Wielkopolskie Towarzystwo Genealogiczne GNIAZDO

Forum dyskusyjne WTG GNIAZDO
Teraz jest 05 gru 2024, 04:02

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 7 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: 26 wrz 2011, 06:53 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 lis 2006, 16:07
Posty: 3787
Przyjmuje się, że księża dane do zapisania w księgach chwilowo notowali w raptularzach, jakby brudnopisach. Potem w wolnej chwili zapisy nieraz z dłuższego okresu przepisywano do głównej księgi parafialnej, zresztą nie zawsze czynił to sam ksiądz. Duplikat sporządzano równolegle, albo w innym terminie: może kopiując księgę główną (którą nazywamy "oryginałem") a może po raz kolejny przepisując z raptularza. Jakość tych raptularzy mogła być różna, zważywszy zróżnicowanie w populacji kapłanów, jeśli chodzi o staranność. Pomijając już rozważania o zmienności i ewolucji nazwisk, dane mogły być często zapisane na chybcika, błędnie lub niewyraźnie, mogło się zdarzyć, że osoba kopiująca do oryginału skojarzyła, że jest błąd i do księgi wpisała inaczej, a w duplikacie zapisano jeszcze inaczej, bo np. raptularz rozczytywał organista :)

W Poznan Project kilkakrotnie natrafialiśmy na sytuacje, że przy sprawdzaniu ślubów z duplikatów przy pomocy oryginałów (zawsze staram się, aby w zaborze pruskim zawartość bazy odzwierciedlała treść księgi oryginalnej, ale czasem tylko duplikaty się zachowały, a czasem są znacznie łatwiej dostępne, wtedy po jakimś czasie robi sie to sprawdzenie, gdy ktoś ma możliwość zweryfikowania wg oryginały), okazywąło się, iż w duplikatach figurowały całe zapisy, których śladu w księdze oryginalnej nie było! Brzmi to dziwnie, przy sytuacji odwrotnej byłoby to łatwiej wytłumaczalne. Być może wynikało to z niezależnego przepisywania zawartości raptularza raz do jednej księgi, raz do drugiej, a być może owe brakujące sluby zapisane były w księdze oryginalej na luźnych, doklejanych kartkach (czasem spotykamy je w księgach zwłąszcza sprzed 1850), które być może potem wypadły i zaginęły. Oczywiście jest to tylko jedna z wielu "nieregularności", jakie ujawnia Poznan Project.

Inne nazwisko panny młodej w duplikacie może wynikać z błędu odczytania, kopiowania, ponownie z dwukrotnego przepisywania raptularza, albo z samodzielnie ad hoc dokonanej poprawki osoby, która z własnej wiedzy uznała, że w księdze jest błąd, więc w duplikacie wpisze "właściwie". Nie ma więc właściwie sposobu, by a priori osądzić, który zapis jest poprawniejszy.

_________________
Łukasz Bielecki

...et Marcus genuit Lucam. Lucas autem genuit Ignatium.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 26 wrz 2011, 10:54 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 lis 2006, 16:07
Posty: 3787
Rzeczywiście, spotyka się w XVIII i na pocz. XIX wieku sytuacje, że dziecko ślubne posługuje się później nazwiskiem matki, a nie ojca. W kodeksie Napoleona ta sprawa została unormowana prawnie (że w legalnych małżeństwach po ojcu), ale być może wcześniej było to uregulowane li tylko zwyczajowo i w pewnych, również zwyczajowych sytuacjach wybierano nazwisko matki? Nie mam wystarczająco dużo wiedzy, by się wypowiedzieć autorytatywnie, ale mogę spekulować, że posługiwanie się nazwiskiem matki mogło być niekiedy korzystniejsze dla danej osoby, o ile jej rodzina miała wyższy status majątkowy, była bardziej zasiedziała itp. Oczywiście poruszamy się w obrębie tematyki wyłącznie chłopskiej.

Ponieważ w Poznan Project mam filtr, który wyłąpuje niezgodności nazwiska panny młodej z nazwiskiem ojca (po to, żeby wyłapać brak nazwiska z domu wdowy, gdy takowe jest podane w akcie pod ojcem), więc istotnie natrafiam niekiedy na sytuacje, że ślubuje np. Agnieszka Kowalska (panna), córka Jana Zielińskiego i Franciszki Kowalskiej. W niektórych przypadkach ów Zieliński może być ojczymem, późniejszym mężem panny z dzieckiem wpisanym jako ojciec wyłącznie w sensie opiekuna - ale na pewno kryją się tu tez przypadki używania nazwiska po matce, a nie po ojcu. W mojej rodzinie też jest przypadek przodka żyjącego na przełomie XVIII/XIX wieku koło Żnina, który rodzi się w 1783 jako Seweryn, syn Stanisława Kokochy i Gertudy Klucz, ślubuje jako "Kokocha alias Klucz", a później już konsekwentnie używa nazwiska Klucz i wszyscy jego potomkowie też. Oczywiście nie mam pojęcia, czemu tak akurat się stało.

_________________
Łukasz Bielecki

...et Marcus genuit Lucam. Lucas autem genuit Ignatium.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 28 wrz 2011, 19:07 
Offline

Dołączył(a): 28 maja 2010, 21:44
Posty: 130
Łukaszu,

śledząc Twoje odpowiedzi na tym forum od dawna chodzi mi pogłowie pewna myśl.
Czy nie myślałeś o przelaniu swojej wiedzy genealogicznej na karty jakiegoś poradnika/vademecum czy innej pozycji poświęconej temu zagadnieniu?

