Logo WTG

Wersja polska  English  Deutsch  Français

Dziś jest 22 grudnia 2024 roku, imieniny Bożeny, Drogomira, Zenona

Gniezno, 14 kwietnia 2007 g.13:00 Miejsce Sprawozdanie Zdjęcia



Gniezno, 14 kwietnia 2007 g.13:00

Spotkanie z księdzem Jerzym Witkowskim, pracownikiem Archiwum Archidiecezjalnego w Gnieźnie


Miejsce

Archiwum Archidiecezjalne w Gnieźnie (wzgórze Lecha)


Sprawozdanie

Napisał Wojtek Jędraszewski

Witam!

Z duszą na ramieniu zaczynam pisać relacje z naszego ostatniego spotkania. :) Jak tu taki chropawy i techniczny styl porównac do pięknej prozy poprzednich sprawozdań.

Sobota 14 kwietnia 2007 wgórze Lecha w Gnieźnie. Pogoda wręcz idealna. Jest ciepło, słonecznie. Nic tylko wybrac sie na spacer, lub majówkę. Tzn. kwietniówkę. A my spotykamy się aby spędzic kilka godzin w archiwum. Ci genealodzy to mają czasami pomysły. Schodzimy sie powoli .Prawie trzynasta i przychodzi ksiądz Jerzy - gospodarz dzisiejszego spotkania. Jest juz nas kilku, ale czekamy na resztę. No to juz prawie wszyscy. Idziemy więc pod drzwi archiwum i uruchamiamy dzwonek. W środku gospodarz czeka juz na nas. Przy wejściu piski alarmu tu zainstalowanego i pikającego przy wejściu każdej osoby. Witamy sie z gospodarzem. W korytarzu krótki wykład na temat zabezpieczeń pomieszczenia i lokalizacji poszczególnych pokoi. Poprzez "sekretariat" wchodzimy do sali - czytelni i biblioteki zarazem- i zajmujemy miejsca przy stołach.
Wojtek otwiera spotkanie przedstawiając wszystkim księdza Jerzego Witkowskiego, który na codzień ,jako pracownik archiwum zajmuje się wszystkimi interesantami.
Potem głos zabiera ksiądz Jerzy.
Na wstępie zostajemy zapoznani z zasobami archiwum, sposobem korzystania z katalogu zasobów metrykalnych i jak składac zamówienia na księgi. Dowiadujemy sie,że księgi trzeba zamówic do godziny 9.30
Potem można jeszcze zamówienie rozszerzyć. Pomimo iz zamówimy kilka ksiąg, to jednocześnie można przegladac tylko jedną.
Wywiązuje sie krótka dyskusja na tematy techniczne korzystania z archiwum.
Aha. Wpisujemy sie wszyscy do księgi gości.

Nastepnie zostajemy zapoznani z rodzajem ksiąg metrykalnych i tym jak powstawały. Ksiądz pokazuje jedne z pierwszych ksiąg tzw. "dutki", czyli wąskie księgi pisane prozą. Forma tych zapisów bywa czasami bardzo dowolna. Piszący potrafi wiele napisać o sobie np. stanowiska jakie pełni i o godnościach które mu przysługują, o rodzicach i chrzestnych, a zdarza mu sie zapomniec wpisać imienia chrzconego dziecka. :(

W latach trzydziestych XIX wieku wprowadzane są księgi z rubrykami. Początkowo nagłówki są w języku łacińskim. W miarę umacniania sie zaborców wprowadzaja oni nagłówki w języku niemieckim, żądając jednocześnie od księży wpisów po niemiecku. Rzadko jest to jednak stosowane, gdyż księża sprzeciwiając sie temu nadal stosują łacinę.

Obecne księgi niewiele odbiegaja od wzorów wprowadzonych w XIX wieku. No oczywiście sa w języku polskim.

Możemy obejrzeć te wszystkie rodzaje ksiąg, co czynimy nadwyraz skwapliwie.

Potem krótka przerwa na kawę i ciastka. No tylko kruche co by sobie rączek za bardzo nie ubrudzic, a tym samym ksiąg nie uszkodzić.

W kuluarach dyskusja o miejscach narodzin, pochodzeniu, zwyczajach. Częśc koleżeństwa namiętnie fotografuje mapy regionalne z drugiej połowy XIX wieku.
I tutaj informacja dla Małgosi Nowaczyk. Jurkowi udało się sfotografować również ciekawy zapis o pogodzie wiosennej, co prawda bardzo nietypowym przypadku śniegu w maju. Małgosiu, zapis jest na zdjęciu ze spotkania.
Nawiązując do ciekawych wpisów to dowiedzieliśmy sie ,że wielokrotnie ksiądz uważając księgę metrykalną za rzecz prawie niezniszczalna zapisywał w niej ciekawe zdarzenia nie majace związku z przeznaczeniem księgi. To ten zapis o pogodzie, to zapisy o wjeździe pierwszej kolei parowej do Mieściska, to równiez zapis opisujący pogrzeb naszego wieszcza Adama Mickiewicza.

Pod koniec spotkania Wojtek opowiedział o digitalizacji elenchusów dot. Archidiecezji Gnieźnieńsko-Poznańskiej i zasadzie indeksacji księży w okresie XIX i połowy XXw. Była również możliwość obejrzenia kilku elenchusów z tego okresu.

Ponad dwie godziny spotkania mineły bardzo szybko, a to za sprawą księdza Jerzego który oryginalnościa języka, sposobem wypowiedzi i wielką erudycja potrafił wszystkich zainteresować.

W tym miejscu składam księdzu Jerzemu wielkie podziekowania za poświęcony czas i przekazaną wiedzę.

Jeżeli ktokolwiek będąc kiedyś w archiwum, napotka trudności w odczytywaniu zapisów, lub zrozumieniu czegokolwiek to zawsze może liczyc na życzliwość i pomoć Księdza Jerzego.

Było bardzo fajnie.

Do zobaczenia na nastepnym spotkaniu.


Zdjęcia