Chce Wam dzisiaj opisac moja historie genealogiczna. Moze ktos ma podobna
Podzielcie sie.
Kocham male miasta i ich urok.
Jednym z nich jest miasto Bay City w Michigan. Bylam wyjatkowo zainteresowana jego historia, moze
jednym z powodow bylo to, ze naprawde spora liczba Wielkopolan wyemigrowala tam z Polski, pod zaborami.
Nadzwyczaj mnie tam ciagnelo, mialam wewnetrzna potrzebe odwiedzenia tego miejsca, czulam jakis kontakt.
Jakby jakis wielki magnez mnie tam wlasnie sciagal. Bylo to dla mnie niewytlumaczalne.
Postanowilam, ze musze sie tam wybrac.
W 2006 roku taka okazja sie trafila bo przyzeklam koledze z Poznania, ze odwiedze w Bay City te miejsca
gdzie przebywal jego pradziadek i gdzie zginal i zostal pochowany, /po uprzednim odszukaniu wszelkich faktow/.
Pojechalam bardzo dobrze przygotowana, znalam historie i plan miasta, wszystko w jednym palcu.
Miasteczko bylo dokladnie takie jak sie o nim naczytalam w internecie a moze i lepsze.
Czulam sie tam jak u siebie w domu.
Objechalam wszystkie miejsca zwiazane z historia pradziadka kolegi, natrzaskalam setki zdjec, pojechalam do parafii
Swietego Stanislawa Kostki /St. Stanislaus/ przy ulicy Kosciuszki Ave, tak, tak
Pojechalam oczywiscie na St. Stanislaus Kostka Cemetery gdzie zostal pochowany pradziadek kolegi, niestety nagrobka nie bylo, prawdopodobnie nigdy nie bylo z powodu niezamoznosci rodziny w tamtych czasach.
Ale zapalilam znicz w tej czesci cmentarza, ktora byla najstarsza bo tam wlasnie byl pochowany.
Wycieczka genealogiczna byla bardzo udana i czulam jakas wielka ulge w duszy. Co to bylo nie wiedzialam wtedy
ale jesli cos takiego przezyliscie to wiecie o czym mowie. Poczulam spokoj duszy.
W roku 2015 pojechalam do Srody Wlkp. aby uzyskac kserokopie zgonu mojego pradziadka w USC.
No i wyobrazcie sobie co sie dowiedzialam, otoz w pieknie napisanym akcie zgonu bylo wiele informacji i miedzy nimi to, ze moja Praprabacia zmarla w Bay City, Michigan, tam jest pochowana
Co
Jak
Gdzie
Totalny szok
Nikt, nigdy nie mowil o mojej Praprababci, ze zmarla i jest pochowana w ziemi amerykanskiej.
W momencie czytania aktu zgonu Pradziadka zrozumialam, ze to moja Praprababcia sciagnela mnie tam, jestem tego pewna, dlatego tak bardzo chcialam poznac to miasto i pojechac tam, odwiedzic miejsca gdzie chodzila i zapalic znicz na cmentarzu. Ocalic od zapomnienia.