Grzesiek napisał(a):
Dzięki! To ciekawe. Natomiast natrafiłem już w kilku księgach na karteczki doklejone lub wpisy sporządzone, świadczące o ustanowieniu nazwiska poprzez władzy pruskie. Dotyczy to również pierwszą połowę XIX w.
Na służbę, to możliwe. Ale w przypadku dwuletniego dziecka może jednak było tak, że był to jego nieślubny ojciec i po śmierci matki zmuszono go, przyjąć dziecko, bo i tak każdy wiedział?
Może przypinane karteczki z nazwiskami są efektem tzw. Legitymacji – uznanie dziecka za ślubne [ niem. Ehelichkeitserklarung- przez władzę państwową] występującą w kodeksach trzech zaborów również w kodeksie francuskim z pewnymi różnicami w każdym.
Legitymacja jest fikcją , że dziecko nieślubne staje się przez zawarcie małżeństwa między tymi osobami , które je spłodziły, ślubnym.
Skutki powstają dopiero od chwili
zawarcia małżeństwa, a nie cofają się wstecz.
Do przeprowadzenia legitymacji według kodeksu niemieckiego potrzebne są:
1. Wniosek napisany przez ojca,
2. Zezwolenie dziecka
3. Zezwolenie matki jeżeli dziecko nie ukończyło 21 roku życia
Dziecko legitymowane nie wchodzi w stosunek pokrewieństwa z krewnymi ojca, a więc dzieci ojca nie stają się rodzeństwem legitymowanego. Kodeks niemiecki mówi bowiem, że skutki nie rozciągają się na krewnych ojca.
Chciałbym zaznaczyć ,że samo uznanie w kodeksie niemieckim oznacza ojca domniemanego. Czyli mógł być ojcem, ale nie musiał.
W dzisiejszych czasach kwestię tą można rozstrzygnąć przez badanie genetyczne dziecka oraz rodziców.
„ Prawo cywilne na ziemiach polskich T.2 cz.1 Rodzice i dzieci- prof. Władysław Leopold Jaworski.
Pozdrawiam,
Mirosława Giera