Będę jednym z pierwszych, który skorzysta z takiej publikacji. :D
Już samo zebranie Twoich wypowiedzi na forum WTG stanowi bardzo interesującą lekturę.

A może taka pozycja już się ukazała?

Pozdrawiam
Darek
ps
przepraszam, że piszę trochę obok tematu...

_________________
______________________________________
Poszukuję:
Przybył: dawne parafie:Tulce, Kórnik, Kleszczewo,
Lange: parafia Głuszyna,Wiórek, Żegrze,Kobylepole, Poznań
ponadto interesują mnie nazwiska: Aumuller, Pieszyk, Zembski,Woźny


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 28 wrz 2011, 20:07 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 paź 2010, 01:54
Posty: 440
Lokalizacja: Poznań
Łukasz Bielecki napisał(a):
spotyka się w XVIII i na pocz. XIX wieku sytuacje, że dziecko ślubne posługuje się później nazwiskiem matki, a nie ojca.

Łukaszu, a pamiętasz może do którego roku mogły zdarzać się przypadki dziedziczenia nazwiska "po chałupie", czyli często po matce, a nie ojcu? Jakie przepisy ostatecznie uregulowały to na ziemiach polskich (zaboru pruskiego)?

Pamiętam, że taki słynny przypadek opisywał właśnie Krzysztof Raniowski w swojej książce "Rody ziemi Wolsztyńsko-babimojskiej". Wawrzyniec Łysiak (dziadek słynnego patrioty Michała Drzymały) wszedł (biorąc sobie za żonę Jadwigę Drzymałównę w 1790 roku w Bukowcu koło Nowego Tomyśla ) do domu Drzymałów i jego dzieci nosiły nazwisko Drzymała/Drzemała. Wawrzyniec umiera zresztą jako Drzemała. O ile się nie mylę, to w tej parafii (Bukowiec) nie był to odosobniony przypadek. Mam na przykład gdzieś w zapiskach Wawrzyńca z Kozów Dziurlę - prawdopodobnie też Wawrzyniec wprowadził się do teściów. Myślę, że często też stąd mogły wypływać różnice pomiędzy duplikatami a oryginałami - spisujący kopie miał już większą wiedzę, co do potocznego przypisywania nazwiska konkretnej osobie.

A swoją drogą to dziękuję właśnie za podpowiedź, że warto szukać tropów zarówno w oryginałach jak i duplikatach. Mam właśnie taką jedną ścieżkę do przedeptania. Może akurat?

_________________
Pozdrawiam
Olga T.
_____
Tyliński, Drzymała,Słociński, Napierała, Przybylski, Kaczmarek, Jaskóła, Szafrański, Roszak, Biskup, Danielewicz. Zapraszam na bloga: Poznań 1908. Śladami Marianny - przewodnik dla prawnuczki http://poznan1908.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 28 wrz 2011, 21:57 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 lis 2006, 16:07
Posty: 3787
Darek P napisał(a):
Łukaszu,

śledząc Twoje odpowiedzi na tym forum od dawna chodzi mi pogłowie pewna myśl.
Czy nie myślałeś o przelaniu swojej wiedzy genealogicznej na karty jakiegoś poradnika/vademecum czy innej pozycji poświęconej temu zagadnieniu?

Będę jednym z pierwszych, który skorzysta z takiej publikacji. :D
Już samo zebranie Twoich wypowiedzi na forum WTG stanowi bardzo interesującą lekturę.


Miło czytać, każdy lubi pochwały... ale nie uważam się za alfę i omegę, staram się pisać na forum jak coś wiem, a jak nie wiem, to nie piszę, w związku z czym mojej ignorancji w mnóstwie spraw nie widać :)

_________________
Łukasz Bielecki

...et Marcus genuit Lucam. Lucas autem genuit Ignatium.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 29 wrz 2011, 08:26 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 sie 2010, 23:09
Posty: 44
Lokalizacja: Berlin
Witam, chciałam powrócić do sprawy dzieci ślubnych, które nosiły nazwisko matki a nie ojca.
Z podobnym przypadkiem spotkałam się w mojej rodzinie na Śląsku ok.1790 roku. Dzieci ślubne rodzą sie pod nazwiskiem ojca, ale biora ślub już pod nazwiskiem matki. Umierają również pod nazwiskiem matki.
Jest tylko jedna rzecz której nie rozumiem. Wpisy o zaślubinach i narodzinach nowych potomków znacznie później zostały korygowane przez księdza na nazwisko pierwotne ( to po ojcu). Akta zgonu pozostawały bez poprawki.
Czym można sobie to tłumaczyć?
Pomimo tych korektur prababka moja wychodzi za mąż pod nazwiskiem swojej babki a nie dziadka.

Lucvica


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 29 kwi 2012, 19:24 
Offline

Dołączył(a): 10 maja 2010, 15:25
Posty: 33
Lokalizacja: Podkarpacie
Od jakiego czasu obowiązywało robienie kopii ksiąg parafialnych? Od początku zaborów?
Nie wiem, dlatego pytam. Mam problemy z informacjami dotyczącymi przodków z okresu XVIII w.
Jeśli w AAP jest oryginał a ja oglądałam mikrofilm z APP to jeszcze mam szansę uzupełnić informacje.
Pozdrawiam Maria Kowalczyk.


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 7 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 39 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL