Wielkopolskie Towarzystwo Genealogiczne GNIAZDO

Forum dyskusyjne WTG GNIAZDO
Teraz jest 28 lis 2024, 08:14

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 8 ] 
Autor Wiadomość
 Tytuł: Sądy wiejskie
PostNapisane: 21 sie 2020, 05:00 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 lip 2013, 09:11
Posty: 5237
Lokalizacja: Poznań
Witam,
Indeksując par. Duszniki zwróciłem uwagę na to, że te same osoby są raz określane jako kmieć/półkmieć/komornik, a innym razem jako ławnik. Przypuszczałem, że może istniał jakiś sąd gminny, ale Bartek wyprowadził mnie z błędu, bo pojęcie gminy wprowadzili zaborcy, a chodziło o sądy wiejskie, których wyroki miały moc prawną. Na czele takiego sądu stał sołtys (spotkałem się z tym, że był to szlachcic). Sądy wiejskie prodadziły własne księgi, których niestety niewiele się zachowało.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Ksi%C4%99 ... e_wiejskie

_________________
Pozdrawiam
Henryk Krzyżan


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 21 sie 2020, 15:35 
Offline

Dołączył(a): 09 paź 2013, 14:30
Posty: 588
Henryk Krzyżan napisał(a):
Witam,
Indeksując par. Duszniki zwróciłem uwagę na to, że te same osoby są raz określane jako kmieć/półkmieć/komornik, a innym razem jako ławnik. Przypuszczałem, że może istniał jakiś sąd gminny, ale Bartek wyprowadził mnie z błędu, bo pojęcie gminy wprowadzili zaborcy, a chodziło o sądy wiejskie, których wyroki miały moc prawną. Na czele takiego sądu stał sołtys (spotkałem się z tym, że był to szlachcic). Sądy wiejskie prodadziły własne księgi, których niestety niewiele się zachowało.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Ksi%C4%99 ... e_wiejskie

Też spotkałam się z tym problemem podczas indeksacji i także zainteresowałam się wpisywaniem w metryki tej samej rodzinie różnych statusów.

Analiza indeksów metryk kościelnych 1605-1849r.
Odnalazłam w żródłach informację iż chałupnicy płacili mniejsze podatki. Wobec tego często dochodziło do układów z dziedzicami w wyniku których kmieć zmieniał status na chałupnik, zachowując areał swojej ziemi.
Można zauważyć ten fakt w metrykach poprzez zapisywanie przy tym samym nazwisku różnych statusów: kmieć, chałupnik, zagrodnik etc.
Były to mniejsze koszty utrzymania gospodarstwa na podstawie ugody. Pewnie jak się zmienił dziedzic od nowa próbowano się „ dogadać”

Według kilku żródeł kmieć, który zrzekał się swojego gospodarstwa - opuszczał wieś, lub otrzymywał od dziedzica jakiś kąt do mieszkania oraz kawałek ziemi do egzystencji i zostawał się komornikiem. Zmieniał się w ten sposób jego status.
Oczywiście i tutaj trudno jednoznacznie stwierdzić iż tak było w każdym przypadku i w każdej majętności. To zależało od dziedziców.

Ławnicy często byli na przemian odnotowywani w różnych aktach jako kmiecie, chałupnicy etc.
Sołtysi byli przeważnie kmieciami, ale nie odnotowywano w aktach predykału szlacheckiego oraz często zapisywano ich bez nazwiska lub ze statusem chałupnik. .

W analizowanej parafii w latach 1605-1849 odnotowano w metrykach 600 rodzin ze statusem kmieć i chałupnik. Natomiast w akcie zgonu tylko 125 osób.
Z obliczeń wynika iż kmieć lub chałupnik gospodarzyli średnio 4 lata co jest niezgodne z prawem chłopskim z 1664 roku.
Wobec tego 475 rolników „ wyfrunęło z gniazda”. Z pewnością zmienili miejsce zamieszkania, nazwisko oraz status.

Trudno więc jest uznać co jest właściwe: czy metryki kościelne, czy dokumentacja pruska z 1796 czy uwłaszczeniowa z 1824 r. W dwóch ostatnich nie odnotowano ani jednego gospodarstwa kmiecego...

Według mojej analizy tych trzech dokumentów, żaden z nich nie jest dla mnie wiarygodny.

Pozdrawiam,
Mirosława Giera
Ps. Jakby ktoś był zainteresowany żródłami proszę o informację na Priv.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 22 sie 2020, 06:37 
Offline

Dołączył(a): 28 lut 2017, 07:45
Posty: 1925
Lokalizacja: Gdańsk
Witam.

Do tematu sądów, choć niekoniecznie wiejskich, ale może komuś się przyda.

Księga Adresowa Wszystkich Miejscowości w W. Ks. Poznańskim- J. Mycielski.
str. 29, 30- Organizacja sądowa.

Nazewnictwo oryginalne.

Najwyższa instancja sądowa obowiązująca w tamtych czasach, to sąd nadziemiański w Poznaniu.
W jego okręgu istniało 7 sądów  ziemiańskich:
I- Bydgoszcz.
II- Gniezno.
III- Leszno.
IV- Międzyrzecz.
V- Ostrowo.
VI- Piła.
VII- Poznań.

Sądy okręgowe podlegające pod ziemiańskie- było ich 58:

I-
1. Bydgoszcz.
2. Inowrocław.
3. Kcynia.
4. Koronowo.
5. Łabiszyn.
6. Strzelno.
7. Szubin.
8. Żnin.

II-
9. Gniezno.
10. Mogilno.
11. Trzemeszno.
12. Wągrowiec.
13. Witkowo.
14. Września.

III-
15. Bojanowo.
16. Gostyń.
17. Jutrosin.
18. Kościan.
19. Leszno.
20. Rawicz.
21. Śmigiel.
22. Wschowa.

IV-
23. Grodzisk.
24. Kargowa.
25. Międzychód.
26. Międzyrzecz.
27. Nowytomyśl.
28. Skwierzyna.
29. Trzciel.
30. Wolsztyn.
31. Zbąszyń.

V-
32. Jarocin.
33. Kęmpno.
34. Koźmin.
35. Krotoszyn.
36. Odolanowo.
37. Ostrowo.
38. Ostrzeszowo.
39. Pleszewo.

VI-
40. Chodzież.
41. Czarnkowo.
42. Łobżenica.
43. Margonin.
44. Nakło.
45. Piła.
46. Trzcianka.
47. Wałcz.
48. Wieleń.
49. Wyrzysk.

VII-
50. Oborniki.
51. Pniewy.
52. Pobiedziska.
53. Poznań.
54. Rogoźno.
55. Szamotuły.
56. Śrem.
57. Środa.
58. Wronki.

