janusz59 napisał(a):
Dziewczyna lub chłopak , który wchodził do gospodarstwa teściów musiał wnieść jakiś wkład finansowy w spłacenie pozostałego rodzeństwa współmałżonka. Rodzeństwo w zamian za rekompensatę finansową rezygnowało z pretensji do majątku po rodzicach. Teraz też , gdy jest więcej spadkobierców , to ten kto pozostaje w domu musi często spłacić pozostałych spadkobierców.
Chodzi mi o rodzeństwo współmałżonka , a nie o własne ( to chyba jasno wynika z tekstu).
Pozdrawiam
Janusz.
To co napisałeś wygląda na pewną zasadę.
Czyli zakładasz, że np. Franciszka po wyjściu za mąż wejdzie do gospodarstwa teściów.
Co, jeżeli teściowie nie mają gospodarstwa?
Co, jeżeli ona w ogóle nie zamieszka z teściami?
Co, w końcu, gdy w ogóle nie wyjdzie za mąż?
Co, gdy jej mąż nie ma rodzeństwa?
Wtedy nie będzie kogo spłacać.
Ta zasad też wykluczałaby zamieszkanie w gospodarstwie teściów osoby, która jest biedna.
Zatem teoria o przymusie posiadania gotówki chyba upada.
Upada też przesłanka wypłaty tych 5 tysięcy.
Oczywiście spadkobiercy Antoniny mogli sobie tak postanowić, ale to są jedynie Twoje przypuszczenia, a mogło być wiele innych powodów takiego rozporządzenia majątkiem.