawa dostępu do pożywienia pomocnika p.Brasse p. Józefa Pysza z Bielska-Białej. Tenże p. Józef uratował mojemu Ojcu życie dokarmiając go przez 2 tygodnie po przebytym tyfusie.
Okazało się, że grupa fotograficzna dostawała z kuchni każdego dnia resztki z kotła i aby tego nie marnować dokarmiano nimi znajomych i/lub krajanów mniej lub bardziej przypadkowo spotkanych w obozie. Takim przypadkowo spotkanym okazał się właśnie mój Ojciec.
Na stronie http://041940.pl/gehenna-obozowa/ankiet ... -i-1974/4/ relacja Ojca a poniżej jej fragment.
"Józek Pysz nr 1420
Jak go poznałem? Wyszedłem z tyfusu, z bloku 20, w dniu w którym auta ciężarowe wywiozły do gazu wszystkich tam się znajdujących. A więc był to rok 1942, koniec sierpnia czy września. Zdążam po apelu wieczornym na „przydziałowy” blok 15. Idąc pilnuję krawężnika, boć przecież „uciekłem” z bloku w gorączce i to wysokiej. Mnie się wydaje, że idę prosto, a tu na jezdni stoi sobie taki sobie „pągiel”. Młody chłopak w czysto wypranym mundurze, twarz pociągła, a oczy nawet roześmiane. I do mnie: gdzieś się upił, bo tak się kiwasz, ty stary. Oj, to mnie „wkurzyło”, szczególnie ten „stary”. No i po łacinie, tak jak umiałem jeszcze obracać językiem, obdarzyłem go nawet obficie. Ale z tego wszystkiego wyszło, że idę z tyfusu i że pochodzę z Bielska. Na to ten młodzieniec z filuternymi oczkami rzekł: ja też jestem z Bielska. A żeś z tyfusu – przychodź codziennie po apelu pod blok 24 i tam dam ci michę zupy. No i codziennie stałem pod blokiem, a Józek Pysz wynosił mi miskę galaretowatej zupy. To trwało 2 tygodnie. Po tym czasie Józek rzekł: jesteś już silny. Ja mam teraz innego bielszczanina do poratowania. I tak zaczęła się przyjaźń, bo Jurek Pysz okazał się chłopakiem „równym” i bardzo przyjemnym. Pracował u fotografów. Stąd nie musiał jadać obozowej zupy. Spotykaliśmy się w obozie i odbywaliśmy rozmowy. Łączyło nas oczywiście „Bielsko”. Był przez cały czas pobytu w obozie bardzo grzeczny, miły i można go było bardzo polubić. Odwzajemniałem się równą szczerością i przyjaźnią. Rewanżu materialnego z mej strony nie potrzebował, zresztą ja nie miałem się czym rewanżować."
pozdrawiam
Zbyszek


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 6 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 51 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL