Wielkopolskie Towarzystwo Genealogiczne GNIAZDO

Witam Wszystkich.
W akcie urodzin potomka z roku 1836 jest informacja o aktualnym wtedy zajęciu ojca:"studiowaniu" w "Seminarium Tremesnensis".
Próbowałem sprawdzić on-line i seminarium duchownego tam w XIX wieku nie znalazłem.
Natomiast wiem,że ojciec wspomnianego potomka był potem wieloletnim nauczycielem oraz organistą.
Kiedyś szkoły,kształcące nauczycieli, nazywano "seminariami nauczycielskimi".
Czy szkoły,kształcące organistów kościelnych, też może były nazywane wtedy "seminariami",lub czy może był to oddział seminariów duchownych?
Proszę uprzejmie o interpretację takiego określenia.
Pozdrawiam Wszystkich.
Jacek"gerszewski"

W XIX wieku przyszli organiści pobierali zwykle tylko prywatne nauki gry. Aczkolwiek od nauczyciela wiejskiego proboszcz często wymagał, by umiał grać na organach.

Tutaj chodzi z pewnością o seminarium nauczycielskie.
http://www.archiwum.archidiecezja.pl/ko ... iiTrzemesz

_________________
Pozdrawiam - Bartek

HIC MORTVI VIVVNT ET MVTI LOQVVNTVR. A dbałość o naukę jest miłość.

Z pewnością.
Szkoła o bardzo długich tradycjach, z ciekawą historią. Dość prestiżowa. Wykształciła wiele wybitnych osób.

_________________
- Krystyna

Dzień dobry.

Bardzo serdecznie dziękuję,Krystyno z krainy moich przodków po mieczu.

Mój praprzodek,na razie zlokalizowany najwcześniej w Baranowie niedaleko
Sławska Wielkiego,a więc - na Kujawach,pewnie nie był nikim wybitnym,
ale miał na pewno wybitną cierpliwość do nauczania,bo przez 50 lat po
ukończeniu tego seminarium uczył potem dzieci szkolne i dostał na
zakończenie tego nauczania nagrodę książkową.
Zawsze to pewne drobne osiągnięcie zwykłego,szeregowego pracownika...

Pozdrawiam Ciebie i Twoich Bliskich serdecznie
i życzę dobrego weekendu.

Jacek"gerszewski"