Prócz tych sądów, było jeszcze 26 miejscowości, w których od czasu do czasu odbywały się posiedzenia sądowe:
Babimost, Borek, Buk, Duszniki, Fordon, Gąsawa, Gniewkowo, Grabowo, Janówiec, Kłecko, Kobylin, Kruświca, Krzywiń, Miksztat, Mosina, Mrocza, Murowanagoślina, Pakość, Połajewo, Pszczewo, Rogowo, Sierakowo, Stęszewo, Sulmierzyce, Wielichowo, Żerkowo.

Sąd ziemiański poznański miał osobną izbę dla spraw handlowych, a sądy okręgowe w Grodzisku, Inowrocławiu, Krotoszynie, Śremie i Wolsztynie- osobne izby dla spraw karnych.

Domy karne były w Fordonie, Koronowie, Rawiczu i Wronkach, a przymusowej pracy w Bojanowie, Śremie i Wschowie.

Pozdrawiam.
Kaniewska Małgorzata.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 22 sie 2020, 12:47 
Offline

Dołączył(a): 09 paź 2013, 14:30
Posty: 588
Lista sądów ziemskich , opublikowana w tym wątku odnosi się do sądów ziemskich I instancji , a więc odwoławczych ostatecznych dla spraw rozstrzyganych przez sądy grodzkie.
Sądy grodzkie tzw. urzędowe
powstały w 1877 roku. Były one w powiatach najniższymi sądami orzekające jednoosobowo w sprawach cywilnych [ przy wartości sporu do 300 marek} i w drobnych sprawach karnych.
W innych sprawach karnych [ zagrożonych karą do 3 m-cy więzienia bądż 600 marek grzywny] orzekali sędziowie wraz z 2 ławnikami.
Od wyroku Sądów Grodzkich można było się odwołać do sądu I instancji czyli Sądów Ziemskich Okręgowych dla których instytucją odwoławczą były Wyższe Sądy Okręgowe [ Ziemskie] po jednym na prowincję.
Sądem najwyższym zaś był Trybunał Rzeszy urzędujący w Lipsku.


W okresie od 1807 sądownictwo w Wielkim Księstwie Poznańskim było inne niż sądownictwo pruskie. Odziedziczyło ono po Królestwie Warszawskim formalną powszechność sądów ( tj bez sądów patrymonialnych i miejskich].
Początkowo wprost utrzymano ustrój sądów z czasów Księstwa Warszawskiego. Wkrótce jednak sądom pokoju nadano charakter cywilno- karny, a w 1825 roku zniesiono obligatoryjność.
Trybunały cywilne zostały zastąpione sądami ziemskimi w liczbie czterech właściwymi dla rozstrzygania spraw cywilnych i karnych .
Na czele Wielkiego Księstwa Poznańskiego postawiono Wyższy Sąd Apelacyjny w Poznaniu, w którym od 1829 roku ustanowiono dwa senaty: jeden rozpoznający apelacje w II instancji i drugi – w III instancji.

Tak więc sądownictwo Wielkiego Księstwa Poznańskiego stanowiło organizm niezależny od instytucji pruskich.

Taki stan trwał do 1834 roku kiedy ujednolicono sądy poznańskie z sądami innych prowincji pruskich, wprowadzając dla spraw mniejszej wagi, tak cywilnych, jak karnych, sądy ziemsko-miejskie , a jako II instancji dla tych spraw i I instancji dla spraw ważniejszych – dwa wyższe Sądy Ziemskie w Poznaniu i Bydgoszczy. W Poznaniu ponadto funkcjonował Wyższy Sąd Apelacyjny dla spraw rozpatrywanych w I instancji przez wyższe sądy.
Sądem kasacyjnym był odtąd Trybunał Najwyższy w Berlinie.

Ustawa uwłaszczeniowa pruska [1823r], a sądownictwo Królestwa Warszawskiego. Bardzo ciekawy układ. Gdzie szukać sprawiedliwości?


żródła:
„ Historia Ustroju i prawa polskiego (1772-1918)- Artur Korbowicz, Wojciech Witkowski – Warszawa 2012.

Pozdrawiam,
Mirosława Giera


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 27 wrz 2020, 19:50 
Offline

Dołączył(a): 20 sty 2014, 23:38
Posty: 63
Witam!

W odniesieniu do tematu sądów i karalności za przestępstwa.

Pisałem pracę licencjacką na temat "Przestępczości w rejencji poznańskiej Wielkiego Księstwa Poznańskiego w latach 1815 - 1848". Praca miała zostać opublikowana przez Wyższą Szkołę Policji w Szczytnie, ale do dnia dzisiejszego nie odpowiedzieli, a okres 6 miesięcy już dawno minął, więc prawo pierwszeństwa publikacji nie są aktualne. W związku z tym, że nie mam gdzie wykorzystać zgromadzonego materiału to zamieszczę go tutaj:



Instytut Przymusu i Poprawy w Kościanie (niem. die Zwangsanstalt und Besserungsanstalt zu Kosten; Korrektionshaus zu Kosten ) był jedyną instytucją poprawczą na terenie Wielkiego Księstwa Poznańskiego funkcjonującą w okresie od 1838 do 1866 r., kiedy zakład poprawczy przekształcono w szpital wojskowy, by w 1893 r. utworzyć tam instytut dla psychicznie chorych.

Idea założenia domu poprawy pojawiła się w Wielkim Księstwie Poznańskim z powodu braku takiej instytucji, w której przetrzymywani mogliby być włóczędzy, żebracy i młodociani przestępcy. Były to osoby uznane za aspołeczne lub nonkonformistyczne, których zachowanie czy postawa budziły sprzeciw ogółu społeczeństwa i źle wpływały na dyscyplinę oraz moralność wśród obywateli państwa pruskiego. Jednocześnie osoby takie nie popełniały ciężkich przestępstw, a jedynie drobne wykroczenia policyjne bądź uchylały się od ciążących na nich obowiązkach wobec społeczeństwa i państwa pruskiego.

Inny problem stanowili młodociani przestępcy w wieku do 15 roku życia (chłopcy) i do 17 roku życia (dziewczęta). Zgodnie z ówczesnymi poglądami, nie mogli oni być osadzeni w zakładach karnych z osobami, które dopuściły się najcięższych zbrodni, ponieważ uważano, że wspólne odbywanie kary może negatywnie wpłynąć na moralność najmłodszych członków społeczeństwa. Podobne dylematy pojawiły się również w przypadku osadzenia w Instytucie Przymusu i Poprawy w Kościanie, jednak kwestię tę regulowały wytyczne Ministra Spraw Wewnętrznych i Policyi z 1833 r. oraz regulamin zakładu z 1835 r.

Stąd też na początku lat 30. XIX w., po kasacji zakonu bernardynów w Kościanie, przystąpiono do organizacji domu poprawy obejmującym swoim zasięgiem teren Departamentu poznańskiego i bydgoskiego.

