Wielkopolskie Towarzystwo Genealogiczne GNIAZDO

Chciałbym się dowiedzieć, czy nazwisko Niedźwiadek występowało gdzieś w Wielkopolsce jako szlacheckie.
Jeśli ktoś posiada jakiekolwiek wiadomości na ten temat to proszę mi pomóc.

Witam

"Niedźwiadek" jak nazwisko szlacheckie nigdy nie występowało. Pojawia się natomiast ta nazwa jako przezwisko, przydomek u Jana Trąmpczyńskiego - Sarnowskiego w l. 1572/78. I zapewne to przezwisko, indywidualne, a nie rodowe, związane było z być może jego posturą.

RKK

A czy występowało może wśród schłopiałej szlachty? Bo jak nie to z jakiego stanu ?
A może chłopski Pytam ponieważ czasami niektórzy podczepiają pod chłopstwo także właśnie szlachtę.

Witam ponownie

Panie Janie, okoliczność, że nazwisko "Niedźwiadek" nie należy do szlacheckich, nie powinna być powodem Pańskiemu smutku. Przypadki "schłopiałej" szlachty są niezmierne rzadkie, należą raczej do mitu niż rzeczywistości. Nawet najuboższy szlachcic, "goły", mieszkający w lichej chałupce wiejskiej, nie "schłopiał" w ten sposób, żeby go przestano pisać "nobiles". A "nobiles" Niedźwiadków w Wielkopolsce nie rejestrują TD.

Na wbc "Skorowidz polskiego przemysłu i handlu" 1912r. jest wymieniony F.Niedźwiadek jako właściciel cegielni w Miejskiej Górce.
O statusie nie ma wzmianki.
Barbara

_________________
Pozdrawiam.
Barbara


"Gdzie się człowiek ulągnie,tam ciągnie".

Panie RomanieK

Mówiąc o schłopiałej szlachcie mam na myśli rodziny które były pisane jako chłopi później. Trzeba podkreślić, że jeśli byli gałęzią jakiegoś rodu mogli posiadać przydomki i tak, że dziś mamy z tym kłopot. Uważam, że wcale to nie mit o schłopiałej szlachcie. Były ponoć nawet przypadki gdzie szlachcic doprowadzony na skraj nędzy oddawał się w poddaństwo do bogatszego. Skrawek ziemi na której dotychczas się utrzymywał był niewystarczający. Podam mój pogląd, ale wiem, że mogę się pomylić. Niedźwiadkowie to ród lub linia szlachecka która nie została jeszcze wspomniana w herbarzach. Ktoś powie jest tyle herbarzy, że nie ma takiej możliwości, ale ja mu odpowiem w następujący sposób: Istnieje wiele herbarzy i są rozbieżności co do nazwisk i samych herbów można stosować je do badań, ale nie wnoszą pewności absolutnej.

Skąd ta pewność?
Poproszę dowody na poparcie tej tezy.

I jeszcze jedno Janie: jeśli wątek zamieni się w taką farsę jak na Forgenie, zmuszona będę go zamknąć.
A na koniec poproszę o podpisywanie swoich postów. Jak zwyczaj dobry nakazuje.

_________________
Asiek

Witam
Asiu !
Błagam zamknij ten wątek,żebyśmy nie mieli powtórki z " wątpliwej " rozrywki. Mam na myśli prezentacje a może oczekiwania w tym temacie,a które to były prezentowane w Forgenie.
Serdecznie Cię pozdrawiam.
Romuald Wiencek

Panie Janie
a przede wszystkim Asiu

Czuję się trochę winny, ze wszedłem w tą dyskusję. Nie widziałem, że jest to wątek zdublowany ze strony Forgen i że Pan Waldemar Fronczak wyjaśnił tam wszystko co można w tej sprawie i w kwestii różnych domysłów wyjaśnić. Niestety, będę musiał uzupełnić braki i częściej zaglądać na nasz "braterski" Forgen (co jest trudne, bo każdą wolną chwilę staram się przeznaczać na "siedzenie" w bibliotekach cyfrowych).

A tak swoją drogą, co do domysłów (do których przecież każdy ma prawo), to ja zdaje się przenigdy nie "zajął się" głębiej genealogią, gdyby po pierwsze: nie legendy towarzyszące mojej rodzinie ze strony matki (Kurowskich), szczególnie "legendy", że mój pradziadek przegrał majątek ziemski w karty , i po drugie, gdyby nie przypadek, że znalazłem informacje o tym, że niejaki Maciej Kurowski poślubił na pocz. XVII wieku Annę Kościelecką, potomkinię m.in. Karola Wielkiego. Zbieżność nazwisk nakazała mi drążyć ten temat i wyczekiwać upragnionej chwili, w której się okaże że jestem potomkiem tej pary. Oczywiście byłem naiwny. Ale dzięki temu, dzięki naiwnym próżnym pragnieniom, zdobyłem wiedzę i genealogia, historia jest dziś jedną z moich pasji.
Tak więc - nie krytykowałbym "naiwności", jaka towarzyszy poszukiwaniom genealogicznym, bo któż wie - może w przyszłości pan Jan Niedźwiadek, nabywszy "bakcyla" urośnie nam na znakomitego genealoga lub historyka?
I tego właśnie wszystkim życzę - "pasji", niezależnie od tego, co ją zapoczątkowało
RKK

Akurat czytanie książek historycznych i innych rzeczy z nią związanych jest dla mnie przyjemne. Gdy to robię odpływam na moment od złych chwil. Dlatego gdy pewnego dnia dowiedziałem się, że mój brat zaczął prowadzić naszą genealogię to wyobraźnia zaczęła działać. Niedźwiadek , myślę sobie trochę trąci mi szlachectwem. Tylko wielkie rozczarowanie i gorycz spotkała mnie gdy w herbarzu Ornatowskiego nie znalazłem tego nazwiska. Były mu podobne, ale nie to. Czytałem też trochę literatury z tym związanej co na nowo wlało we mnie ducha poszukiwań. Doszedłem też do własnych wniosków, że herbarze to nie mitologiczne wyrocznie pytyjskie. Dalej zagłębiając się odkryłem włodyków czyli do dziś nie skonkretyzowaną masę ( budzi spory historyków) upadłościową końca średniowiecza. Sprawdzając etymologię nazwiska jest rok 1491 czyli odstąpienie od dóbr rzeszowskich Rafała Niedźwiadka sołtysa. Kojarzy mi się to ze słynnym odbieraniem sołectw i rozwojem gospodarki folwarczno - pańszczyźnianej. Na pomorzu znów jest jakiś Stanisław Niedźwiadek, ale w dalszych metrykach oprócz chrztów Niedźwiecki. Na Kaszubach częste wśród szlachty były przydomki które stawały się nazwiskami.

Chcę teraz bardziej niż na samym temacie szlachectwa wobec tego nazwiska skupić się na znalezieniu samych przodków.