Witam,
przejrzalem forum w poszukiwaniu odpowiedzi na nurtujace mnie pytanie, ale niestety niczego nie znalazlem (badz slabo szukalem

).
Przegladajac ostatnio ksiegi slubow z parafii Góra kolo Inowroclawia 1796-1867, zauwazylem, ze przy prawie kazdym slubie z okreslonej miejscowosci (np. Łojewie) prawie zawsze odnajdywalem te same osoby (np. mojego przodka Macieja Dybałę). Zastanawiam sie dlaczego.
Czy moze ktos z Was ma pomysl? Czy na swiadkow w poczatkach XIX wieku wybierano okreslone osoby, rozniace sie od pozostalych (nie wiem, np. bardziej religijne, bogatsze, biedniejsze, madrzejsze, bardziej wygadane itp)? A moze bardziej wygladalo to tak, ze "on zawsze byl swiadkiem, niech i teraz bedzie"?
Osobiscie nie wyobrazam sobie, zeby ktokolwiek z nas byl swiadkiem na dwoch, trzech slubach rocznie przez kilka, albo kilkanascie lat. To wyglada dziwnie.