Podstawą prawną organizacji i funkcjonowania były następujące dokumenty:

Najwyższy rozkaz gabinetowy z dnia 11 stycznia 1828 r. w sprawie darowania prowincji budynków izby celnej w Fordonie,
Najwyższa Odprawa Sejmowa z dnia 20 grudnia 1828 r.,
Postanowienie Najwyższej Odprawy Sejmowej dla zebranych na Trzeci Sejm Prowincjonalny Stanów Wielkiego Księstwa Poznańskiego z dnia 26 stycznia 1834 r. ,
Zdanie Ministra Spraw Wewnętrznych i Policyi względem wniesionych przez Stany prowincjonalne W. Xięstwa Poznańskiego w memorjale z 8. dn. Marca 1834. odmian niektórych postanowień wydanego dla domu poprawy w Kościanie tymczasowego regulaminu z 27. dnia Października 1833.
Regulamin dla domu poprawy i przymusu w Kościanie w W. Xięstwie Poznańskiém z dnia 20 grudnia 1835 r.

W 1830 r. nastąpiła kasacja zakonu bernardynów w Kościanie. Budynek ten przeznaczono na nową instytucję, jaką miał być Dom Przymusu i Poprawy. Rozpoczęcie budowy miało nastąpić na wiosnę 1836 r.

Sejm Prowincjonalny Wielkiego Księstwa Poznańskiego powołał Komitet, którego zadaniem był nadzór nad budową instytutu zgodnie z planem. W założeniu obiekt miał pomieścić od 200 do 300 osób, ostatecznie jednak, zgodnie z Regulaminem z 1835 r., Instytut mógł pomieścić tylko 200 osób. Sejm Prowincjonalny Wielkiego Księstwa Poznańskiego uchwalił również, że fundusze na budowę, organizację i wyposażenie obiektu mają pochodzić ze sprzedaży budynków Dyrekcji Celnej w Fordonie (koło Bydgoszczy) oraz z funduszy departamentowych, z których 8/11 pochodzić będzie z funduszu departamentu poznańskiego, a 3/11 z bydgoskiego. Uchwalono również prośbę do króla pruskiego, aby wsparcie finansowe pochodziło również z depozytów Sądu Ziemiańskiego (kwota: 115,283 talary), a także z dochodów zmarłego Kawalera Maltańskiego nazwiskiem Miaskowski. W razie nie przychylenia się do prośby przez króla, koszty miały być pokrywane na zasadzie podatku klasycznego, a w tych miastach, gdzie nie został on zaprowadzony, obliczany od przychodu z podatków od mlewa (zboża będącego w trakcie mielenia lub przeznaczonego do mielenia) i rzezi. Za przyjęciem takiego rozwiązania głosowało 33 deputowanych, podczas gdy 12 opowiedziało się przeciw.

W dalszej kolejności Sejm Prowincjonalny powołał Komitet/Komisję w składzie 6 osób, po 2 dla każdego ze stanu: rycerski: Chełmicki i Jaraczewski; miejski: Behm, Just; wiejski: Grunwald, Salkowski. Zgodnie z założeniem „Pierwszy z wymienionych Deputowanych [Chełmicki – TW] ma prezydować w Kommissyi, a prawni zastępcy tychże na Sejmie, mają także w rzeczonéj Kommissyi być ich wyręczycielami. Upoważnił zarazem Sejm pomienioną Kommissją do roztrząśnienia i współpodpisania mającego jéj być przełożonym etatu, niemniéj do odbierania, zawiadywania i kwitowania w przedmiocie summ mających być danemi z funduszów departamentowych na urządzenie instytutu” .

Stany prowincjonalne (rycerski, miejski i wiejski) na Sejmie Prowincjonalnym wniosły również o zmianę niektórych z przepisów tymczasowego regulaminu domu poprawy. Sporządzony dokument (memoriał) przedstawiono Ministrowi Spraw Wewnętrznych i Policji do zapoznania się i wydania własnej opinii. Kontrowersje budziły § 2, 3, 15, 16, 17, 18, 20 i 21 regulaminu domu poprawy. Deputowani Sejmu wskazywali, że na chęć uwolnienia prowincji od obowiązku aresztowania i przyjmowania włóczęgów i żebraków, którzy w domu poprawy nie znaleźliby miejsca (§ 2). Minister Spraw Wewnętrznych i Policji odrzucił jednak wniosek Deputowanych wskazując na prawny obowiązek i potrzebę znalezienia miejsca dla takich ludzi „w innym sposobie”. Zgodnie z opinią ww. organu, prowincja poznańska nie mogła zostać również zwolniona z obowiązku przyjmowania do instytutu poprawy osób zajmujących się kuglarstwem itp., a które nie mają stałego miejsca zamieszkania. Oznacza to, że obowiązkiem władz prowincjonalnych było osadzanie wszystkich osób niemających stałego miejsca zamieszkania w momencie ich aresztowania. Z kolei osoby mające odbyć karę pozbawienia wolności, w momencie kiedy nie będzie miejsca do odbycia takiej kary w instytutach kar (więzieniach karnych) mogą być osadzani w domu poprawy. W takiej sytuacji kasa instytutu poprawy będzie otrzymywać za osadzonego pieniądze z funduszu publicznego. Sejm Prowincjonalny zwrócił się również z prośbą o wydanie opinii w sprawie relacji pomiędzy młodzieżą przebywającą w domu poprawy, a innymi osadzonymi. Deputowani wskazywali na szkodliwe oddziaływanie innych zbrodniarzy, przestępców na młodocianych, co miałoby negatywny wpływ na poziom moralności. Minister wskazał, że należy tutaj zapewnić właściwe urządzenie pomieszczeń, aby styczność była jak najbardziej ograniczona. Osadzeni młodociani przestępcy mają mieć lepsze warunki do poprawy moralności w takich instytutach niż w domach kar. Wskazał również na fakt, że młodzież osadzona w domu poprawy ma utrzymywać się z własnych funduszy lub być utrzymywana przez swoich krewnych, a gdy to jest niemożliwe, ich pobyt będzie pokrywany z funduszy publicznych.

W instytucie poprawy w Kościanie pracować miały następujące osoby:

ksiądz – osoba mieszkająca i dająca posługę w Kościanie,
lekarz – osoba mieszkająca i pracująca w Kościanie,
chirurg – osoba pracująca wyłącznie na rzecz Instytutu Poprawy w Kościanie i zakwaterowana na terenie obiektu,
nauczyciel – osoba mająca poprzez naukę osadzonych przyczynić się do podnoszenia ich moralności.

Minister wskazał również, że zasady przejścia na zaopatrzenie emerytalne urzędników instytutu będą takie same, jak urzędników krajowych.

Zgodnie z Regulaminem Domu Poprawy w Kościanie, instytut ten powstał dla całej prowincji poznańskiej, a więc dla departamentu poznańskiego i bydgoskiego. Do głównych celów należało umieszczania w nim włóczęgów i żebraków, którym w ten sposób starano się uniemożliwić negatywny wpływ na społeczeństwo, a przede wszystkim przyzwyczajenie ich do pracy połączonej z porządnym sposobem życia . Szerzej o osobach przeznaczonych do osadzenia w domu poprawy w Kościanie wskazuje § 3 Regulaminu oraz Przewodnik Poznański z 1853 r.:

Włóczędzy – osoby zdolne do pracy, a które nie mając stałego miejsca zamieszkania tułają się po kraju i poprzez żebranie lub wykonywanie niedozwolonych praktyk (ciarlanteryi lekarskiej, olejkarstwa) albo poprzez organizowanie zabaw (np. kuglarstw, cieni chińskich, łątkarstw, skakania po linie) albo innym sposobem negatywnie wpływają na społeczeństwo; osoby takie nie szukają legalnej pracy zarobkowej;

Żebracy unikający pracy – osoby zdolne do pracy i mające stałe miejsce zamieszkania na terenie prowincji poznańskiej, jednak uciekający się do żebractwa lub wysyłający swoje dzieci, aby uprawiały żebractwo, jako formy pozyskiwania źródła dochodów; Żebrzące dzieci były wysyłane do Domu Poprawy w Kościanie w ostateczności, kiedy nie miały rodziców albo krewnych. W przypadku, gdyby miały, władza po aresztowaniu dzieci odsyłała ich rodzicom, krewnym lub prawnym opiekunom, których następnie karała;

Próżniaków – osoby, które przez szulerstwo, pijaństwo lub lenistwo doprowadzili siebie i swoją rodzinę do takiego poziomu nędzy, że właściwa władza miejscowa musi zapewnić im pomoc socjalną; które pobierają zasiłki społeczne, jednak unikają zlecone przez właściwą władzę zadania publiczne; które po utracie pracy/służby nie szukają innej i nie są w stanie dowieść, iż jej znaleźć nie mogli ;

Osoby zwolnione z instytutów kar – osoby, które po zakończeniu kary pozbawienia wolności i na mocy wyroku sądu nie mogą być jeszcze wypuszczonymi, ale muszą zostać przekazane do instytutu poprawy w celu poprawy ich moralności, albo kiedy brakuje miejsca w instytutach kar. Osoby takie muszą wykazać, że są przygotowane do uczciwego życia w społeczeństwie, a ich moralność uległa znaczącej poprawie;

Młodociani przestępcy – chłopcy w wieku do 15 roku życia, a dziewczęta do 17 roku życia. Osoby takie umieszczone być mogą na podstawie sądowego wyroku, albo poprzez pozwolenie właściwej Regencji (poznańskiej lub bydgoskiej) i prowincjonalnej władzy sądowej.

Dzieci i młodzież – osoby oddane przez ojców i prawnych opiekunów za zgodą sądu opiekuńczego .

Instytut Przymusu i Poprawy ze względu na swoje zadania, był „(...) ściśle policyjnym instytutem, nieprzeznaczonym do przyjmowania osądzonych zbrodniarzów, w ciągu czasu ich kary, wyjąwszy oznaczone w § 3 osoby młodzieńczego wieku (...)”.

Zgodnie z § 5 regulaminu, do Instytutu nie można było odsyłać osób bez odpowiedniego wyroku sądowego bądź zgody sądu opiekuńczego. Uprawienia w tym zakresie posiadały Radca ziemiański w stosunku do władz policyjnych w miastach oraz urzędów wójtowskich na wsiach oraz miejscowe władze policyjne bez zgody Radcy ziemiańskiego w Poznaniu i Bydgoszczy. W przypadku osób, które karę pozbawienia wolności w zakładach karnych odsiedziały decyzję o odesłaniu do domu poprawczego podejmowały dyrekcje tych zakładów, a w przypadku młodocianych przestępców – właściwa władza sądowa. W § 6 Regulamin Domu Poprawy w Kościanie na wszystkie władze policyjne, gospodarzy domów zajezdnych, furmanów i na każdego mieszkańca Wielkiego Księstwa Poznańskiego nakładał obowiązek, o ile było to możliwe, obywatelskiego zatrzymania osób dopuszczających się włóczęgostwa i niezwłocznego przekazania ich właściwym władzom miejscowym. Innym obowiązkiem, wynikającym z § 7, było również informowanie władzy o takich osobach, które z kolei miały urzędowy obowiązek podjąć czynności zmierzające do aresztowania takiej osoby i oddania go do dyspozycji wójta, jeżeli jest to organ nadrzędny dla danej władzy, albo wszczęcie procedury z ww. § 5 regulaminu.

Dom Poprawy w Kościanie powstał na mocy postanowień zawartych w Odprawie Sejmowej z dnia 14 lutego 1832 r. Na ten cel król pruski przekazał były klasztor bernardyński w Kościanie. Rozpoczęcie budowy nastąpiło wiosną 1836 roku (dobudowano dwie wieże), a zakończono ją w 1838 r. W instytucie tym osadzano osoby, których moralność budziła wiele zastrzeżeń, a których funkcjonowanie w społeczeństwie mogło przyczynić się do rozluźnienia poczucia obowiązkowości i dyscypliny w społeczeństwie. W Kościanie umieszczano zatem osoby uznane za dewiantów, których sposób bycia odstawał od zasad funkcjonujących w systemie społecznym. Poprzez pracę i naukę czytania, pisania, nauk religijnych starano się poprawić lub wzmocnić w nich systemy wartości i zasady etyki funkcjonujące w społeczeństwie prowincji poznańskiej.

W tym miejscy warto przytoczyć fragment opisu ww. obiektu z 1852 r.: „(...) Oto arcydzieło kościańskie, godne, aby wszyscy przejeżdżający je zwiedzili. Gmach okazały, z dwoma wieżyczkami, w klamrę budowany na miejscu bernardyńskiego klasztoru, z którego tylko kapliczka pozostała. Mur wielki do koła całe terytorium obwodzi. - Zakład ten składa się z domu osobnego karnego dla mężczyzn, osobnego dla kobiet i osobnego dla dzieci. Centralny dom przeznaczony jest na bióro urzędników i ich mieszkania, i na składy towarów. - Otworzono go przed 13 laty, kosztuje do 60,000 talarów. Obszedłem i fabryki, i sypialnie, wszędzie widać ohędóstwo i porządek. Wszedłszy na podwórze, spostrzegłem wielki zapas drzewa, i mnóstwo korigendów się około niego uwijających (...)”.

Instytut w Kościanie był jedynym ośrodkiem poprawczym na terenie Rejencji poznańskiej Wielkiego Księstwa Poznańskiego, w którym umieszczano zdemoralizowane osoby dorosłe i takie, których zachowanie czy sposób życia w opinii władz negatywnie wpływał na moralność społeczeństwa polsko-niemiecko-żydowskiego Rejencji poznańskiej, ale również dzieci i młodzież, co do której wymagano poprawy zachowania. W 1866 r. Instytut zamknięto, a na jego terenie otworzono szpital wojskowy.


Materiał został opracowany w oparciu o Gazetę Wielkiego Księstwa Poznańskiego, Dziennika Urzędowego Krójewskiej Regencji w Poznaniu, Przeglądu Poznańskiego, Der dritte Landtag des Grossherzogthums Posen im Jahre 1834; Trzeci Seym Wielkiego Xięstwa Poznańskiego w roku 1834..

Pozdrawiam
Tomasz

_________________
pozdrawiam
Tomek

Poszukuję nazwisk: Darna/Dorna, Giermata, Gromala, Kajpust, Koput/Kaput, Majcherczyk, Mizera, Nowiccy, Pawlisiak, Pietrzak, Ratajczak, Sępek, Skarbek, Srebro, Tecław, Turek, Wałęga, Węgrzak.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 27 wrz 2020, 20:00 
Offline

Dołączył(a): 20 sty 2014, 23:38
Posty: 63
Dalsza część dotycząca osób umieszczonych w Domu Kar w Kościanie:


Cennym źródłem informacji są dane statystyczne opublikowane w Przeglądzie Poznańskim z 1853 roku, w którym odnotowano liczbę osób dorosłych i dzieci osadzonych w Domu Poprawy w Kościanie. Dane te dotyczą jednak średniej ilości osób przebywających w instytucie, ponieważ jak wskazują sami autorzy raportu za okres od 1844 do 1850 r.: „(...) uwięzieni w domu poprawy ciągle się zmieniają, często bardzo krótko, a nigdy dłużej nad 3 lata nie siedzą” . Bardziej szczegółowe dane dotyczące okresów osadzenia przytacza podróżnik Prawdzicki, który w artykule z dnia 18 listopada 1852 r. pisze: „Druga rzecz, co mnie mocno uderzyła, jest ta, że jakem się dowiedział, kilkudziesięciu korigendów jest takich, co powrócili po raz trzeci, czwarty, piąty, nawet dziesiąty i dwudziesty (…) Winą tego częstego powracania do instytutu, jest niezawodnie ta okoliczność, iż korigendzi wyrokiem sądu przeznaczony czas tu za karę wysiadują, np. 6 tygodni, 2 miesiące, rok jeden i więcej” . Oznacza to, że osadzonych było znacznie więcej niż podano w raporcie w 1853 r., która z kolei była średnią liczbą dziennie przebywających osób w domu poprawczym w Kościanie.

W tym miejscu warto zauważyć, że już w latach 50. XIX wieku zauważyli, że resocjalizacja się nie sprawdza, hihihi:)

W 1850 r. w instytucie przebywać mogło nawet 1671 osób . Takie dane można otrzymać po zsumowaniu liczby osób z analfabetyzmem, potrafiących czytać oraz umiejących czytać i pisać. Zestawiając te dane ze średnią dzienną liczbą osadzonych w 1850 r. (N=174) możemy dojść do wniosku, że średnio 1 osoba przebywała w zakładzie około 9,6 dni. Kara 6 tygodni była najniższą, jaką można było zastosować wobec włóczęgów, żebraków i młodocianych przestępców.

Dane z raportu opublikowanego w Przeglądzie Poznańskim w 1853 r., nie podają dokładnie ilości osób przebywających na terenie zakładu poprawczego w Kościanie w poszczególnych latach. Z pomocą mogą przyjść jednak informacje dotyczące kosztów utrzymania osadzonych w Instytucie. W 1848 r. koszty wyżywienia spadły z 8653 talarów do 4166 talarów w porównaniu do 1847 r. Raporty podają również wysokość dziennej stawki wyżywienia jednej osoby.

Biorąc pod uwagę, że w 1847 r. koszt wyżywienia wynosił 8653 talarów (259590 srebrnych groszy lub 3115080 fenigów), a w 1848 r. – 4166 talarów (124980 srebrnych groszy lub 1499760 fenigów); można szacunkowo określić liczbę przebywających w zakładzie poprawczym osadzonych. Dzieląc roczną kwotę fenigów przeznaczonych na wyżywienie przez stawkę dzienną w fenigach otrzymujemy wówczas liczbę 94396 osób, które wyżywiono w 1847 r. za kwotę 3115080 fenigów (8653 talarów). Jeżeli weźmiemy pod uwagę prawdopodobieństwo błędu na poziomie 5% przy obliczeniach, wówczas szacunkowa ilość osadzonych przyjmuje wartość 89676. Średnia ilość osób w tym roku wyniosła 245 osadzonych dziennie, co jest wartością zbliżoną do podanej w raporcie z 1853 r. (N=250).

Od 1844 do 1850 r. średnio w zakładzie poprawczym przebywało 186 osób, spośród których dominującą grupę stanowili mężczyźni. W tym okresie średnio przebywało ich w instytucie prawie 148, podczas gdy kobiet nieco ponad 44. Biorąc pod uwagę udział procentowy okazuje się, że mężczyźni stanowili aż 77% osadzonych w zakładzie poprawczym. Osoby te, zdolne do pracy, były kierowane do wykonywania zadań w wyrabianiu wełny, bawełny, lnu, konopi, włosia krowiego. Kobiety zatrudniono do robienia i cerowania pończoch, szycia, pogotowia krawieckiego (naprawianie sukien, koszul, pościeli dla zakładu i na sprzedaż), przędzeniem i tkactwem. Mężczyźni zajmowali się pracami krawieckimi, szewskimi (naprawa dla zakładu i na sprzedaż), ale także stolarstwem, bednarstwem, kowalstwem, farbierstwem, wyrabianiem koszy, szczotek, wyrobów słomianych, wypiekiem chlebów, pracami w folwarku w Czarkowie (należącym do zakładu), utrzymania porządku w Domu Poprawy w Kościanie, rąbania drzewa, a także wykorzystywano ich do prac polowych, ogrodowych i murarskich oraz prac porządkowych na terenie Kościana (sprzątanie ulic i placu rynku).

Dyrekcja kierowała do pracy na podstawie wygranego przetargu, w którym udział brali przedsiębiorcy i rękodzielnicy. Zainteresowani, aby wykorzystać do robót osadzonych w Domu Poprawy (tzw. korigendów), musieli składać podanie zaadresowane do Dyrekcji Instytutu Przymusu i Poprawy z podaniem warunków, na jakich miałaby się opierać ich współpraca z Domem Poprawy.

Koszty utrzymania osadzonych w Domu Poprawy w Kościanie obejmowały wydatki na wyżywienie, ubrania, opał, lekarstwa, administrację obiektu, narzędzi rzemieślniczych. Biorąc pod uwagę zysk, jaki Dyrekcja otrzymywała z pracy korigendów i porównując z wydatkami, można zauważyć, że pojawiał się ujemny bilans co powodowało konieczność dofinansowania działalności Instytutu z funduszy publicznych Królewskiej Regencji w Poznaniu, która obiekt ten nadzorowała. Jednak wg relacji z 1852 r., łączny koszt funkcjonowania zakładu nie przekroczył 60 tys. talarów .

W 1846 r. wysokie koszty funkcjonowania związane były z podrożeniem żywności o prawie 1 srebrnego grosza (koszt wyżywienia: 2 srebrne grosze i 1 fenig) w porównaniu do 1844 r. (koszt wyżywienia: 1 srebrny grosz i 3 fenigi) . W raporcie z 1852 r. możemy przeczytać, że koszt utrzymania więźniów jest niski, a zysk z zarobków zadowalający. Jednocześnie wskazano, że komisja sejmowa i reprezentacja prowincjonalna zaakceptowała i przyznała urzędnikom podwyżki pensji i gratyfikacje .

Z drugiej strony praca osadzonych negatywnie wpływała na społeczność lokalną Kościana i okolicy.
W relacji z 1852 r. przeczytać możemy: „Właśnie był targ, ale na targu ani jednego kawałka drzewa opałowego – a przechodząc około ubogiego rzemieślnika, gdzie właśnie korigendzi drzewo składali, pochwaliłem Pana Boga, i zapytałem się staruszka obok stojącego, czemu to właśnie drzewo z korekcyi [zakładu poprawczego – przyp. TW] sprowadzają, to im daleko drożej wypadnie. - Na to się staruszek uśmiechnął, poprawił czapki na głowie, zażył tabaki i rzekł: Pan musi być z daleka, - a zkąd my tu drzewo mamy sprowadzać? Korekcya wszystko drzewo o dwie i trzy mile zakupuje, a w pobliżu już dawno drzewa nie ma. - Pierwej to się pojechało do boru, i sam sobie człek drzewo porąbał, to nic nie kosztowało – teraz żeby nie marznąć trzeba drogo zapłacić w korekcyi, bo inaczej drzewa już nigdzie nie dostanie. - Mój panie, ciężko teraz na rzemieślnika, a jeszcze ciężej na wyrobnika. - Kto wybiera perki? Korigendzi, - kto naprawia drogi? Korigendzi. Kto kopie w ogrodach? Korigendzi. Zgoła wszystko korigendzi robią, i kopią, i młócą, i żniwują. Wszystko, a biedny wyrobnik nie może dostać roboty, albo za takie pieniądze pracować musi, za które ani siebie ani rodziny nie wyżywi. - Dawniej to i obuwie i robotę krawiecką i inne wszelkie potrzeby dostarczali mieszkańcom naszym, a naturalnie, że tamtej, przecieć mają swe utrzymanie; ale jak my napisali aż do Berlina, to musieli poprzestać” .

Dane statystyczne za rok 1850 wskazują, że spośród 1671 osób najwięcej osadzonych było mężczyzn (N=1264), którzy stanowili 75% ogółu. Kobiety stanowiły 21% (N=354), a pozostałe 4% to była młodzież (N=53), spośród których chłopcy stanowili 83% (N=44), a dziewczęta 17% (N=9). Warto zauważyć, że w przypadku osób dorosłych proporcje są prawie identyczne, jak w innych latach w okresie od 1844 do 1849 r.

Kolejną grupą osadzonych w kościańskim Instytucie Przymusu i Poprawy były dzieci, które popełniły lekkie przewinienia, albo zostały oddane do odbycia kary przez opiekunów za zgodą sądów opiekuńczych. Dzieci w zakładzie poprawczym w Kościanie w okresie od 1839 do 1850 r. przebywało łącznie 173, z których 131 (76%) stanowili chłopcy w wieku do 15 lat, a pozostałe 42 (24%) – dziewczęta w wieku do 17 lat. Zgodnie z danymi opublikowanymi w Przeglądzie Poznańskim w tomie 16-17, spośród 158 młodocianych zwolnionych do miejsca zamieszkania, zaledwie 16 osób (10%) powróciło ponownie w celu poprawy zachowania. Zachowanie uległo poprawie w stosunku do 142 dzieci (90%), spośród których 109 stanowili chłopcy (69%), a 33 dziewczęta (31%). W trakcie odbywania kary w Domu Poprawy w Kościanie zmarło w okresie od 1839 do 1850 r. 6 dzieci (3,5%) spośród 173 osób przebywających w zakładzie poprawczym. Co istotne w latach 50. XIX w. sejm prowincjonalny zaproponował rozbudowę Instytutu, który miałby przyjmować do 30 chłopców oraz od 10 do 15 dziewcząt. Ponadto wskazano również na potrzebę zmiany § 3 regulaminu zakładu poprawczego z dnia 17 grudnia 1835 r. Dzieci, które przez swoich opiekunów prawnych zostały za zezwoleniem sądu opiekuńczego przekazane do Instytutu, w sytuacji udowodnienia ubóstwa, mogły zostać zwolnione całkowicie albo częściowo z opłat, ponieważ od czasu wprowadzenia jej liczba dzieci zmniejszyła się. Rząd w Berlinie na propozycje sejmu prowincjonalnego wyraził zgodę pod warunkiem, że taką zgodę (pozwolenie) wyrażą również sąd opiekuńczy i Królewska Regencja w Poznaniu.


Pozdrawiam
TW

_________________
pozdrawiam
Tomek

Poszukuję nazwisk: Darna/Dorna, Giermata, Gromala, Kajpust, Koput/Kaput, Majcherczyk, Mizera, Nowiccy, Pawlisiak, Pietrzak, Ratajczak, Sępek, Skarbek, Srebro, Tecław, Turek, Wałęga, Węgrzak.


Ostatnio edytowano 27 wrz 2020, 20:23 przez tomasz1989, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 27 wrz 2020, 20:12 
Offline

Dołączył(a): 20 sty 2014, 23:38
Posty: 63
Więziennictwo

Podstawą prawną funkcjonowania systemu penitencjarnego na terenie Wielkiego Księstwa Poznańskiego była Pruska Ordynacja Kryminalna, która regulowała kwestię więziennictwa. Jak pisał I. Stawiarski we wstępie do tłumaczenia Ordynacji kryminalnej w 1828 r., że „(...) dla bezpieczeństwa osób, i zaradzenia łatwości, z iaką może bydź nadwerężone, przez nakazywane bezzasadnie areszta, postanawia Prawo, że w tenczas tylko Sędzia może dawać wzgląd na doniesienie prywatne, o mniemanym Przestępcy, gdy Donosiciel należy do świadków wiary godnych lub, gdy iuż dla Urzędu swego zasługuie na wiarę (…) nigdy Sądowi nie wolno przystępować do więzienia obwinionego, skoro doniesienie nie będzie wsparte dowodami” . Powyższy cytat stanowiący fragment wstępu do ordynacji kryminalnej, która w początkach XIX w. stanowiła swego rodzaju obecny kodeks postępowania karnego wskazuje, że kara pozbawienia wolności w postaci umieszczenia w więzieniu powinna być wynikiem twardych i jednoznacznych dowodów wskazujących na popełnienie przez obwinionego (oskarżonego) przestępstwa.

Zgodnie z § 25 Ordynacji, więzienie miało być tworzone przy każdym sądzie kryminalnym, a jeśli byłoby to niemożliwe, prawo ich tworzenia miał również szlachcic-dziedzic wykonujący władzę policyjną wraz z prawem jurysdykcji (prawa do sądzenia). Warunkiem było jednak, aby spełniały one wymogi bezpieczeństwa dla zdrowia i życia ludzkiego, a umieszczenie w nich osób aresztowanych nie było dla nich szkodliwe. Przepis ten wskazywał również, że dziedzice majątków szlacheckich, a także dzierżawcy ekonomii królewskich (skarbowych) oraz małe miasta, które nie mają warunków do tego, aby założyć bezpieczne dla osadzonych więzienie, zmuszeni byli do tworzenia więzień powiatowych.

Przepisy zakładały również, że osadzeni więźniowie cywilni, policyjni oraz kryminalni należało oddzielić od siebie ze względu na płeć oraz czyn, jakiego się dopuścili (§ 25). Za ciężkie zbrodnie, w obawie przed ucieczką, aresztowanym zakładano kajdany, a szczególnie niebezpiecznych więźniów należało przykuć do ściany, ale w taki sposób, aby możliwe było siedzenie, stanie i uczynienie jednego kroku do przodu (§ 27). W więzieniach należało dokarmiać osadzonych (§ 28), utrzymywać czystość (§ 29), a sami więźniowie musieli również być zatrudniani przy pracach przy uwzględnieniu siły i umiejętności (§ 30). Co istotne, § 30 wskazywał, że jeżeli osadzony jest w stanie opłacić własne wyżywienie, a jego pochodzenie, stan, wychowanie i dotychczasowe stosunki nie pozwalają zmuszać go do pracy, należało oszczędzać go przy pracach lub pozwolić, aby sam dokonał wyboru zatrudnienia. Przepis ten (§ 30) odnosił się przede wszystkim do osób wysoko urodzonych, a więc bogatej szlachty i arystokracji. W przypadku osadzonych, którzy zachorowali albo kobiet w ciąży, których dzień porodu przypadał na czas odbywania kary, należało wówczas zastosować inne procedury uwzględniające ich dobro i bezpieczeństwo (§ 31).

Powyższe ogłoszenie, pochodzące z Oeffentlicher Anzeiger z 1821 r., odnosi się do możliwości wynajęcia więźniów z więzienia w Koronowie do pracy. Dochód miał być wówczas przeznaczony do wsparcia funduszu więziennego, z którego były opłacane wydatki instytucji. Więźniowie pracować mieli u tego, kto zaoferował największą stawkę za ich pracę. Ponadto ustawodawca wskazał, że więzień jest zobowiązany do uczestnictwa w ćwiczeniach religijnych, zgodnych z własną wiarą (§ 32). W takiej sytuacji duchowny w towarzystwie „osoby sądowej” przeprowadzał zajęcia dla osadzonego, a jeżeli nie ma obawy, wówczas sędzia miał prawo pozwolić na samodzielne spotkanie duchownego z więźniem. Ćwiczenia religijne były m.in. odprawieniem nabożeństw (§ 33), a ich zadaniem miało być przede wszystkim poprawa moralna osadzonych.

Kontrolę i nadzór nad więzieniem prowadzić Inkwizytoriat, który miał w obowiązku 2 razy w tygodniu (§ 51), a jeśli nie powołano administracji więziennej, wówczas miał zadanie dbać o bezpieczeństwo i jakość więzów (kajdan), a także czy więźniowie są dobrze traktowani, dożywiani i czy wykonują pracę zarobkową (§ 51). Co istotne, w obowiązku Inkwirenta było również zapewnienie bezpieczeństwa rzeczom odebranym więźniom lub, które dotarły do niego w inny sposób, a następnie jeśli w toku śledztwa nie można ich było użyć, albo zwrócić pokrzywdzonemu, wówczas potrącano z nich koszty prowadzenia śledztwa i oddawano je sędziemu cywilnemu (§ 52). Odnosiło się to przede wszystkim do rzeczy, które zostały ujawnione przy zatrzymanym przestępcy, a które pochodzić mogły np. z kradzieży.

Więzienia tworzone były przy Inkwizytoriatach, a funkcjonowały także w miastach np. w Kościanie, Gostyniu i Wolsztynie, Pyzdrach, Poznaniu, Kępnie, Koźminie, Buku i wielu innych.

System penitencjarny w Wielkim Księstwie Poznańskim był dość rozbudowany. Przepisy Ordynacji kryminalnej nakładały obowiązek tworzenia więzień przy instytucjach i organach uprawnionych do karania sprawców przestępstw i przewinień lub w ich pobliżu. Pomimo tego system penitencjarny borykał się z licznymi problemami. Jednym z nich były dość liczne i czasem sensacyjne ucieczki osadzonych, co wynika z treści listów gończych. Wielokrotnie zdarzało się, że więźniowie wysadzali kraty w oknach i dokonywali ucieczki, a innym razem wykorzystywali nieuwagę osób pilnujących ich.

_________________
pozdrawiam
Tomek

Poszukuję nazwisk: Darna/Dorna, Giermata, Gromala, Kajpust, Koput/Kaput, Majcherczyk, Mizera, Nowiccy, Pawlisiak, Pietrzak, Ratajczak, Sępek, Skarbek, Srebro, Tecław, Turek, Wałęga, Węgrzak.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 27 wrz 2020, 20:17 
Offline

Dołączył(a): 20 sty 2014, 23:38
Posty: 63
Więzienie w Rawiczu było jednym z najważniejszych ośrodków karnych na terenie Wielkiego Księstwa Poznańskiego, w którym osadzani byli przede wszystkim przestępcy zatrzymani w Rejencji poznańskiej, ale również z bydgoskiej. Zakład karny w Rawiczu (niem. Strafanstalt zu Rawicz; niem. Anstalt zu Rawicz; pol. Królewski Instytut Kar w Rawiczu) powstał w 1818 r. na mocy Zarządzenia z dnia 29 maja 1818 r. wydanego przez Zerbonii di Sposetti, który w ww. dokumencie na ten cel przekazywał budynki i zespół poklasztorny po kasacji klasztoru reformatów w Rawiczu. W instytucji tej wzniesiono wówczas specjalną kaplicę dla katolików. Służbę pełnił tam specjalnie zatrudniony do tego duchowny.

Liczba osób osadzonych od 1835 r. miała tendencję rosnącą i do 1843 r. wzrosła o 52%. W przeanalizowanym okresie najwięcej osób pozbawionych wolności było w 1839 r. (N=992). Od tego momentu liczba ta spadła o 13% w porównaniu do 1840 r., jednak tendencja ta utrzymywała się na podobnym poziomie, a średnia ilość osadzonych w okresie od 1839 do 1843 r. wyniosła 901,6 więźniów. W okresie od 1840 do 1843 r. na 3516 osób, które przebywały w więzieniu w Rawiczu, aż 83,7% stanowili mężczyźni (N=2943; średnia = 735,75), podczas gdy pozostałe 16,3% to były kobiety (N=573; średnia = 143,25).

Najczęściej osadzonymi były osoby, które zamieszkiwały Rejencję poznańską. Od 1837 do 1847 r. odnotowywano tendencję rosnącą osób wypuszczonych z Instytutu Kar w Rawiczu, podczas gdy w stosunku do ludności z okręgu bydgoskiego od 1839 r. odnotowywano spadek liczby osadzonych. W 1847 r. liczba tych więźniów (N=412) wzrosła o 154% w porównaniu do 1837 r. (N=162). Należy podkreślić, że dane te obejmują liczbę osób opuszczających zakład karny w Rawiczu po odbyciu przez nich kary pozbawienia wolności. Spadek liczby ludności Rejencji bydgoskiej związany jest z utworzeniem więzienia w Koronowie, co spowodowało, że społeczeństwo okręgu bydgoskiego najczęściej było kierowane właśnie tam, co z kolei wiązało się ze zwolnieniem miejsc w celach Instytutu Kar w Rawiczu, a więc możliwością osadzenia większej ilości Wielkopolan.

Pod odbyciu kary pozbawienia wolności, opuszczający Instytut Kar w Rawiczu deklarowali miejsce, do którego zamierzają się udać celem dalszego pobytu na wolności. W większości przypadków były to miejsca, które osadzeni określali, jako miejsce zamieszkania. W niektórych przypadkach, o czym świadczą informacje zawarte w listach gończych, miejscowości czy powiaty wskazywano, jako miejsca zamieszkania krewnych czy próby osiedlenia się tam. Analiza listów gończych wskazuje, że w wielu przypadkach osoby, które opuściły zakład karny w Rawiczu, nigdy nie dotarły do miejsca zadeklarowanego, co spowodowało wystawienie za nimi listów gończych. Pomimo tego, można domniemywać, że w zasadniczej części powiaty te wskazywane były, jako miejsca zamieszkania tych osób, a więc szacunkowo można określić skalę zjawiska przestępczości w poszczególnych powiatach. Najwięcej osadzonych pochodziło zatem z powiatu poznańskiego (N=384), a liczba osadzonych od 1837 do 1844 r. nieustannie rosła. Kolejnym powiatem był pleszewski (N=202), ostrzeszowski (N=163), krobski (N=153) oraz międzyrzecki (N=134). Najmniej przestępców osadzonych w Instytucie Kar w Rawiczu pochodziło natomiast z powiatu międzychodzkiego (N=47), wschowskiego (N=57), obornickiego (N=66), wrzesińskiego (N=75) i szamotulskiego (N=85).

Osadzeni w Instytucie Kar w Rawiczu odbywali karę pozbawienia wolności za kradzieże, usiłowanie i dokonanie morderstwa, podpalenie i ukrywanie połogu, brzemienności oraz za porubstwo i rufiaństwo. Najrzadziej więźniowie popełnili w swojej kryminalnej przeszłości kazirodztwo i bigamię, czynny opór przeciwko władzy oraz fałszerstwo monet. Warto również wskazać, że inne przestępstwa tj. zgwałcenie kobiety czy sodomia, utrzymywały się na podobnym poziomie.

Przestępstwo kradzieży było jednym z poważniejszych czynów zabronionych, za które wielokrotnie samych sprawców osadzano na karę pozbawienia wolności. Biorąc pod uwagę liczbę osadzonych za poszczególne zbrodnie w 1840 r., najczęściej karę więzienia odbywali mężczyźni (81,7%), a zaledwie 18,3% stanowiły kobiety. Przestępczość wśród żeńskiej części społeczeństwa najczęściej odnosiła się do czynów związanych z ukryciem brzemienności i połogu (100%), ale także do podpaleń (40%) i zamierzonego oraz dokonanego przestępstwa (36,2%). W przypadku tych dwóch ostatnich czynów można domniemywać, że zostały one popełnione w akcie zemsty lub silnego wzburzenia emocjonalnego.

Dane osadzonych w Instytucie Kar w Rawiczu stanowią interesujące zestawienie przeszłości kryminalnej osadzonych, co w zestawieniu również z innymi danymi, może pokazywać skalę zjawiska przestępczości na terenie Rejencji poznańskiej. Analizując te dane można zauważyć, że przestępczość dominowała wśród mężczyzn. Najczęściej popełniano jednak przestępstwa przeciwko mieniu, co wiąże się z teorią ekonomii.

W tym miejscu warto również wspomnieć, że w Rawiczu w 1832 r. powstało Towarzystwo miejscowe w celu poprawy więźniów. Organizacja zawiązała się dnia 20 maja 1832 r., a do jej członków założycieli należeli Altman, Goebel, Geist, Gumpert, Reder, Hausleutner, Koenigm Hampel i Vorwerk. Skład ten tworzyli kaznodzieje, pastorowie, proboszcz katolicki, aptekarz i sędzia pokoju. Jak podawał do publicznej wiadomości E. Flottwell, Naczelny Prezes Wielkiego Księstwa Poznańskiego „(…) zawiązało się Towarzystwo, maiące za cel poprawę więźniów. Prócz moralnego na osadzonych w tamecznym instytucie poprawy winowayców działania, starać się także będzie o mieysce dla nich po upłynnionym czasie kary”. Towarzystwo to powstało, jako organ terenowy centralnej organizacji w Berlinie, która funkcjonowała już od kilku lat. Jak podawali do publicznej wiadomości członkowie założyciele, zwłoka w organizacji spowodowana była nie otrzymaniem instrukcji od centrali, ale zostali upoważnieni do utworzenia takiego podmiotu. Celem tego Towarzystwa była nie tylko pomoc organom władzy w zakresie moralnej i obywatelskiej poprawie mieszkańców, ale również dbanie o opuszczających zakład karny w Rawiczu, aby poprzez brak jakiejkolwiek pomocy nie dopuścili się kolejnych przestępstw.

_________________
pozdrawiam
Tomek

Poszukuję nazwisk: Darna/Dorna, Giermata, Gromala, Kajpust, Koput/Kaput, Majcherczyk, Mizera, Nowiccy, Pawlisiak, Pietrzak, Ratajczak, Sępek, Skarbek, Srebro, Tecław, Turek, Wałęga, Węgrzak.


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 8 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL