Wielkopolskie Towarzystwo Genealogiczne GNIAZDO

Forum dyskusyjne WTG GNIAZDO
Teraz jest 28 lis 2024, 13:22

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 107 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 09 gru 2012, 14:46 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 mar 2009, 20:06
Posty: 1145
WBC „Dziennik Poznański” nr190, 21-8-1887r., str.4: „W Gałęzewku pod Rogowem spalił się w tych dniach dom mieszkalny gospodarza Mnichowskiego z wszystkiemi sprzętami domowemi, które nie były zabezpieczone.”

WBC „Dziennik Poznański” nr194, 26-8-1887r., str.3: „W Gnieżnie spalily się w dniu wczorajszym stajnie i zabudowania p.Nowaka przy Bydgoskiej ulicy.”

WBC „Dziennik Poznański” nr178, 6-8-1927r., str.4: 20 ofiar Warty w roku bieżącym (podane nazwiska, adresy, wiek).
W nastepnym numerze gazety - dwa dalsze wypadki utonięć.
W gazecie z 11 sierpnia – następnych 5 wypadków, a w numerze z 17 sierpnia – 1 utonięcie.

WBC „Dziennik Poznański” nr83, 10-4-1878r., str.3: „We wsi Czarnem, o 8 kilometrów od Trzciela odległej, wybuchł wieczorem dnia 6 mb. w domu mieszkalnym właściciela Adolfa Müllera ogień, który w krótkim czasie nie tylko sam dom lecz i stojącą obok stajnią w perzynę obrócił. W pożarze tym straciło niestety życie dwoje dzieci, chłopiec czteroletni i drugi, dopiero 3 miesiące mający.”

WBC „Dziennik Poznański” nr114, 19-5-1898r., str.4: „Pożar. W Dymysłowie pod Trzemesznem spłonęły w poniedziałek doszczętnie gospodarstwa pp.Marchlewicza, Wożniaka i Beńskiego. W płomieniach zginęły także wszystkie nieruchomości. Wożniakowi spaliło się nadto 7 krów. Pożar wznieciła niegodziwa ręka.”

WBC „Dziennik Poznański” nr133, 12-6-1896r., str.4: Opis pożaru w Dakowach Mokrych. Ofiary: urzędnik gospodarczy Śliwiński, komisarz dóbr Karłowski, stróż i gospodarz Kubera z Uścięcic.

WBC „Dziennik Poznański” nr115, 21-5-1898r., str.4: „Publiczne uznanie wyraża prezes rejencyi 13-letniej córce rzeżnika, Pelagii Fromm w Obornikach, która z narażeniem własnego życia ocalila od utonięcia 9-letniego chłopczyka Tadeusza Grosmana.”

WBC „Dziennik Poznański” nr153, 7-7-1901r., str.4: „Pożar. W Żegrzu pod Poznaniem spaliły się wczoraj dom mieszkalny i trzy stodoły. Pogorzelcami są gospodarze: Drzewiecki, Kozak i Wożny.”

WBC „Dziennik Poznański” nr98, 30-4-1886r., str.4: „W Dziadkowie pod Gnieznem wybuchł w wielką sobotę pożar w mieszkaniu jednego z komorników i tak się szybko rozszerzył, że w płomieniach zginęły staruszka i młoda kobieta, które nie zdołały wydostać się z palącego się domu.”

WBC „Dziennik Poznański” nr53, 7-3-1894r., str.4: „Śmierć skutkiem oberwania się ziemi poniósł wczoraj po południu przy kopaniu studni w Naramowicach zamieszkały w Poznaniu przy Wielkich Garbarach nr.50 robotnik Jan Dudziak. Zanim nieszczęśliwego wydobyto z pod ziemi, już nie żył.”

WBC „Kurier Poznański” nr152, 7-7-1900r., str.3: „Za ocalenie z wody chłopca Krawczyka w Kramsku otrzymali od rejencji po 15 marek nagrody krawiec Sulek i robotnik Utrata w Kramsku.”

WBC „Dziennik Poznański” nr51, 1-3-1936r., str.7: „Z Kłecka. Nieszczęśliwy wypadek. Rolnik Dobrzyński smarując tryby maneża, został przez nie uchwycony. Przyczyną były konie, które zaprzęgnięte do maneża w pewnej chwili się spłoszyły i maszynę puściły w ruch. Skutkiem tego wypadku nieszczęśliwy stracil rękę.”

WBC „Kurier Poznański” nr150, 5-7-1900r., str.3: „Robotnik Michał Pietrzak z Krążkowa w powiecie inowrocławskim otrzymał od prezesa rejencji publiczną pochwałę za to, że 26 maja b.r. z narażeniem własnego życia ocalił tonące w stawie dziecko robotnika Jeżewskiego.”

KPBC „Gazeta Toruńska” nr279, 30-11-1884r., str.3: „Na Gople w pobliżu Tarnówka najechały na siebie w dniu 18 bm. 2 parowce. Jeden z nich został tak znacznie uszkodzony, że zatonął, przyczem utonął palacz Wiese z Kruświcy – resztę załogi wyratowano.”

WBC „Dziennik Poznański” nr130, 10-6-1897r., str.4: „Szamotuły. Nauczyciela Stachowskiego napadl w Wielkim Gaju w nocy z soboty na niedzielę rzezimieszek i tak okropnie go poranił, że wątpić należy o jego wyzdrowieniu.”
„Gniezno. W sobotę zgorzał dom komorniczy w Cielimowie, majętności pana radzcy Sobeskiego z Friedeberga na Szląsku. Jedna z rodzin utraciła całe swoje mienie, ponieważ w chwili pożaru mąż i żona znajdowali się w polu. Druga rodzina, przebiwszy otwór w ścianie, ocaliła wszystkie nieruchomości. Pożar powstał w skutek zapalenia się sadzy w kominie. W ten sposób zgorzał przed kilku tygodniami w tejże samej majętności również jeden z domów komorniczych.”
„Inowrocław. Straszne nieszczęście wydarzyło się w sobotę po południu w dole od piasku w pobliżu Tomberga(?) nad torem kolejowym do Kruświcy. Dół ten był zapełniony wodą. Robotnik Harciński chciał się w niej wykąpać, ale straciwszy grunt pod nogami, zaczął tonąć. Na krzyk jego przybiegł robotnik Czaciński i starał się nieszczęśliwego wyciągnąć z wody. H. uczapił się go atoli tak, że Czaciński stracił możność poruszania się w wodzie, w skutek czego obaj utonęli, pozostawiając liczne rodziny.”

WBC „Dziennik Poznański” nr184, 12-8-1890r., str.4: „Pożar powstał o godz. 3 w nocy z piątku na sobotę w Krzyżownikach, który zniszczył stodołę, stajnią i oborę właściciela Kretschmera. W płomieniach zginęły także 2 konie. Do ratunku stanęły sikawki z Poznania i z miejscowości około Krzyżownik.”
„Gwałtowna i długa burza z ulewnym deszczem i gęstym gradem szalała w czwartek 7 b.m. pod wieczor ponad Międzyrzeczem i okolicą. Grad padał wielkości laskowych orzechów i zrządził na polach na wschód od miasta wielkie szkody. Zboża stojące na polach, ziemniaki itd. Zostały zbite zupełnie, a miejscami jeszcze w kilka godzin po burze leżał grad grubości kilku cali. Wiele drzew w ogrodach i po drogach wyrwała burza z korzeniem i nałamała wiele gałęzi.”

WBC „Orędownik Wrzesiński” nr22, 19-2-1924r., str.2: „Poznań.(Śmierć przy pracy) Dnia 11 bm. przedpołudniem, w fabryce Cegielskiego na Wildzie, przestał funkcjonować kran. Władysław Szymański z Wiórki, powiatu pozn.-zach., poszedł przekonać się, co spowodowało zacięcie się kranu, gdy ten spadł gwałtownie na głowę stojącego na dole ślusarza Leona Bręczewskiego z Poznania i zabił go na miejscu. Szymański złamał nogę.”

WBC „Dziennik Poznański” nr270, 20-11-1925r., str.5: „Katastrofa samolotowa na Ławicy. Dwóch oficerów poniosło śmierć. Dzisiaj, o godzinie 9.40 wskutek nieostrożności przy prowadzeniu, wpadł płatowiec „Potez” w t.zw. korkociąg i spadł z wysokości 200 metrów na teren lotniska w Ławicy. W samolocie znajdowali się dwaj oficerowie: por. pilot Czesław Przeworski i por. obserwator Tadeusz Strel. Obaj ponieśli śmierć na miejscu.”

WBC „Kurier Poznański” nr259, 12-11-1909r., str.6: Opis pożaru w Wojcinie pod Żninem. Ofiary śmiertelne: 26 letnia robotnica Wiktorja Müller i jej 5 letnia córka oraz 75letni Rydlewski.

WBC „Dziennik Poznański” nr225, 3-10-1865r., str.5: Opis pożaru w Krzywiniu. Wymieniono osoby biorące udział w gaszeniu: mularz Czepinski, Dubiszewski, kupiec Łukomski.

Pozdrawiam. Jolanta Fontowicz

_________________
Jolanta Fontowicz


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 10 gru 2012, 09:12 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 mar 2009, 20:06
Posty: 1145
WBC „Dziennik Poznański” nr281, 7-12-1895r., str.5: „Rogożno. Onegdaj po południu załamał się gimnazyasta Kowaliński przy ślizganiu się na tutejszem jeziorze. Z wielkiem wysileniem udało się wyratować go z niebiezpieczeństwa utraty życia sekundanerowi Janowi Wieczorkowi.”

WBC „Dziennik Poznański” nr129, 7-6-1895r., str.4: „Wielkie nieszczęście wydarzyło się onegdaj w Mielżynie pod Wrześnią przy praniu owiec. Zarwał się bowiem pod kobietami, piorącemi owce, most prowadzący przez staw i wszystkie kobiety wpadły w wodę. Siedem zdołano uratować, natomiast cztery wydobyto z wody nieżywe. Zatonęło także kilka owiec. Śledztwo jest już w biegu.”

WBC „Dziennik Poznański” nr87, 16-4-1880r., str.3 : „Dnia 11 mb. Z rana około 10 godziny wypadł w Gnieżnie powszechnie tam znany i szanowany obywatel, 80-letni Tyrankiewicz z okna poddasza swego dwupiętrowego domu na ulicę tak nieszczęśliwie, że po kilku minutach ducha wyzionął. Przed tygodniem dopiero pochował był Tyrankiewicz żonę swoją.”

KPBC „Gazeta Toruńska”nr179, 7-8-1869r, str.3: „W zeszłym tygodniu utopiło się przy kąpaniu dwóch dorosłych synów nauczycielowi Wendemu w Żegrowie pod Śmiglem. Jeden z nich był cukiernikiem, a drugi uczniem seminaryum nauczycielskiego”

WBC „Dziennik Poznański” nr245, 24-10-1867r., str.3 : „Smutny wypadek wydarzył się dnia 14bm. w Miejskiej Górce. Chłopiec 14letni, który od niejakiego czasu u swego wuja piekarza, Walentego Leciejewskiego się bawił, poszedł pod pobliski klasztor OO.Reformatorów po południu po piasek. Niemogąc się doczekać zniecierpliwiony piekarz powrotu chłopca z piaskiem, poszedł pod sam wieczór z uczniem swoim na miejsce znanego pokładu pięknego piasku i znajduje tamże łopatę, leżącą na ziemi, a dół znacznie wybieraniem piasku dotąd wydrążony – zawalony. Domyślił się zakłopotany nieszczęścia – szuka w przyległym klasztorze ratunku i odkopuje przy pomocy ostrożnie zawalony dół i po niejakiej chwili wydobywa rzeczywiście chłopca, ale – już bez ducha.”

KPBC „Przyjaciel:pismo dla ludu” nr53, 2-7-1897r., str.2: Opis pożaru u gospodarza Kostewicza w Łasinie.

WBC „Dziennik Poznański” nr103, 2-5-1936r., str.5 :
-Opis dwu wypadków samolotów w okolicach Inowrocławia.
-Opis pożaru w wiosce Świeca k.Odolanowa. Nazwiska pogożelców: Galbierczyk, Fleischer, Deresiński, Szubert, Adamczewski, Szymanowski, Fikus, Śniatała, Rozpęk. Pierwsza pomoc: dr.Spionek.
-Pożar w Biskupicach pow.Ostrów- spalił się dom Stefana Kuchty.

KPBC „Gazeta Toruńska” nr5, 9-1-1900r., str.3: Pożar w Kobylinie pod Nakłem. Żona robotnika Obrębskiego uratowała 4 dzieci robotnika Borzycha.

WBC „Dziennik Poznański” nr176, 3-8-1864r., str.5 : „Onegdaj utonął w rzece Warcie naprzeciw łazienek Łasiewicza na Grobli, 14letni chłopiec uczeń cukierniczy Ksawery Gerłowski. Dotąd ciała jego nieznaleziono.”

WBC „ Kurier Poznański” nr139, 21-06-1891r., str.3: „Dnia 9 b.m.około godziny 6 po południu nawiedziła Ponikwę trąba powietrzna.[…]”

WBC „Kurier Poznański” nr211, 18-9-1883r., str.5: „Na dworcu centralnym wydarzył się w zeszły piątek smutny wypadek. Służąca jednego z urzędników kolejowych chcąc podnieść sztukę bielizny, która jej spadła na dach szklanny dworca, związała kilka ręczników i chciała się spuścić po nich na ten dach, lecz zaledwie poczęła się spuszczać, ręczniki się zerwały i nieszczęśliwa przebiwszy swym ciężarem szyby, spadła z wysokości około 6 metrów na peron. Poranioną i silnie potłuczoną odwieziono do szpitala miejskiego.”

WBC „Dziennik Poznański” nr272, 27-11-1907r., str.4 : „Ofiara lodu. W Głęboczku pod Murowaną Gosliną załamał się na słabo zamarzniętym stawie młyńskim 13 letni syn gospodarza Jessego i utonął.”

WBC „Dziennik Poznański” nr143, 21-6-1936r., str.7 : „Kępno. Nad Kobylagorą i okolicą w pow.kępińskim przeszła gwałtowna burza. W Mąkoszycach piorun uderzył w drzewo, które zgruchotał, a w Marcinkach w dom gospodarza Czekały, w którym cztery osoby zostały porażone. Stan zdrowia gospodarza jest beznadziejny. Olbrzymie masy wody z Marcinkow zalały duże połacie pól i łąk w Mąkoszycach, zamieniając je w prawdziwe jeziora. Olbrzymi napływ wody z Ignacewa i Mostków sprawił, że woda zalała, znajdujące się w Kobylegórze młyny wodne pp.Botha i Warhana, których trzeba było ewakuować. Spowodu wysokiego poziomu wody ludność nie mogła wrócić z kościoła i musiała odczekać, aż woda nieco opadła.”

Pozdrawiam. Jolanta Fontowicz

_________________
Jolanta Fontowicz


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 17 gru 2012, 13:32 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 mar 2009, 20:06
Posty: 1145
WBC „Dziennik Poznański” nr115, 21-5-1898r., str.4 :
„W zamiarze samobójczym skoczył w środę z mostu chwaliszewskiego do Warty robotnik Szymański, ocaliło go jednak dwóch szyprów. S. chciał się utopić ze zmartwienia, ponieważ żona jego sprzedała za 8 marek książeczkę oszczędności na 900 marek.”

WBC „Dziennik Poznański” nr255, 8-11-1905r., str.4:
„Okropnie pobodła rogami krowa żonę gospodarza Frąszczaka w Raszkowie pod Ostrzeszowem. Biedna kobieta jest ciężko chora a życiu jej zagraża niebezpieczeństwo.”

WBC „Dziennik Poznański” nr186, 17-8-1871r., str.3:
„W niedzielę utonął w Warcie 20letni syn właścicielki doróżek Wiśniewskiej, który będąc mocno spoconym w skutek szybkiej jazdy konnej, niezwłocznie wjechał w wodę. Tknięty zapewne paraliżem, spadł z konia i zniknął w nurtach rzeki. Ciało znaleziono, lecz wszelkie środki użyte przywrócenia życia były bezskuteczne.”

WBC „Dziennik Poznański” nr295, 24-12-1873r., str.3:
„Z Bojanowa donoszą, że gdy tam dnia 16 mb. w godzinie południowej przejeżdżał pociąg towarowy, spadł urzędnik Wilde z Wrocławia, chcący, kiedy wchodził na wagon swój; z powodu deszczu przymocować skórę, z wagonu a następne wozy przejechały go. Umarł on natychmiast.”

Pozdrawiam. Jolanta Fontowicz

_________________
Jolanta Fontowicz


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 25 gru 2012, 11:09 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 mar 2009, 20:06
Posty: 1145
WBC „Dziennik Poznański” nr183, 12-8-1894r., str.4:
„Ponowny pożar w Górczynie pod Poznaniem wybuchł wczoraj po południu i zniszczył słomą kryte domy mieszkalne gospodarzy Czajki, Gryski i Królikowskiego. Podobno z onegdajszego pożaru gorczyńskiego paliły się wczoraj jeszcze resztki słomy, a wiatr zaniósł iskry na najbliższe domy mieszkalne, z których 3 pomienione spłonęły. W gaszeniu ognia pomocnemi były sikawki z Poznania , Wildy i Górczyna.”

WBC „Dziennik Poznański” nr162, 19-7-1894r., str.5:
„Wielka burza nawiedziła w sobotę około północy Kościan i jego okolicę. Grzmot i pioruny następowały po sobie nader szybko, przyczem straszna ulewa wraz z orkanem zrządziła wielkie szkody. W przyległej do miasta wsi Kiełczewie pod wiatrakiem należącym do Jana Kostańskiego schroniło się 4 młodzieńców, a wewnątrz wiatraka było 2 synów właściciela 16 i 18 letnich. W wiatrak ten uderzył piorun i zabił obu synów a ogłuszył i opalił młynarczyka, który nawet na czas pewien stracił słuch. Zdrowiu jego jednakże nie zagraża niebezpieczeństwo. Reszta uszła cało tylko ze strachem, a i wiatraka piorun nie zapalił, lecz tylko lekko uszkodził. Pogrzeb obu nieszczęśliwych młodzieńców odbył się w poniedziałek. W sąsiedniej wsi Sierakowie zapalił piorun kupę świeżo skoszonego siana.”

WBC „Dziennik Poznański” nr20, 26-1-1894r., str.3:
„Nieszczęśliwe zdarzenie zaszło 14 bm. w Lednogórze pod Czerniejewem, gdzie w pewnej rodzinie robotniczej obchodzono chrzciny. Wśród panującej ogólnej ochoty, żona stróża nocnego Nowaczyka włożyła żartem w usta duży kawał mięsa robotnikowi Szafrańskiemu. Tenże nie mogąc ani przełknąć ani wydobyć z ust owego kawałka mięsa, padł na ziemię nieżywy skutkiem uduszenia. Na miejsce wypadku zjechała komisya sądowa celem spisania protokułu.”

WBC „Kurier Poznański” nr 80, 8-4-1903r., str.3:
„Zastrzelony żołnierz. W sobotę przy ćwiczeniu zołnierzy w strzelaniu do tarczy wydarzył się w Ostrowie nieszczęśliwy wypadek. Żołnierz Emil Stelzner, który, stojąc przy tarczy, ogłaszał rezultat strzałów, wysunął się z za tarczy, podczas gdy jeden z żolnierzy strzelił, otrzymał kulę w szyję i natychmiast upadł nieżywy.”

WBC „Kurier Poznański” nr 141, 24-6-1903r., str.4:
„Spadł na ulicę wczoraj z rusztowania przy domu pana Cichowicza przy ulicy Berlińskiej pomocnik malarski Benz i tak się poranił, że wkrotce umarł w lazarecie.”

Pozdrawiam. Jolanta Fontowicz

_________________
Jolanta Fontowicz


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 26 gru 2012, 11:30 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 mar 2009, 20:06
Posty: 1145
WBC „Kurier Poznański” nr4, 6-1-1909r., str.4:
„Ofiara mrozu. Na łące w Kierznie pod Kępnem znaleziono zwłoki tamże zamieszkałego robotnika Franciszka Wróbla. Padł ofiara silnego mrozu.”

WBC „Kurier Poznański” nr4, 6-1-1909r., str.4:
„Śmierc wskutek nieostrożności. Syn dwunastoletni obywatela Kinastowskiego w Ostrzeszowie bawił się strzelaniem z pistoletu. Przez nieoględne obchodzenie się z bronią wpakował sobie nabój w brzuch wskutek czego umarł.”

WBC „Kurier Poznański” nr62, 17-3-1909r., str.3:
„W sprawie nieszczęścia na Starym Rynku, o którem wczoraj donosiliśmy, dodajemy jeszcze, że oprócz zabitego na miejscu ucznia Ludwika Stachowiaka, ciężkie wewnętrzne uszkodzenia odniósł czeladnik Franciszek Otowski, a dwaj inni uczniowie panów Szafranka i Koski, procz strachu nie odniesli żadnych obrażeń. Natomiast jest ciężko ranny robotnik Marcin Skrzypczak, który przechodził w chwili nieszczęścia, a pewien uczeń szkolny zemdlał ze strachu.”

WBC „DziennikPoznański” nr216, 21-9-1910r., str.4:
„Nieszczęście. W Pleszewie spłoszył się koń z wozem szewca i handlarza owocu Sroczyńskiego z Kowalewa, przyczem S. spadł z woza tak nieszczęśliwie, że w kilku minutach wyzionął ducha.”

WBC „DziennikPoznański” nr216, 21-9-1910r., str.3:
„Smutny wypadek. Straszną śmiercią zginął maszynista Józef Beisert, zatrudniony w zakładzie elektrycznym Kindlera i Kartmanna przy ulicy Naumanna 3. Prawdopodobnie wskutek nieostrożnoiści pochwyciło go kolo rozpędowe i poszarpało w kawałki. Beisert liczył lat 31, pozostawił żonę z trojgiem dzieci w wieku od 3-6 lat.”

WBC „Kurier Poznański” nr155, 9-7-1892r., str.3:
„W Dobsku pod Kościeszkami, w powiecie strzelińskim, własności pana Hoffmanna, zdarzył się nieszczęśliwy wypadek. Przy śrótowaniu pękł kamień wierzchni od śrótownika i dwóch ludzi, Poradzińskiego i Bussego zabił na miejscu, a kowalowi Sobczakowi urwał nogę. Poradziński zostawia żonę i 2 małych dzieci.”

WBC „Kurier Poznański” nr161, 16-7-1892r., str.3:
„Grabowo pod Król.Nową wsią pow. wrzesiński dnia 14 lipca. Dziś w nocy o godz.1/2 1 stało się w wsi u nas okropne nieszczęście. Dom komorniczy, w którym 4 familie zamieszkiwały, spalił się do szczętu i jedna cała familia, składająca się z siedmiu osób, straciła życie w płomieniach. […]”

Pozdrawiam. Jolanta Fontowicz

_________________
Jolanta Fontowicz


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 26 gru 2012, 14:33 
Offline

Dołączył(a): 29 cze 2009, 19:28
Posty: 279
Nie z Wielkopolski ale ...!
„Republika”, Łódź, 02.11.1933 r. (część jednej z relacji):

„...Denatkę przewieziono w stanie osłabionym do szpitala okręgowego.” !?

Marian


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 26 gru 2012, 14:35 
Offline

Dołączył(a): 29 cze 2009, 19:28
Posty: 279
kpbc Gazeta Grudziądzka Nr. 5 z 10.01.1907 r.

"Bielsko, pow. strzeliński, d. 1.1.07. Wielkie nieszczęście wydarzyło się w zeszłym tygodniu w naszej wsi. Oto gospodarz pan Figas z Gozdanina woził drzewo z lasu i przystanął przed tutejszą oberżą, aby konia popaść i sam odpocząć, gdyż miał do domu jeszcze przeszło 2 mile drogi. Gdy konia popasł i chciał go zaprzągać, tenże się spłoszył i obalił p. F. na ziemię, a wóz z drzewem tak nieszczęśliwie przeszedł przez niego, że nieszczęśliwy natychmiast ducha wyzionął."

Pozdrawiam
Marian


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 30 gru 2012, 17:11 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 kwi 2009, 17:30
Posty: 5182
Gazeta Grudziądzka 1907.05.21 R.14 nr 61

„ - Od Opalenicy. W Szewcach spaliły się zabudowania dwóch gospodarzy
pp. Zawieji i Kuzara. Zawieja, który spał w stodole, spalił się. Panu Kuzarze
spaliły się 2 konie, 4 krowy, koza, kilka wieprzy i cały drób oraz wszystkie sprzęty
rolnicze.”

Gazeta Grudziądzka 1907.06.15 R.14 nr 72

„- Żerków. Zapadł tu się znowu most, który budowano ponad koleją. Rusztowanie nie mogło unieść tysiąca centnarów cementu. Straty wynoszą około 5000 mr. Nieszczęścia zresztą żadnego nie było.”

Gazeta Grudziądzka 1907.07.04 R.14 nr 80

„- Pleszew. Weterynarz p. dr. E d w a r d S i k or s k i syn byłego komisarza policyjnego tu ztąd jadąc na kole motorowem wiczorem d. 1 bm. z Bogusławia do Pleszewa wjechał przez nieostrożność z całą siłą na nadjeżdżający wóz, naładowany węglami. Zderzenie było tak silne, że rozbił sobie czaszkę. Skutkiem tego nastąpiła śmierć na miejscu.

- Nagle zmarł w środę 26 czerwca przy pracy na łące 84-letni wyrobnik ś. p. Andrzej Foterek z Turska.”

_________________
Pozdrawiam Danka

Nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych.
ks. Jan Twardowski


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 06 sty 2013, 16:35 
Offline

Dołączył(a): 30 wrz 2012, 10:08
Posty: 70
Lokalizacja: Ostrów Wielkopolski
"Orędownik Ostrowski" Nr 33 z 23.04.1929 Str. 2: Straszne skutki zabawy z ogniem
"W sobotę o godz. 10-tej wybuchł pożar w zabudowaniach chałupnika Józefa Fleischera w Biadkach(...) W czasie pożaru zginęło w płomieniach 3-letnie dziecko rolnika Nowaka (...) Ogień spowodowały dzieci Fleischera 5-letni Edward i 3-letni Antoni (...)"

"Orędownik Ostrowski" Nr 78 z 1931 r. Katastrofa samochodowa pod Ostrowem.
Informacja o wypadku samochodowym w dniu 25 września 1931 r. w Łąkocinach pod Ostrowem, w której zginął b. premier hrabia Aleksander Skrzyński.

"Orędownik Ostrowski" Nr 98 z 1931 r. Zastrzelił siostrę.
"W Cegłach ( pow. odolanowski ) w mieszkaniu pp. Kokotów wydarzył się niezwykle tragiczny wypadek. 7-letni chłopiec Leon zastrzelił fuzją siostrę Władysławę (...)"

Paweł.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 06 sty 2013, 17:09 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 lis 2006, 10:38
Posty: 1309
Lokalizacja: Luboń
Temat mało pogodny, ale muszę tu wpleść pewna anegdotę.
Byłam na samym początku swojej przygody net-genealogicznej i zaczęłam od wrzucania swojego nazwiska do różnych wyszukiwarek. Nie pogardziłam też Dworzaczkiem...
Jakież było moje zdziwienie gdy pośród szlachty wyświetliło się. Rok 1743! Jest!! Napuszyłam się troszkę :oops:
Poniżej przy nazwisku - łacina. Zapytałam więc na Genpolu co to znaczy?
Ktoś mi odpowiedział:
"Z powodu pijaństwa wpadł do studni i utopił się"
No i skończyło się rumakowanie... :lol:

_________________
Pozdrawiam serdecznie, Basia


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 06 sty 2013, 18:28 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 lut 2011, 22:14
Posty: 46
Życie jest piękne i figlarne :D . Jak tu za takie numery - nie kochać go?

_________________
Damian


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 11 sty 2013, 21:52 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 mar 2009, 20:06
Posty: 1145
WBC „Dziennik Poznański” nr5, 9-1-1877r., str.4:
„W. Państwu Dębińskim za udzielone mi wsparcie i za pieczołowitość względem mych dzieci i mych ludzi w czasie nędzy, w którą przez pożar popadłem, jako też p. Sokolnickiemu rządcy, za którego staraniem moja stodoła i chlew od pożaru uratowaną została, składam najczulsze podziękowanie. Wilhelm Maj. dzierzawca młyna w Wierzenicy.”

WBC „Dziennik Poznański” nr5, 9-1-1877r., str.2:
„W Fabianowie pod Poznaniem utopiła się 23 letnia córka gospodarza Hansel w Górczynie, prawdopodobnie z obawy przed 2 miesięcznem więzieniem, na jakie skazaną została za występowanie czynne przeciw własnej matce.”

WBC „Dziennik Poznański” nr203, 5-09-1909r., str.3:
„Pożar. Wielkie nieszczęście spotkało gospodarza Lewandowskiego w Radajewicach w powiecie inowrocławskim. W niewytłomaczony sposób powstał w podwórzu ogień a w krótkim czasie całe zabudowanie spaliło się doszczętnie. Szkoda ogromna, bo Lewandowski nie był zabezpieczonym.”

WBC „Dziennik Poznański” nr219, 25-09-1909r., str.3:
„Wyskoczyła w nocy z okna na pierwszym piętrze domu przy ulicy Łazienkowej nie mająca własnego mieszkania robotnica Józefa Ojejniczak i odniosła uszkodzenia wewnętrzne. Odwieziono ją do miejscowego domu dla chorych.”

WBC „Dziennik Poznański” nr264, 19-11-1897r., str.4:
„Przy scinaniu drzewa w Latowicach znalazł śmierć robotnik Rostalski. Podcięta sosna, padając na ziemię, przywalila go i zabiła na miejscu. Nieszczęśliwy pozostawił żone i dziecko.”

WBC „Dziennik Poznański” nr262, 16-11-1897r., str.4:
„W Wągrówcu spaliła się w piątek oberżyście Biedrzyńskiemu stodoła. W płomieniach zginął parobek Jaszko.”

WBC „Dziennik Poznański” nr118, 22-05-1884r., str.3:
„W Prusach Zachodnich w Małym Pułkowie w dniu 18 bm.utonął ś.p. Stanisław Starorypiński ratując tonącego chłopca w tamtejszym stawie. Śmierć jego wywołała powszechny żal i smutek.”

Pozdrawiam. Jolanta Fontowicz

_________________
Jolanta Fontowicz


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 13 sty 2013, 16:51 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 09 cze 2007, 15:05
Posty: 1448
Lokalizacja: Gniezno-Poznan-Toronto
Rekordy zimy w Poznaniu. Moze niektorzy pamietaja 1963?
Na koncu sa ciekawe dane rekordow.
http://poznan.gazeta.pl/poznan/1,36001, ... oznan.html

_________________
Pozdrawiam Krzysztof Dobrzynski

Poszukuje wszelkich Dobrzynskich w okolicach Gniezna w XVII wieku


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 13 sty 2013, 20:42 
Offline

Dołączył(a): 29 cze 2009, 19:28
Posty: 279
wbc Gazeta Wągrowiecka 30.12.1937:

W Damasławku. We wtorek, dnia 28 bm. około godziny 17-tej powstał pożar w Damasławku w młynie parowym, należącym do spadkobiercy p. Teofila Adamskiego, a dzierżawionym przez p. Emila Widemeyera.

Na łąkach w Strumianach pod Kostrzynem utonęła w rowie mieszkanka Glinki Duchownej, Marianna Królowa. Wracała ona późnym wieczorem do domu z Kostrzyna, gdzie była na ślubie swego syna.

wbc Gazeta Wągrowiecka 25.12.1937:

POZNAŃ. Podczas prania w mieszkaniu p. Szumińskiego przy ul. Bławatkowej na Dębcu wpadł we wrzącą wodę 2-letni synek Szumińskich, Ewaryst. Chłopczyk odniósł dotkliwe poparzenia drugiego stopnia na nogach, grzbiecie i karku.

wbc Gazeta Wągrowiecka 24.12.1937:

W niedzielę, 19 bm., wracający w godzinach wieczornych z Łekna do Zaniemyśla, w powiecie średzkim urzędnik Średzkiej Kolejki Powiatowej Jakób Stenzel (lat 40) zabłądził i szedł na przełaj do Zaniemyśla przez jezioro. Naraz lód się załamał i nieszczęśliwy, w odległości około 150 metrów od brzegu, znalazł śmierć w nurtach jeziora. Zwłoki jego wyłowiono w poniedziałek po południu. Osierocił on żonę i dwoje dzieci.

MARGONIN. Mieszkańcy domu przy ul. Jeziornej 7, zaniepokojeni tym, iż od dłuższego czasu nie widzieli współlokatorki domu, 68-letniej Franciszki Łochowicz, zajmującej mały pokoik w podwórzu, zawiadomili o tym policję. Wezwano ślusarza, który otworzył drzwi. Oczom policji przedstawił się okropny widok. Całe mieszkanie było zanieczyszczone, w łóżku zaś leżała denatka. Przywołany lekarz stwierdził zatrucie.

wbc Gazeta Wągrowiecka 22.12.1937:

Tragiczny wypadek. Żnin. W zagrodzie rolnika Glutscha w Wenecji pod Zninem zdarzył się tragiczny wypadek. Zatrudniony przy puszczaniu turbiny syn rolnika Glutscha, Henryk, pochylił się tak nieostrożnie, że szal, który miał owiniętą szyję, wkręcił się w tryby maszyny. Nieszczęśliwy nie mógł się zaraz wyrwać i poniósł śmierć wskutek uduszenia.

wbc Gazeta Wągrowiecka 19.12.1937:

Samobójcze zatrucie gazem. BYDGOSZCZ. W środę przed południem mieszkańcy domu przy ul. Grunwaldzkiej 20 poczuli silny odór gazu świetlnego, wydobywający się z zamkniętego mieszkania p. Heleny Lewańskiej, żony znanego malarza wielkopolskiego, p. Władysława Lewańskiego. Gdy na miejsce przybyła zawiadomiona telefonicznie policja i komisja z gazowni miejskiej, wysadzono drzwi i znaleziono w pokoiku, przylegającym do kuchni, zwłoki p. Lewańskiej.

wbc Gazeta Wągrowiecka 04.12.1937:

Śmierć czworga dzieci z zaczadzenia. Niezwykłą tragedię zanotowano we wsi Graniczna pod Mroczą. Zamieszkały tam rolnik Brach udał się z żoną na pole do pracy, pozostawiąjąc w domu czworo dzieci w wieku od 4 miesięcy do 5 lat. Kiedy w trzy godziny później Brachowa wróciła do domu zauważyła wydobywające się z chaty kłęby dymu. Po otwarciu drzwi znaleziono w mieszkaniu zwłoki dwojga nąjmłodszych dzieci w wieku 4 miesięcy i 3 lat. Dwoje starszych dzieci dawało słabe znaki życia. Zaczadzone dzieci przewieziono do szpitala, gdzie niebawem zmarły.
W ten sposób Brachowie stracili odrazu wszystkie dzieci.

Pozdrawiam
Marian


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 15 sty 2013, 11:15 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 mar 2009, 20:06
Posty: 1145
WBC „Dziennik Poznański” nr75, 30-3-1930r., str.5:
„W Lesznie pod samochód, prowadzony przez szofera Teodora Króliczaka, wpadły wskutek własnej nieostrożności dwie dziewczyny: 14-letnia Rozalja Chmielowska i 14-letn. Anna Tycówna. Obie odniosły lekkie okaleczenia.”

WBC „Dziennik Poznański” nr75, 30-3-1930r., str.5:
„W zabudowaniach Walerjana Wojciechowicza w Cieślach Małych powstał pożar. Spalił się dom mieszkalny, stodoła ze zbożem i narzędzia rolnicze. Straty wynoszą około 16 tys.zł.”

WBC „Dziennik Poznański” nr75, 30-3-1930r., str.5:
„Eksplozja na poligonie. Podczas ćwiczeń w strzelaniu na poligonie w Toruniu eksplodował przedwcześnie granat ręczny, wskutek czego ciężkie rany odnieśli kpt. Leon Ast i chorąży Jan Afeld z Centralnej Szkoły Strzelniczej.”

WBC „Dziennik Poznański” nr246, 25-10-1888r., str.4 :
„W miejskim lazarecie zmarł w niedzielę dekarz Dolata, który w piątek po południu spadł z dachu dwupiętrowego domu na Małych Garbarach.”

WBC „Dziennik Poznański” nr95, 27-4-1909r., str.3:
„Utonął w sobotę po południu w Warcie w pobliżu zboru protestanckiego św.Krzyża na Grobli 11 letni syn szewca p. Jana Kosowskiego z ulicy Łazienkowej. Chłopczyk bawił się z rówieśnikami nad stromym brzegiem rzeki a straciwszy równowagę, wpadł do wody i już nie pokazał się na powierzchni. Zwłok jeszcze nie znaleziono.”

WBC „Dziennik Poznański” nr46, 25-02-1913r., str.3:
„Smutny wypadek. W pobliżu tutejszego głównego dworca kolejowego a mianowicie przy przejściu z Wildy na św. Łazarz wydarzył się w sobotę smutny wypadek. Zatrudnieni są tam pracownicy firmy Kuyzner przy urządzeniu zwrotnicy. Podmistrzek Dittrich i robotnik Franciszek Korach (dawniej Kura), chcąc się usunąć z powodu nadjeżdżającego pociągu pospiesznego z Królewca, weszli na inny tor i dostali się pod nadjeżdżający w twjże samej chwili pociąg berliński. Skutki były okropne. Obaj zostali zupełnie zmiażdżeni. Dittrich miał lat 56 i pozostawił liczną rodzinę w okolicy Milicza. Franciszek Korach, również żonaty, był gorliwym członkiem Towarzystwa św.Wincentego a Paulo w Poznaniu.”

WBC „Dziennik Poznański” nr163, 20-07-1912r., str.3:
„Nowe ofiary. Podczas kąpania w Noteci zatonął w Ujściu 17-letni robotnik Leon Zart z Morzewa w obecności kilku kolegów. Żaden nie odważył się pospieszyć mu z pomocą. - Podczas kąpania wieczorem w jeziorze Gople pod Lachmirowicami zaczął tonąć 18-letni Tomasz Parada. Krzyk o pomoc usłyszał znajdujący się w znacznym oddaleniu syn przewożnika Mądrowskiego. Pospieszył czemprędzej na miejsce wypadku a rozebrawszy się po drodze, wskoczył we wodę. Tonącego szczęśliwie pochwycił i trzymał się z nim na powierzchni, dopóki ojciec nie nadjechał czołnem. Przewożnik wciągnął obu do łodzi. Parada stracił już przytomność, zabrano się przeto do przywrócenia mu przytomności, co uwięczone zostało dość pomyślnym wynikiem. Młodzieniec mimo to zmarł około północy.”

WBC „Dziennik Poznański” nr163, 20-07-1912r., str.3:
"Odważny czyn kapłana. Z pod Nakła piszą do „Dzien.Bydg.”: Ksiądz radca Sołtysiński z Szubina przybył onegdaj na folwark proboszczowski Gostuszę pod Nakłem, aby odebrać torf ukopany i odbyć lustracyą lasu. Z nim przybył także jego ks.wikary Nowicki. Gdy ks.Nowicki wykąpać się w Noteci. Opodal kąpali się chłopcy niemieccy z Paterka: jeden z nich, porwany prądem wody, wpadł w głębię, jeszcze go woda wyrzucała – nikt z towarzyszów nie pobiegł mu na ratunek, ale kapłan z narażeniem własnego życia wpadł w wodę i wyratował chłopca od niechybnej śmierci.”

WBC „Dziennik Poznański” nr164, 21-07-1912r., str.3:
„Nieszczęśliwy wypadek. Blacharze Władysław Pokrywka i Ignacy Kowalski, zatrudnieni przy przebudowie domu na ulicy Żydowskiej 30, spadli z rusztowania ze znacznej wysokości i odonieśli poważne obrażenia. Pierwszego odwieziono do domu, drugiego do lazaretu.”

WBC „Dziennik Poznański” nr165, 23-07-1912r., str.4: „Lekkomyślne samobójstwo. W okolicy Gostynia 13-letni syn gospodarza Wendyka opowiadał, że powiesi się na próbę. Zamiar swój istotnie wykonał, ale w chwili, gdy nikt nie był obecnym. Pomoc okazała się spóżnioną.”

Pozdrawiam. Jolanta Fontowicz

_________________
Jolanta Fontowicz


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 17 sty 2013, 11:13 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 mar 2009, 20:06
Posty: 1145
WBC „Dziennik Poznański” nr1, 1-01-1882r., str.4:
„Dnia 26 bm. wybuchł ogień w młynie Michała Wojciechowskiego w Obłaczkowie, który młyn znacznie uszkodził; mianowicie spaliły się wszystkie zapasy zboża. Ogień był prawdopodobnie podłożony przez złośliwą rękę.”

WBC „Dziennik Poznański” nr1, 1-01-1869r., str.4:
„Wichry, które w ostatnich dniach nawiedziły nasze Księstwo, poczyniły w wielu miejscach niemałe szkody. Między innemi ucierpiala mocno ordynacya Wróblewo, w której oprócz mnóstwa drzew, wyrwanych z korzeniami lub połamanych w lasach i ogrodach, padły ofiarą szalonego huraganu siedm domów włościańskich, dalej runęła część owczarni, wreszcie wszystkie niemal dachy zostały nadwerężone. Straty poniesione przez ordynata hr. Węsierskiego-Kwileckiego mają być bardzo znaczne. Również i w dobrach Biezdrowie oraz w całej okolicy Wronek poczynił wicher spustoszenia.”

Pozdrawiam. Jolanta Fontowicz

_________________
Jolanta Fontowicz


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 18 sty 2013, 18:42 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 mar 2009, 20:06
Posty: 1145
WBC „Dziennik Poznański” nr77, 3-04-1890r., str.4:
„Ogień powstał w sobotę w południe w stodole gospodarza Duszczaka we wsi Dobroczynie. Pożar, który się szerzył z niesłychaną szybkością, zniszczył wkrótce oprócz stodoły z pewnemi zapasami zboża, także obok stojącą oborę, z której zaledwie bydło zdołano ocalić.”

WBC „Dziennik Poznański” nr79, 5-04-1890r., str.4:
„Pożar powstał w poniedziałek po południu w domu mieszkalnym gospodarza Ziętkiewicza w Łysomicach pod Gąsawą. Dom wraz z cząścią sprzętów zgorzał zupełnie, resztę ocalono. Szkoda wynosi 1000 m. Ogień powstał przez nieostrożność.”

WBC „Dziennik Poznański” nr79, 5-04-1890r., str.4:
„Pożar powstał w niedzielę w południe o godzinie 12 w Dębcu pod Poznaniem w sposób dotychczas niewytłumaczony w stodole gospodarza Józefa Paetza. Ogień ogarnął w parę minut dom mieszkalny, chlew i szopę. W płomieniach zginął cały drobniejszy inwentarz żywy. Pomoc była bezskuteczną. Budowle nie były zabezpieczone.”

Pozdrawiam. Jolanta Fontowicz

_________________
Jolanta Fontowicz


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 19 sty 2013, 08:47 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 mar 2009, 20:06
Posty: 1145
WBC „Dziennik Poznański” nr175, 1-08-1862r., str.3 - opis trąby powietrznej w Żerkowie i we wsi Raszewy.

Pozdrawiam. Jolanta Fontowicz

_________________
Jolanta Fontowicz


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 21 sty 2013, 11:00 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 mar 2009, 20:06
Posty: 1145
WBC „Kurier Poznański” nr207 8-09-1913r., str.5:
„Kożmin […]. Okropną śmiercią zginął robotnik szosowy Józef Kosoliński z Koryt, zatrudniony na żwirówce pomiędzy Kożminem a Bronowem.[…] Zmarły osierocił żonę i 4 nieletnich dzieci.”

WBC „Dziennik Poznański” nr62, 3-08-1924r., str.3:
„Zaginął. Przepadł bez wieści 13-letni Alfred Kończak zamieszkały przy ul. Staszyca 13. Wyszedł przed kilku dniami i nie powrócił. Zaginiony ubrany był w granatowy paltot, szare spodnie, czarną marynarkę i takież buciki sznurowane; włos ciemny, cera blada, oczy szare. Wiadomość przesłać należy do policji.”

WBC „Dziennik Poznański” nr124, 29-05-1930r., str.5:
„Piorun wzniecił pożar w wiejskiej zagrodzie. Wskutek uderzenia pioruna powstał pożar w zagrodzie Jana Gadzińskiego w Gorańcu. Spaliła się stodoła ze zbożem i narzędziami rolniczemi. Straty sięgają 16 tys. Zł.”

Pozdrawiam. Jolanta Fontowicz

_________________
Jolanta Fontowicz


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 24 sty 2013, 08:18 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 mar 2009, 20:06
Posty: 1145
WBC „Dziennik Poznański” nr295, 25-12-1887r., str.3:
„Na dworcu kolejowym w Inowrocławiu robotnik kolejowy Dutkiewicz dostał się w dniu 20 b.m. przy ustawiania wagonów pomiędzy dwa wagony i zgniecionym został tak silnie, że natychmiast ducha wyzionął.”

WBC „Dziennik Poznański” nr72, 30-03-1910r., str.3:
„Straszliwy wypadek zdarzył się w mieszkaniu robotnika Antoniego Sobockiego na Łazarzu przy ulicy Głogowskiej 87. Trzynastoletnia córka Wiktorya […]”

Pozdrawiam. Jolanta Fontowicz

_________________
Jolanta Fontowicz


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 25 sty 2013, 10:53 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 wrz 2012, 14:36
Posty: 74
Lokalizacja: Poznań
Kurier Poznański - 21.7.1923
"Straszne nieszczęście wydarzył się wczoraj w rzeźni miejskiej. Maszynista Michał Błaszczyk zauważył, że w kotlarni z jednej z rur ulatnia się para, a chcąc zbadać przyczynę tego, wszedł na drabkę i począł popukiwać rurę młotkiem. Nagle wybuchnęła para siłą 10 atmosfer i oparzyła Błaszczykowi twarz i ręce tak okropnie, że ciało wyglądało jak ugotowane. Nieszczęśliwy runąwszy z drabki na ziemię, wkrótce wyzionął ducha. Zmarły w tak tragiczny sposób liczył lat 48 i osierocił żonę i czworo dzieci."

_________________
Pozdrawiam
Jacek S.
Poszukuję Strugałów, Golimowskich i Kopaszewskich z Wielkopolski.
Frąckowiaków z Bnina i Koszut.
Błaszczyków i Sommerów z Poznania.
Drachali z Kalisza.
Paszkiewiczów z okolic Koła.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 19 lut 2013, 22:15 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 mar 2009, 20:06
Posty: 1145
WBC „Kurier Poznański” nr 211, 15-09-1910 r., str.6:
„Strzelno. Straszną śmiercią zginął robotnik Jan Widomski w Siedlimowie. Zakładał on pas na koło przy młockarni, przyczym koło go pochwyciło i zgniotło doszczętnie. Nieszczęśliwy pozostawił po sobie żonę i kilkoro drobnych dzieci.”

WBC „Dziennik Poznański” nr 56, 10-03-1922 r., str.2:
„Pożar młyna. Przed kilku dniami w Lubawie spalił się młyn Wochimowskiego.[…]”

WBC „Dziennik Poznański” nr 51, 3-3-1899 r., str.4:
„Gniezno. Straszny wróg dzieci, dyfterya i szkarlatyna, szerzy się w tutejszej okolicy w sposób zastraszający. Wiele bardzo dzieci we wsiach okolicznych powiatu tutejszego jest obłożnie chorych, a wiele też już dzieci padło ofiarą tych strasznych chorób. W Wierzenicy zmarł w rodzinie pp. Klawittrów w zeszłą sobotę 6 letni synek, nazajutrz zaś uległy zarazie dwie córki w wieku 13 i 18 lat, a dwoje młodszych dzieci walczy z śmiercią.”

WBC „Dziennik Poznański” nr 51, 3-03-1899 r., str.4:
„Z Krotoszyna telegrafują, że w Zamkowym folwarku (Theresienstein) spaliła się gorzelnia doszczętnie. W płomieniach zginął robotnik Skrzypczak.”

WBC „Dziennik Poznański” nr 64, 17-03-1908 r., str.6:
„W sprawie nieszczęścia w Lesznie donoszą nam, że żandarm, który dnia 13 b.m. dostał się pod koła pociągu, nie pochodzi z Krzywinia, lecz z Dopiewa pod Poznaniem i nazywał się Bubel. Miał on być od 14 b.m. do Rawicza przesiedlonym i dla tego tam pojechał wydzierżawić mieszkanie. W podróży z Rawicza wysiadł w Lesznie z pociągu, do którego dopiero chciał siadać, gdy już pociąg był ruszył, potknął się i wpadł pod koła, które mu głowę, nogi itd. zdruzgotały, tak że śmierć natychmiast nastąpiła. Bubel był bardzo gorliwym urzędnikiem.”

Pozdrawiam. Jolanta Fontowicz

_________________
Jolanta Fontowicz


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 23 lut 2013, 08:35 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 mar 2009, 20:06
Posty: 1145
WBC „Dziennik Poznański” nr267, 19-11-1933r., str.7:
„Z Leszna. Bohaterska śmierc mjr. Szamoty. Do Leszna nadeszła smutna wiadomość o tragicznej smierci majora 17 p. ułanów Jerzego Szamoty, który ostatnio mieszkał we wsi Zburacz koło Brześcia nad Bugiem. We wsi tej wybuchł pożar, który strawił niemal wszystkie zabudowania wieśniacze. Kierownictwo nad akcją ratunkową objął mjr. Szamota, z narażeniem życia ratując dobytek pogorzelców. Pożar miał się już prawie ku ukończeniu, gdy majorowi Szamocie doniesiono, że w jednej z chat znajdują się nieletnie dzieci. Nie namyślając się długo, mimo przestróg ze strony otoczenia, major Szamota wchodzi do płonącej chaty, w tej samej jednak chwili całe rusztowanie wali się, grzebiąc bohaterskiego oficera.[…]”

WBC „Dziennik Poznański” nr13, 17-01-1909r., str.3:
„Wskutek nieszczęśliwego wypadku na polowaniu umarł wczoraj ś.p. Kazimierz Mańkowski, syn pp. Wacławostwa Mańkowskich z Brodnicy.[…]”

WBC „Dziennik Poznański” nr59, 12-03-1905r., str. 5:
„Ocalone! Onegdaj po południu 2-letnie dziecko strażnika kolejowego Michalskiego, zamieszkałego na św.Łazarzu 57, wypadło z okna III piętra na bruk tak szczęśliwie, że nie odniosło żadnych prawie uszkodzeń.”

Pozdrawiam. Jolanta Fontowicz

_________________
Jolanta Fontowicz


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 28 lut 2013, 17:37 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 18 paź 2008, 19:06
Posty: 620
Lokalizacja: Poznanianka obecnie woj.mazowieckie
WBC Orędownik Wielkopolski Nr 54 07.03.1933
Z Kroniki Policyjnej
Wypadek na targu-Podczas targu na placu Sapieżyńskich upadła p.Marja Finklowa (św.Marcin 53) i złamała nogę. Ofiarę wypadku opatrzyło Pogotowie Lekarskie (tel.55-55) i przewiozło ją do szpitala miejskiego.

WBC Orędownik Wielkopolski Nr 55 08.03.1933
Kronika wypadków
Ofiara spłoszonych koni- N a pl.Prezydenta Drwęskiego spłoszyły się konie a powożący niemi 64 letni robotnik Jan Plewa (ul.Mostowa 37) spadł z wozu i odniósł ciężkie obrażenia.Po doraźnym opatrunku z powodu wstrząsu mózgu i ran na głowie p.Plewę przewieziono w stanie ciężkim do szpitala miejskiego.
Śmierć w kopcu buraków-Robotnik Stanisław Wawrzyniak w Kąkolewie,w pow.nowotomyskim,zajęty był wybieraniem buraków z kopca. Ziemia była jeszcze zmarznięta. W chwili,gdy wszedł do wnętrza opróżnionego kopca osunęła się ziemia.Przytłoczony ciężarem Wawrzyniak znalazł na miejscu śmierć.
Samobójstwo-W Starołęce powiesił się Michał Borowicz. Wszelkie próby przywracania desperata do zycia pozostały bezskuteczne. Powodem rozpaczliwego kroku było silne przygnębienie,któremu Borowicz uległ w ostatnim czasie.
Wyratowanie tonących-Wczoraj w południe na Cybinie w pobliżu mostu dwóch chłopców załamało się na lodzie i poczęło tonąć. Byli to: 8-letni Czesław Strzelczyk (Zagórze 3) i 7-letni Marjan Łuczewski (Zagórze 11). Publiczność alarmowała miejską straż pożarną,jednak tonących wyratowali przed przybyciem strazy znajdujący się w pobliżu świadkowie.

_________________
Poszukuję
Kalupa Feliks +Bednatzka Jadwiga ślub
Franciszka Unisławska Ur.28.02.1917-rodzice?
Kazimierz Jelonek ur.03.03.1919-rodzice?
Duszyński Stanisław ur.1833? i żona Bandurska Antonina ur 1834 -rodzice?


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 04 mar 2013, 23:01 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 mar 2009, 20:06
Posty: 1145
WBC „Dziennik Poznański” nr26, 1-02-1903r., str.4:
„Szafnera kolejowego Szymankiewicza z Wildy przejechała na dworcu centralnym lokomotywa, raniąc go bardzo niebezpiecznie.”

WBC „Dziennik Poznański” nr45, 25-02-1903r., str.4:
„Samobójstwo technika. Wystrzałami z rewolweru targnął się na swe życie onegdaj w Thiergartenie berlińskim urodzony w roku 1878 w Toruniu technik Alfred v.Schendel-Pełkowski.[…] Ojciec Pełkowskiego jest dzierżawcą probostwa.”

WBC „Dziennik Poznański” nr66, 20-03-1890r., str.4:
„Hamownik Adamczyk z Górczyna dostał się w poniedziałek wieczorem o godz.8 ½ na dworcu jarocińskim pod będący w biegu pociąg[…]”

WBC „Kurier Poznański” nr29, 11-02-1900r., str.3:
„Środa, 8. Lutego. Warta wystąpiła z brzegów pod Pięczkowem, Witowem, Lubrzem, Krzykosami, Solcem i Sulencinem i zalała w części przyległe pola. Ponieważ jednak woda opada, przeto nie ma obecnie niebezpieczeństwa.”

WBC „Dziennik Poznański” nr128, 5-06-1868r., str.3:
„Wies Tarnowo, w powiecie poznańskim położoną, dwa razy w miesiącu maju nawiedził pożar. Dnia 10 zm. wybuchł ogień o godzinie 11 w nocy i zamienił w perzynę w krótkim czasie 3 gospodarstwa. Dnia 25 tegoż miesiąca spalił się dom mieszkalny i stodoła młynarza Stawskiego. Domyślają się, że w obydwóch razach ogień był podłożony.
-Podczas burzy, która w dniu 27 maja w okolicy Środy i Wrześni tak znaczne spustoszenia poczyniła, trzasł piorun w owczarnią w Bardzie, w skutek czego nie tylko budynek ale nadto 600 owiec się spaliło. W tym samym dniu zabił piorun kobietę z Luczyna, która się podczas burzy pod drzewo schroniła.”


WBC „Dziennik Poznański” nr145, 26-06-1868r., str.3:
„Z Międzychoda donoszą, że dnia 22 bm. utonął tam przy kąpaniu się listonosz Schulz, 27 lat liczący. Tak samo w Sierakowie młodzieniec 17 letni.”

WBC „Dziennik Poznański” nr182, 9-08-1868r., str.4:
„Szanownym obywatelom miasta i okolicy jako też tutejszej straży ogniowej składam za ich dzielną pomoc przy pożarze u mnie wybuchłym dnia 30 lipca rb moje serdeczne Bóg zapłać. Września, 7 sierpnia 1868. K. Borecki.”

WBC „Dziennik Poznański” nr182, 9-08-1868r., str.4:
„Odezwa. W dniu 19 z.m. uderzył w Dalewie godzina wieczorną piorun w stodołę sołtysa, zapaliwszy ją. Wiatr gwałtowny poniósł ogień na domy sąsiednie i w krótkim czasie stała się ta część wsi, mimo spiesznej pomocy, pastwą płomieni. Spaliło się 6 domów mieszkalnych, szkoła, 7 stodół napełnionych zbożem, 6 chlewów i dzwonnica. Pięciu gospodarzy, nauczyciel i 2 familie wyrobników stracili przez ten pożar całą swą nieruchomość: mianowicie sprzęty domowe i gospodarcze, pościel, bieliznę i odzienie. Spaliły się także 4 konie, 1 krowa, 18 świń, 9 uli pszczół, a nauczycielowi 2 krowy, 2 kozy, 2 proszczaki i 8 uli pszczół. Dzwony częścią popękały, częścią stopiły się. Ośmioro familii, w ogóle 52 jest bez żadnego przytułku.[…]”

WBC „Dziennik Poznański” nr182, 9-08-1868r., str.3:
„Nie masz dnia, w którymby nie nadeszła wiadomość o jakim pożarze na prowincyi. Dnia 4 bm. o godzinie 10 wieczorem wybuchł ogień na folwarku Zygmuntowie, należącym do dóbr Brody pod Lwówkiem i zamienił w bardzo krótkim czasie dominialny dom mieszkalny dla komorników w perzynę. Mieszkańcy zdołali zaledwie pościel wyratować. – Kilka dni przedtem spalił się w Popówku pod Szamotułami dom mieszkalny, obora i wiatrak, własność młynarza Smolkowskiego.”

Pozdrawiam. Jolanta Fontowicz

_________________
Jolanta Fontowicz


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 08 mar 2013, 22:13 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 mar 2009, 20:06
Posty: 1145
WBC „Dziennik Poznański” nr109, 13-05-1900r., str.4:
„Z Warty w pobliżu Kozichgłów wydobyto zwłoki 8-letniego chłopca robotnika Maćkowiaka z Wildy. Nie wiadomo, w jaki sposób chłopiec zginął tragiczną śmiercią.”

WBC „Dziennik Poznański” nr137, 17-06-1902r., str.4:
„Nieszczęście.Wczoraj podczas przejażdżki łodzią po Warcie, wpadło 7 osób do wody. Wszystkich ocalono, z wyjątkiem 4-miesięcznego dziecka pewnego małżeństwa z ulicy Łąkowej. Zwłok dziecka, którego rodzice byli w łodzi, dotąd nie znaleziono.”

Pozdrawiam. Jolanta Fontowicz

_________________
Jolanta Fontowicz


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 27 kwi 2013, 06:50 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 mar 2009, 20:06
Posty: 1145
WBC „Dziennik Poznański” nr150, 2-07-1902r., str.4:
„Utonął przy kąpaniu w Warcie w pobliżu Miasteczka robotnik Józef Brzozowski. Zwłoki jego wydobyto z wody i odwieziono do żony.”

WBC „Dziennik Poznański” nr168, 23-07-1902r., str.4:
„Utonął w Warcie podczas kąpania 15 letni Ignacy Nadolny.”

WBC „Dziennik Poznański” nr47, 27-02-1880r., str.3:
„Okolicę Strzałkowa nawiedziło w ostatnich czasach kilka pożarów. I tak spaliła się tam na dom.Chwałkowice stajnia, w Sokolnikach zniszczył pożar doszczętnie dwa gospodarstwa, należące do gospodarzy Antoniego Rewersa i Wojciecha Czerniała, w Łężcu dom mieszkalny gospodarza Rudolfa Pohla i stodołę dominialną w Katarzynowie.”

Pozdrawiam. Jolanta Fontowicz

_________________
Jolanta Fontowicz


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 09 maja 2013, 21:54 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 mar 2009, 20:06
Posty: 1145
WBC „Kurier Poznański” nr126, 05-06-1877r., str.5:
„W Dusznikach pod Pniewami zgorzał dom mieszkalny gospodarza Michalaka z wszystkiemi ruchomościami. Wyratowano jedynie 600 marek pieniędzy.”

Pozdrawiam. Jolanta Fontowicz

_________________
Jolanta Fontowicz


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 21 maja 2013, 07:31 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 mar 2009, 20:06
Posty: 1145
WBC „Dziennik Poznański” nr210, 15-09-1869r., str.3:
„Dnia 11 b.m. w południe wybuchł ogień we wsi Zalasewie pod Swarzędzem i obrócił tamtejszą karczmę w perzynę.”

WBC „Dziennik Poznański” nr252, 01-11-1867r., str.3:
„Piszą nam z Dobrzycy: Dnia 29 b.m. o 10 godz. Rano wybuchł w owczarni p. Franciszka Jordana w Trzebiniu ogień, przyczem takowa do szczętu zgorzała a w niej około 500 owiec.”

WBC „Dziennik Poznański” nr 77, 02-04-1868 r., str.3: pożar gmachu sądu w Łobżenicy.

WBC „Kurier Poznański” nr 194, 25-08-1877 r., str.4:
„W Toruniu spaliło się onegdajszej nocy zabudowanie na Rybakach Toruńskich, którom się znajdowała szynkownia „Pod Herkulesem”

WBC „Kurier Poznański” nr 254, 06-11-1877 r., str.4:
„W dominium Zajączkowie pod Pniewami spadł służący dworski, liczący lat 20, tak nieszczęśliwie z wierzby, że uderzywszy głową o kamień, na miejscu się zabił.”

Pozdrawiam. Jolanta Fontowicz

_________________
Jolanta Fontowicz


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 24 maja 2013, 19:33 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 mar 2009, 20:06
Posty: 1145
WBC „Dziennik Poznański” nr 155, 10-07-1901 r., str.4:
„Utonęła w Kobylepolu, czerpiąc wodę z Cybiny, Michalina Nowak, żona robotnika, licząca lat 57.”

WBC „Dziennik Poznański” nr 128, 07-06-1890 r., str.4:
„Nieszczęście. Urzędnik gospodarczy Steinbach z Kużla poszedł w nocy z dnia 2 na 3 bm. łowić ryby na torfowisku w Ostrowie. Nieszczęśliwym trafem stanął na miękkiej ziemi i ugrzązł w niej zupełnie. Towarzyszowi udało się go wyciągnąć lecz już nieżywego. Zmarły pozostawił po sobie żonę i 5 drobnych dzieci.”

WBC „Dziennik Poznański” nr2 49, 01-11-1866 r., str.3:
„W tych dniach spalił się w Dombiu pod Gniewkowem dom mieszkalny, stodoła i stajnia gospodarza Niklasa. Ogień powstał przez nieostrożne strzelanie w pobliżu zabudowań.”

Pozdrawiam. Jolanta Fontowicz

_________________
Jolanta Fontowicz


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 26 maja 2013, 21:55 
Offline

Dołączył(a): 27 maja 2008, 14:34
Posty: 2605
Kurier Poznański 1919.06.12 R.14 nr 133 str.2

Bliski utonięcia.
W poważnem niebezpieczeństwie życia znalazł się podczas kąpania we Warcie żołnierz Ignacy Huebsch, rekonwalescent lazaretu IV. Tonącemu rzucili się na pomoc dwaj chłopcy i z narażeniem własnego życia uratowali go od niechybnej śmierci. Młodocianymi bohaterami byli piętnastoletni Józef Urbaniak, mieszkający przy ul. Freblowskiej 16 i szesnastoletni Zygmunt Koziński, zamieszkały na Dolnej Wildzie

_________________
Bożena


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 09 lip 2013, 21:16 
Offline

Dołączył(a): 27 maja 2008, 14:34
Posty: 2605
Dziennik Poranny 16.2.1938 Nr37

"13-letni chłopiec rzucił się pod pociąg, powodowany wyrzutami sumienia.
Bydgoszcz. Na torze kolejowym z Bydgoszczy do granicy niemieckiej w pobliżu stacji Białośliwie popełnił samobójstwo, rzucając się pod pociąg, 13-letni Bronisław Jastra z Białośliwia. Chłopiec ostatnio popełnił w jednym z miejscowych sklepów kradzież pieniędzy z kasy. Na kradzieży tej przyłapano go i od tego czasu chłopiec spotykał się z wymówkami i przycinkami rówieśników i miejscowej ludności. Nie mogąc znieść tego-chłopiec postanowił popełnić samobójstwo. Zawiadomił o tym jednego z mieszkańców wioski, który jednak nie wziął poważnie groźby chłopca. Nazajutrz rano znaleziono na torze przepołowione zwłoki."

_________________
Bożena


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 17 lip 2013, 22:22 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 mar 2009, 20:06
Posty: 1145
WBC „Dziennik Poznański” nr 124, 1-06-1901 r., str.3:
„Utonął wczoraj przy kąpaniu w Warcie w pobliżu rzeźni żydowskiej 13-letni syn mistrza piekarskiego Knorns. Jeszcze go nie znaleziono."

WBC „Dziennik Poznański” nr 169, 26-07-1867 r., str.4:
„Publiczne podziękowanie. Dzień 15 lipca był w roku minionym dla gminy naszej dniem trwogi. Wybuchły około południa ogień rozszerzał się tak szybko, iż w kilku godzinach większą część domów naszych mieszkalnych i gospodarskich w perzynę obrócił, - pozbawił nas odzieży i zapasów żywności. Dla powiększenia nieszczęścia i biedy przyłączyła się jeszcze straszna cholera, która liczne zbierała ofiary, nie oszczędzając ni wieku ni płci. – Byliśmy bez pociechy i rady; nie dostawało wszystkiego – nie było mianowicie opieki dla licznych chorych.[…] Żegrze, 15 lipca 1867. Zarząd gminy. Jakób Florkowski. Walenty Kaczmarek. Jan Mizera. Tomasz Banach.”

Pozdrawiam. Jolanta Fontowicz

_________________
Jolanta Fontowicz


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 30 lip 2013, 08:07 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 mar 2009, 20:06
Posty: 1145
WBC „Kurier Poznański” nr 26, 02-02-1881 r., str.5:
„W młynie parowym w Ostrowie zdarzyło się w dniu 27 z.m. wielkie nieszczęście. Maszynista Lieschke chcąc zniewolić robotników Szelę, Wnuka, Musioła i Kubicę, znajdujących się w młynie, do składania przywiezionego drzewa, puścił na nich parę z kotła, lecz sparzywszy się w palec, popuścił kurek, tak że para z całą siłą wpadła na owych robotników i ich na twarzy, rękach i nogach okropnie poparzyła. Lieschke sam otrzymał większe rany; poparzonych robotników odniesiono do lazaretu powiatowego, gdzie zmarli Musiał natychmiast, Szela i Kubica w nocy, a Wnuk w dniu następnym. Każdy z nich pozostawia wdowę i kilkoro dzieci. Lieschkego aresztowano i odprowadzono do więzienia powiatowego.”

WBC „Dziennik Poznański” nr 239, 20-10-1866 r., str.3:
„W sąsiedniem nam mieście Swarzędzu ustała nareszcie cholera. Panowała ona tam długo, bo od 4 lipca do 12 bm. Wedle urzędowych sprawozdań zachorowało w mieście tem na epidemią 446 osób, z tych umarło 235, wyzdrowiało 211. Miasto Swarzędz liczy podług ostatniego spisu ludności 2878 dusz, zatem ofiarą epidemii padło 8,16 procentu.”

WBC „Dziennik Poznański” nr 239, 20-10-1866 r., str.3:
„W Jańcewie pod Janówcem spaliło się w zeszły piątek wieczorem 11 zabudowań gospodarskich. Cały sprzęt, inwentarz żywy i martwy spłonął. Jeden tylko z gospodarzy , dotkniętych pożarem, był zabezpieczony od ognia.”

WBC „Dziennik Poznański” nr 94, 25-04-1909 r., str.3:
„Nieszczęście spowodowane przez samochód. Wczoraj po południu w pobliżu katedry jadący na kołowcu p. Maćkowiak, właściciel domu w Głównie, został przejechany przez samochód tak nieszczęśliwie, że złamał nogę. Umieszczono go w lazarecie miejskim. Zawinił podobno kierownik samochodu.”

WBC „Kurier Poznański” nr 27, 20-10-1906 r., str.5:
„Bydgoszcz. Dnia 5. b. m. przepadła bez śladu 85 letnia właścicielka domu Semmlerowa w Szwederowie. Obecnie zwłoki jej znaleziono w Brdzie niedaleko Czerska. Prawdopodobnie zachodzi samobójstwo.”

Pozdrawiam. Jolanta Fontowicz

_________________
Jolanta Fontowicz


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 05 sie 2013, 08:16 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 mar 2009, 20:06
Posty: 1145
WBC „Dziennik Poznański” nr 182, 09-08-1862 r., str.3:
„Poznań, 8 sierpnia. W pierwszych dniach tego tygodnia chciało dwóch fornali przejeżdżając szybko przez rogatkę na żwirówce pomiędzy Poznaniem a Swarzędzem oszczędzić sobie opłatę szosową. Pobórca zatrzymał konie drugiej fornalki, które atoli będąc w pędzie powaliły go o ziemię a wóz go przejechał i tak uszkodził, że pobórca nazajutrz ducha oddał. Pobórca ten nazwiskiem Sims pozostawił siedmioro dzieci. Fornala winnego przytrzymano w Swarzędzu.”

WBC „Kurier Poznański” nr 221, 27-09-1877 r., str.3:
„W Kaczkowie pod Gniewkowem zasypało przy budowie studni zapadające się ocembrowanie poliera Szablewskiego z Gniezna i mularza Popławskiego z Inowrocławia. Wysokość wody w studni wynosiła dziewięć stup. Pomimo natychmiastowego ratunku nie można było zasypanych od śmierci uratować.”

WBC „Kurier Poznański” nr 222, 28-09-1877 r., str.3:
„We wsi Kiszewie, w powiecie obornickim, ugryzł w nocy jakiś owad wyrobnika Kropińskiego i zatruł mu krew tak, iż tenże, pomimo niezwłocznej pomocy lekarskiej, w dwa dni życie zakończył.”

WBC „Dziennik Poznański” nr 89, 19-04-1865 r., str.3:
„W pobliżu Murowanej Gośliny utonął w Warcie dnia 11 bm. pomocnik szkutowy Kreuz z Obornik.”

WBC „Dziennik Poznański” nr 142, 24-06-1865 r., str.4:
„Donoszą nam z Kobylina, że przy pożarze, który na dniu 25 kwietnia tak strasznie nawiedził to miasteczko, odznaczył się szczególnie gorliwością Robertyn Kleinert, piwowar w Kobylinie. Towarzystwo magdeburgskie zabespieczenia od ognia osobnem pismem złożyło podziękowanie p. Kleinertowi za szlachetny czyn ten.”

KPBC „Gazeta Toruńska” nr 1, 01-01-1868 r., str. 3:
„Stęszewo, 25 grudnia. Dnia wczorajszego żona wyrobnika Wronieckiego z Stęszewa, mieszkająca z mężem w chlewie, tylko z miłosierdzia na schronienie im danym, chcąc ogrzać sobie pomieszkanie, nasypała w tak nazwaną „garę” (z gliny ulepione szerokie naczynie na środku izby) od piekarza przyniesionych, ale jeszcze nie dostatecznie wytlonych węgli, w skutek czego zaczadziwszy się, padła bez przytomności na garę, suknie jej buchnęły ogniem i ona bez ratunku się spaliła.”

Pozdrawiam. Jolanta Fontowicz

_________________
Jolanta Fontowicz


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 11 wrz 2013, 13:35 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 mar 2009, 20:06
Posty: 1145
WBC „Kurier Poznański” nr70, 28-03-1883 r., str.3:
„Subnumeraryusz celny p. Poklatecki, który niedawno temu w zastępstwie do Pniew posłany został, spadł wczoraj w nocy ze schodów mieszkania swego tak nieszczęśliwie, że na miejscu ducha wyzionął.”

WBC „Kurier Poznański” nr72, 30-03-1883 r., str.3:
„W skutek nieostrożności przy strzelaniu z rewolweru otrzymał 21 letni syn p. Luckego, właściciela Gembic w powiecie krobskim, niebezpieczną ranę w brzuch, tak iż po 7-dniowych cierpieniach ducha wyzionął.”

WBC „Kurier Poznański” nr233, 10-10-1890 r., str.3:
„Na Malcie zdarzył się wczoraj nieszczęśliwy wypadek, pogrążający w żałobę mieszkających tamże pp. Lodich. Dwunastoletni synek ich, Edward, bawiąc się z bratem swoim i chcąc go nastrszyć, wciągnął na głowę miech, który miał w reku, a pędząc za bratem, nie uważał na strugę,- wpadł do niej i nie mogąc się z niej wydostać, utonął. […]”

WBC „Dziennik Poznański” nr 142, 24-06-1873 r., str.3:
„W nocy z dnia 17 na 18 b. m. spaliła się w Skarboszewie pod Strzalkowem chałupa i chlew należące do kowala Kolskiego. Przyczyna ognia dotychczas niewiadoma.”

WBC „Dziennik Poznański” nr 94, 25-04-1893 r., str.4:
„W nurtach Warty w pobliżu Główny pod Poznaniem znaleziono w czwartek dwa trupy, jeden męski i jeden żeński. Zdaje się, że chodzi tu o dramat miłosny, zakończony śmiercią samobójczą w nurtach rzeki, wnosić to bowiem można z sposobu, w jaki oba ciała były z sobą powiązane. Prawa ręka mężczyzny związaną była sznurem z prawą ręką kobiety. Z papierów znalezionych przy trupie mężczyzny wykazuje się, że topielec nazywał się Paul, był cygarnikiem i liczył zaledwie 25 lat życia. Przy trupie dziewczyny nie znaleziono żadnych papierów. Bielizna jej oznaczona była literami H. L. Oba trupy leżały w wodzie przeszło 3 miesiące i mocno były zapiaszczone.”
WBC „Dziennik Poznański” nr 95, 26-04-1893 r., str.4: „Poszukiwania poczynione w sprawie wydobytych w zeszłym tygodniu z Warty zwłok nieszczęśliwej pary miłosnej wykazały, że dziewczyna była córką pewnego tutejszego urzędnika kolejowego i że w jesieni opuściła dom rodzicielski.”

WBC „Dziennik Poznański” nr 211, 17-09-1903 r., str.4 :
„Podczas pożaru w Tulcach w dniu onegdajszym, który wybuchł w szopie oberżysty p. Majewskiego, postradali życie pewien robotnik z żoną, którzy w tejże szopie spali. Pożar spowodował parobek. Poszedł ze świecą po naftę, gdy świeca wypadła mu z ręki i wpadła do beczki, a nafta wybuchła wielkim płomieniem. Sprawca nieszczęścia zdołał ocalić życie.”

WBC „Dziennik Poznański” nr 144, 27-06-1900 r., str.4 :
„Nieszczęście. Na Wildzie w pobliżu Dębca dostała się pod koła ciężkiego wozu pięć kwartałów licząca córeczka robotnika kolejowego Schneidra. Śmierć zastąpiła w kilku minutach.”

WBC „Dziennik Poznański” nr 145, 28-06-1900 r., str.3 :
„Nieszczęście. W Gnieźnie na dworcu przejechała lokomotywa do przesuwania wagonów asystenta kolejowego Roberta Nieselta w wieku 41 lat. Śmierć nastapiła w kilku godzinach. Nieszczęśliwy pozostawił wdowę i czworo nieletnich dzieci.”

WBC „Dziennik Poznański” nr 122, 27-05-1908 r., str.4:
„Piorun uderzył podczas burzy w Sołeczynie pod Wrześnią w syna gospodarza Frąckowiaka, znajdującego się w polu, który został niebezpiecznie pokaleczony.”

WBC „Dziennik Poznański” nr 122, 27-05-1908 r., str.4:
„Żnin. Ciężki cios spotkał gospodarza Jacka na wybudowaniu w Dochanowie. Podczas burzy sobotniej uderzył u niego piorun a pożar zamienił w perzynę stodołę i tylko z wielkimi wysiłkami zdołano ocalić dom mieszkalny, w którym leżała jego żona, godzinę przed burzą rażona paraliżem.”

WBC „Dziennik Poznański” nr 122, 27-05-1908 r., str.4:
„Łobżenica. Z soboty na niedzielę szalała burza nad miastem i okolicą. Piorun uderzył u posiedziciela Jaworskiego i obrócił stajnię i stodołę w perzynę. Spalił się koń, dużo drobiu, inwentarza martwego i paszy. Jaworski nie był ubezpieczony.”

WBC „Dziennik Poznański” nr 122, 27-05-1908 r., str.4:
„Ostrzeszów. W sobotę zgorzały dwa gospodarstwa w Kotłowie, własności gospodarzy Szukalskiego i Guździoła. Pierwszemu spaliły się: krowa, dwa wieprze i zapasy zboża; drugiemu wiele zboża, ziemniaki oraz dwa prosięta, drób i psy. Z maszyn gospodarczych i sprzętów domowych nic prawie nie uratowano. Z narażeniem własnego życia ocalił gospodarz Hermann pieniądze z płonącego domu Guździoła. W przeciągu pół godziny pozostały z obu gospodarstw dymiące zgliszcza. Zabezpieczone były jedynie budynki.”

Pozdrawiam. Jolanta Fontowicz

_________________
Jolanta Fontowicz


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 29 wrz 2013, 16:51 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 mar 2009, 20:06
Posty: 1145
WBC „Dziennik Poznański” nr 181, 09-08-1907 r., str. 4: „Zwłoki 15-letniego Syldorfa, który przed tygodniem utonął w Warcie przy wielkiej śluzie, wydobyto dopiero teraz w Owińskach.”

WBC „Dziennik Poznański” nr 181, 09-08-1907 r., str. 4: „Śmierć od pioruna. Onegdaj nawiedziły liczne burze nasze Księstwo. W okolicy Buku zabił piorun w polu p. Michała Jachnika, który osierocił żonę z czworgiem nieletnich dzieci. – W Sianowie w Prusach Zach. Zabił piorun posiedzicielkę panią Butomską, zatrudnioną w kuchni.”

WBC „Dziennik Poznański” nr 182, 10-08-1907 r., str. 4: „Śmierć od pioruna. W Pyszczynku pod Gnieznem uderzył piorun w 28 letnią Woźniakową zajętą grabieniem siana. Śmierć nastąpiła wkrótce. Jej towarzyszce nic się nie stało.”

Pozdrawiam. Jolanta Fontowicz

_________________
Jolanta Fontowicz


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 10 paź 2013, 20:43 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 mar 2009, 20:06
Posty: 1145
WBC „Dziennik Poznański” nr 70, 26-03-1910 r., str.4: „W sprawie nieszczęścia w Dębcu, o czem wczoraj donosiliśmy, uzupełniamy dzisiaj, że 11 letni chłopczyk i 14-letnia dziewczynka, które znalazły śmierć pod kołami pociągu, były dziećmi mistrza rzeźnickiego pana Zakrzewskiego z Lubania. Przyglądały się pociągowi osobowemu nadchodzącemu od Poznania w stronę Wrocławia, a nie spostrzegły z przeciwległego kierunku pociągu towarowego, który je przyprawił o śmierć.”

WBC „Dziennik Poznański” nr 70, 26-03-1910 r., str.3: „Nagła śmierć. Na peronie dworcowym zmarła nagle na udar serca panna Otylia Czymann z Prus Zachodnich. Przywołany lekarz stwierdzić mógł tylko śmierć, poczem zwłoki odwieziono do lazaretu miejskiego.”

WBC „Orędownik” nr 143, 25-06-1905 r., str.3: „Śrem. Na folwarku w Barbarkach uderzyła jałowica przegradzający drąg, który odbijając się skaleczył pastucha Ludwika Nowaczyka bardzo niebezpiecznie w głowę.”

WBC „Dziennik Poznański” nr 142, 24-06-1871 r., str.3: „[…] Dnia 19 bm. przybył pociągiem towarowym z Buku do Opalenicy Ferdynand Linke, ceglarz z Białych Olendrów pod Grodziskiem, w przejeździe do Bukowca. Na dworcu wysiadł z wagonu i udał się do restauracyi. […]wypada szybko z restauracji[..] gdy skoczył na szyny popchła go lokomotywa […] ducha wyzionął, zostawiwszy żonę i czworo małych dzieci w ubóstwie.”

WBC „Dziennik Poznański” nr 216, 20-09-1890 r., str.4: „Nieszczęście kolejowe. Na dworcu w Starym Bojanowie przejechał w nocy z dnia 16 na 17 bm. pociąg idący z Poznania do Leszna, strażnika Rodewalda w ten sposób, że znalazł śmierć natychmiastową. Nieszczęśliwy strażnik pozostawił po sobie żonę i 6 dzieci.”

WBC „Dziennik Poznański” nr 70, 25-03-1865 r., str.4 : „Jarocin, 18 marca. W przeciągu tygodnia mieliśmy tu dwa pożary. Przy pierwszym dnia 9 bm. spalił się dach na kamienicy Lewandowicza na ulicy Podgórnej; przy drugim gorzej poszło. Dziś o samej północy wybuchł ogień na przedmieściu i w jednej chwili ogarnął płomień stodołę napełnioną zbożem i obórki Fr. Nowickiego, tudzież stodołę próżną i dom mieszkalny z małym chlewikiem wdowy Szerszeń, która z dziećmi i z lokatorem ledwie w koszuli uciekła.[…]”

Pozdrawiam. Jolanta Fontowicz

_________________
Jolanta Fontowicz


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 21 paź 2013, 08:18 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 mar 2009, 20:06
Posty: 1145
WBC „Dziennik Poznański” nr 190, 22-08-1876 r., str.3 : „Pożar jaki w dniu 16 b. m. nawiedził miasto Święciochowę, zniszczył do szczętu 157 budynków mieszkalnych i gospodarczych a pozbawił przytułku 115 rodzin z 425 ludzi. W płomieniach zginęła służąca, która chcąc ratować rzeczy swoje weszła do sklepu palącego się już domu lecz z niego wrócić już nie zdołała. Tak samo nie znaleziono dotąd 82 letni staruszki, która prawdopodobnie także w płomieniach życie straciła.”

WBC „Dziennik Poznański” nr 20, 26-01-1906 r., str.4: „Straszne nieszczęście zdarzyło się w Błażejewie pod Kórnikiem. Żona komornika Przybyła, napaliwszy w żelaznym piecyku, poszła z obiadem do męża, pracującego w lesie, a w mieszkaniu pozostało czworo dzieci w wieku od 3 do 8 lat. Co się stało, nie wiadomo, dość, że gdy kobiecina wróciła, żadne z dzieci nie żyło. Zadusiły się od dymu, który jeszcze zapełniał mieszkanie, a łóżko było spalone. Widocznie dzieci zbliżyły się do pieca i spowodowały straszny wypadek.”

WBC „Dziennik Poznański” nr 245, 27-10-1903 r., str.4: „Śmierć cyklisty. Pomocnik handlowy Draher odwiedził swego brata w „Kernwerku”. Gdy stamtąd zjeżdżał na kole na dół ku bramie Szelągowskiej, uderzył o drzewo i upadł bez przytomności. Znaleziono go tam i odwieziono do lazaretu, ale umarł w drodze.”

Pozdrawiam. Jolanta Fontowicz

_________________
Jolanta Fontowicz


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 24 paź 2013, 12:42 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 mar 2009, 20:06
Posty: 1145
WBC „Dziennik Poznański” nr 217, 22-09-1896 r., str.4: „W sobotę po południu weszła 2 i pół letnia córeczka urzędnika kolejowego Fiksińskiego, zamieszkałego na Rybakach pod nr. 7/8, na okno w domu rodzicielskim i zanim matka się spostrzegła, wypadła z drugiego piętra na brukowane podwórze. Mimo natychmiastowej pomocy lekarskiej zmarła w przeciągu godziny.”

WBC „Dziennik Poznański” nr 118, 23-05-1895 r., str.3: „Podczas burzy, która dnia 20 b.m. szalała nad północną częścią powiatu krotoszyńskiego, uderzył piorun w Benicach w wyrobnicę Maryannę Radajewską i zabił ją na miejscu. Dwie inne kobiety, które podczas burzy stały z nią razem przed bramą mieszkania, uszkodzone zostały tak ciężko, że lekarze wątpią o ich wyzdrowieniu.”

Pozdrawiam. Jolanta Fontowicz

_________________
Jolanta Fontowicz


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 27 paź 2013, 18:04 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 mar 2009, 20:06
Posty: 1145
WBC „Dziennik Poznański” nr 201, 03-09-1886 r., str.3: „W kanale północnym w Obrze znaleziono dnia 26 sierpnia topielca, w którym następnie poznano czeladnika kowalskiego Józefa Korkiewicza z Grajewa powiatu średzkiego.”

WBC „Dziennik Poznański” nr 201, 03-09-1886 r., str.3: „W Paproci pod Nowym Tomyślem umarł w piątek z rana gospodarz Henryk Roy na zatrucie krwi, ukąszony przez muchę. Na ukąszenie tak niewinnej natury przez dni kilka p. R. nie zważał wcale i dopiero wtenczas, gdy noga zczerniała i nabrzmiewać zaczęła, przywołał na pomoc lekarza.”

WBC „Dziennik Poznański” nr 201, 03-09-1886 r., str.3: „W Kamionnie, miasteczku w powiecie międzychodzkim, spalił się w dniu 18 sierpnia dom mieszkalny pana Rogera wraz z wszystkiemi budynkami gospodarskiemi.”

WBC „Dziennik Poznański” nr 175, 03-08-1859 r., str.4: „Pakość. 30 lipca. Piszą ztąd do niem. Tygod. Bydg.: Wczoraj po południu powstał ogień w zamkniętej destylacyi kupca J. Schmul.[…] udało się ogień zadusić bez szkody.[…] W tym samym tygodniku czytamy z Czerniejewa 30 lipca: Dziewięcioletnia córka tutejszego cieśli Ostrowskiego poszła wczoraj po południu czerpać wodę do studni, należącej do tutejszego browaru.[…] wyciągnęli nieszczęśliwą już nieżywą; wpadając bowiem głowę o mur studni była sobie rozbiła. Wszelkie starania, aby ją przywrócić do życia były daremne.”

WBC „Dziennik Poznański” nr 176, 04-08-1859 r., str.4: „Osieczno, 2 sierpnia. Czepię się pióra z pokaleczoną i węglem i dymem zmurzoną ręką, aby donieść o smytnym wypadku, który dotknął nasze biedne miasteczko. Dziś po południu o pół do 3 wybuchnął u nas ogień przez nieostrożność dzieci i czwartą część miast w perzynę zamienił. Dopiero o północy staliśmy się panami ognia. Prócz tej części miasta spłonęła nasza piękna starożytna fara i budynki ks. dziekana Zająca z całemi zapasami żniwnemi, wyjąwszy domu jego mieszkalnego.[…]

Pozdrawiam. Jolanta Fontowicz

_________________
Jolanta Fontowicz


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 03 lis 2013, 10:12 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 mar 2009, 20:06
Posty: 1145
WBC „Kurier Poznański” nr 224, 01-10-1909 r., str.7: „Ogromny pożar srożył się w poniedziałek na folwarku Marcinki, należącym do p. Kazimierza Jaczyńskiego w Piaskach pod Strzelnem. […]”

WBC „Kurier Poznański” nr 73, 30-03-1899 r., str.3: „Ostrożnie z kimatografem. W Białymstoku, w lokalu, gdzie pokazywano kinematograf, nastąpił zupełnie niespodziewanie wybuch. Eksplozya była tak silna, że cały lokal został zrujnowany, oraz silnie nadwyrężona ściana frontowa, tak, iż okazała się konieczność zwalenia jej, Nie obeszło się również i bez ofiar w ludziach. Służący Oskierko zabity na miejscu; właściciel kinematografu Masłowski, po przeniesieniu go z kilku ranami w głowie do szpitala, w godzinę później wyzionął ducha. Wybuch nastąpił wskutek nieumiejętnego stósowania światła Drummonta.”

WBC „Dziennik Poznański” nr 135, 17-06-1891 r., str.4: „W Żerkowie zaszły w zeszłym tygodniu przez lekkomyślność dwa smutne wypadki. Chłopca ośmioletniego kupca Hoffmanna, idącego do szkoły gonił inny. Uciekający wpadł pod przejeżdżający wóz i tak się mocno poranił, że wczoraj życie zakończył. Drugi wypadek podobny zaszedł w ten sposób: Gospodarz z Lisewa jechał z ciężarem i chciał kolegę swego mijać, najechał go tak nieszczęśliwie, że tenże spadł z woza i koło przeszło mu przez głowę i palce u ręki. Palce musiały być przez lekarza odjęte.”

WBC „Dziennik Poznański” nr 298, 31-12-1897 r., str.4: „Krotoszyn. W pobliskiej wsi Kobiernie zastrzelił onegdaj 8-letni chłopczyk Ignacy Kurz 6-letnią swoją siostrą. Chłopczyk w nieobecności rodziców bawił się rewolwerem, który ojciec zostawił na stole.”

Pozdrawiam. Jolanta Fontowicz

_________________
Jolanta Fontowicz


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 04 lis 2013, 08:36 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 mar 2009, 20:06
Posty: 1145
WBC „Dziennik Poznański” nr 70, 25-03-1892 r., str.5: „W niedzielę wieczorem około 9 godziny spaliła się w tuż pod Gnieznem położonej wsi Pustachowie szkoła i naprzeciw położone gospodarstwo Weidemanna do szczętu. Pożar wybuchł w budynku szkolnym, nauczyciela p. Szwemina[…]”

WBC „Dziennik Poznański” nr 147, 02-07-1897 r., str.3: „Z Spławia donoszą, że zmarła już i żona gospodarza Kijaka, którą wraz z mężem i córką przygniotła stodoła, przewracając się od wichru podczas piątkowej burzy.”

WBC „Dziennik Poznański” nr 147, 02-07-1897 r., str.3: „Straszne nieszczęście wydarzyło się w nocy z wtorku na środę w Liszkowie pod Inowrocławiem. Spalił się tam dominialny dom komorniczy, kryty słomą, przyczem zginęło w płomieniach 8 osób, a 2 ciężkie otrzymały rany. Pewnego 70 letniego człowieka wraz z żoną i dzieckiem znaleziono w łózku spalonych na węgiel, również troje dzieci jednej z rodzin. Liszkowo nie posiada własnej sikawki.”
WBC „Dziennik Poznański” nr 148, 03-07-1897 r., str.3: „Z Liszkowa pod Inowroclawiem dochodzą dziś szczegóły o strasznem nieszczęściu, jakie się tam wydarzyło w nocy z środy na czwartek.[…] Rodzina Oberkiewiczów […] Małżonkowie Tabaczyńscy […].”

WBC „Dziennik Poznański” nr 161, 17-07-1870 r., str.5: „W okolicy Krotoszyna srożyła się dnia 12 b. m. wieczorem straszna burza a piorun trzasł pięć razy. Lutogniewo, o pół mili od Krotoszyna, spaliła się tak nazwana stara karczma, również kilka innych budynków w różnych wsiach tamtejszy okolicy stało się pastwą płomieni.”

Pozdrawiam. Jolanta Fontowicz

_________________
Jolanta Fontowicz


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 13 lis 2013, 16:12 
Offline

Dołączył(a): 27 maja 2008, 14:34
Posty: 2605
Orędownik Wielkopolski 1.1.1933 Nr 1
"Drewniany kościół w Strzałkowie spłonął.
Zdołano wyratować tylko kilka sztandarów. Olbrzymie straty.
Strzałkowo 30.12.1932. Z niewyjaśnionych na razie przyczyn wybuchł tu pożar w kościele. Ponieważ świątynia częściowo jest zbudowana z drzewa, ogień zatem natrafił na podatny grunt i rozszerzył się z błyskawiczną szybkością. Podjęto natychmiast akcję ratunkową, ale wobec niezwykłej siły rozszalałego żywiołu musiano się ograniczyć jedynie do zlokalizowania pożaru. Z narażeniem życia kilku obywateli zdołało uratować parę sztandarów, oraz nieco przyborów kościelnych. Znaczna ich większość w tem szereg cennych ornatów padła pastwą płomieni. Cały kościół poszedł z dymem. Straty są ogromne. Nie dadzą się one ustalić doraźnie nawet w przybliżeniu."

_________________
Bożena


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 03 gru 2013, 20:07 
Offline

Dołączył(a): 27 maja 2008, 14:34
Posty: 2605
Gazeta Powszechna 1939.08.12 R.22 Nr184
W Zawadzie(pow. Strzelecki) wydarzył się ostatnio wstrząsający wypadek. W miejscowej rzece kąpała się młodzież szkolna pod nadzorem nauczyciela Schaera. W pewnej chwili poczęło tonąć 5ciu chłopców. Nauczyciel skoczył do wody i wyratował 2-ch z nich. Gdy jednak wypłynął ponownie na środek rzeki, 3-ch pozostałych chłopców uczepiło się kurczowo swego wybawcy tak, że nauczyciel i chłopcy poszli na dno. Zwłok dotychczas nie wyłowiono.

Gazeta Powszechna 1939.08.09 R.22 Nr181
Ofiary Warty
Pod Puszczykowem, kapiąc się w Warcie utonął 50-letni robotnik Kazimierz Żytkowiak pochodzący z Zemska w pow.nowo-tomyskim. Mimo, że natychmiast po wypadku zorganizowano akcję ratunkową, nie zdołano zwłok śp. Żytkowiaka odnaleźć.
Wydobyto w poniedziałek pod wieczór zwłoki śp. Stefana Szostaka, który utonął w sobotę pod Luboniem.

_________________
Bożena


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 03 gru 2013, 20:36 
Offline

Dołączył(a): 27 maja 2008, 14:34
Posty: 2605
Gazeta Powszechna 1939.08.05 R.22 Nr178
Bawiąc się rewolwerem zastrzelił brata.
W czwartek o godz. 14.30.w mieszkaniu Tomasza Gablera - Śródka8/9 m.9 13-letni Witold Gabler, manipulując browningiem ojca spowodował wystrzał i postrzelił śmiertelnie w klatkę piersiową swego 11-letniego brata Marcelego. Zwłoki Marcelego Gablera przewieziono do Zakładu Medycyny Sądowej.

_________________
Bożena


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 16 gru 2013, 20:14 
Offline

Dołączył(a): 27 maja 2008, 14:34
Posty: 2605
Gazeta Powszechna 1939.08.02 R.22 Nr175
Kościan. W czasie burzy zabita została przez grom Ewa Michalak lat 70 robotnica zamieszkała w Gierlachowie pow. Kościan. Stosowane zabiegi przez lekarza dr. Dworczaka z Krzywinia zmierzające do przywrócenia jej do życia były bezowocne.

Gazeta Powszechna 1939.08.04 R.22 Nr177
Utopił się w czasie kąpieli.
Koło. W rzece Rgilówka w pobliżu folwarku Krzykosy utopił się w czasie kąpieli nie umiejący pływać Antoni Wojtczak, lat 21.

W środę , w okolicy przystani żeglarskiej ”Germania” wyłowiono z Warty zwłoki topielca. Rozpoznano, że są to zwłoki Stanisława Plucińskiego, zam. Mylna 56, który w tym miejscu utopił się w czasie kąpieli dna 31 lipca. Zwłoki odstawiono do zakładu medycyny sądowej.

Gazeta Powszechna 1939.08.12 R.22 Nr184
Nury Warty pochłonęły ucznia 4 kl. szkoły powszechnej.
Konin. 9 bm. Podczas kąpania w rzece Warcie w pobliżu zalanej wodą plaży konińskiej utonął 11-letni uczeń 4 kl. szkoły powszechnej w Koninie, niejaki Marian Przybyła, który wspólnie ze starszym swym bratem udał się bez wiedzy rodziców nad rzekę w celu wykapania się.


Gazeta Powszechna 1939.08.23 R.22 Nr192
Kalisz. W niedziele w czasie kąpieli w rzece Prośnie utonął Tadeusz Żerdziński lat 16, zam. w Kaliszu przy ul. Łaziennej 17. Zwłoki wydobyto.

Gazeta Powszechna 1939.08.24 R.22 Nr193
Znowu trzy ofiary lekkomyślnej kapieli.
Kalisz. W rzece Prośnie obok wsi Warszówka pod Kaliszem utonął podczas kąpieli Józef Haradoński, lat 20, zamieszkały w Kaliszu przy ul. Korczaka 4.

W jeziorze poniewskim gmina Skulskawieś pow. Konin utonął 10-letni Zenobiusz Lewandowski, zam. we wsi Zygmuntowo gm. Ruszkowo, pow. nieszawskiego. Zwłoki chłopca wydobyto.

We wsi Giesartów gm. Ostrowite pow. Konin utonął w jeziorze powidzkim mieszkaniec Słupcy-Roman Krauze, lat 22. Zwłok nie wydobyto.

_________________
Bożena


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 21 gru 2013, 07:54 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 mar 2009, 20:06
Posty: 1145
WBC „Dziennik Poznański” nr 46, 26-02-1881 r., str.3:
„Zaniemyśl 23 lutego. Dnia wczorajszego powstał ogień o godzinie 7 wieczorem w rynku u tutejszego koszykarza Simona w sposób dotąd nie wyśledzony.[…] Pięć familii zostało bez dachu […]”

WBC „Dziennik Poznański” nr 8, 11-01-1891 r., str.3:
„Topólno. Pożar dworu p. Piotucha,[…]

WBC „Dziennik Poznański” nr 124, 01-06-1865 r., str.4:
„Prośba o pomoc. Dnia dzisiejszego o godzinie 12 ½ w południe wybuchł ogień we wsi Bukowcu pod Grodziskiem, który przy obecnej suszy w skutek dość silnego wiatru tak nagle się rozszerzył, iż w przeciągu jednej godziny, prócz plebanii i domu organistowskiego – zgorzało do szczętu 10 gospodarstw z wszelkiemi zabudowaniami.[…] Bukowiec pod Grodziskiem, 23 maja 1865. Von Saher, Król. Radzca ziemiański. Heyder, Nadleśniczy. Thienell, Dzierżawca. Rivoli, Nadleśniczy w Jastrzęburkach. Ks. J. Hebanowski. Pleban.”

WBC „Dziennik Poznański” nr 124, 01-06-1865 r., str.3:
„[…] Przed kilku dniami utonął robotnik Czesławski, zaledwo 26 lat wieku mający, czerpiąc wodę z rzeki przy Grobli, w środę zaś 24 bm. uczeń kominiarski Józef Rybacki.[…]”

WBC „Dziennik Poznański” nr 124, 01-06-1865 r., str.3:
„Dnia 24 bm. spalił się w Bielawach w powiecie bukowskim murowany dworzec właściciela. Mieszkańcy zaledwo zdołali ujść z życiem, zresztą nic prawie nie ocalono. Przyczyna pożaru niewiadoma dotąd.”

WBC „Dziennik Poznański” nr 124, 01-06-1865 r., str.3:
„W Chodzieżu spłonęła fabryka fajansu pp. Walthera i Müllera. Szkoda jest znaczna.”


WBC „Dziennik Poznański” nr 125, 02-06-1865 r., str.3:
„Dnia 29 maja spłonął kościół katolicki w Imielnie pod Gnieznem, w którym się znajdował cudowny obraz Najświętszej Maryi Panny.”

WBC „Dziennik Poznański” nr 127, 04-06-1865 r., str.3:
„W Buku zastrzelił się dnia 31 maja przez nieostrożność w obejściu się z nabitą strzelbą, z której chciał wydobyć nabój, ślusarz Dybizbański, zostawiając żonę i czworo małych dzieci.”

WBC „Dziennik Poznański” nr 127, 04-06-1865 r., str.3:
„Gniezno, 1 czerwca. W tych dniach spadł w Kłecku i w kilku wsiach koło Kłecka grad, który pola zbożowe, niemniej i grochy zupełnie zniweczył. Przytem powstał gwałtowny wicher, który w Karniszewie 5 stodół obalił. Także obalił się w Kłecku wiatrak posiedziciela Tischlera, w skutek wichru, albo też jak niektórzy twierdzą, piorun w niego uderzył. Szkoda przez to wynikła wynosi kilkanaście tysięcy. Starzy ludzie twierdzą, że okolica ta już od niepamiętnych czasów podobnem nieszczęściem nawiedzoną nie była.”

WBC „Dziennik Poznański” nr 138, 19-06-1887 r., str.3:
„Na Łazarzu spaliły się wczoraj zabudowania gospodarcze i dom mieszkalny właściciela Waltera. Mimo spiesznej pomocy z miasta i Dembca, nie można było opanować ognia, w którym spalił się także jeden koń, a drugi mocno poparzył.”

WBC „Dziennik Poznański” nr 139, 21-06-1887 r., str.4:
„Julian Miłobędzki, znany turysta, ranionym został przez byka podczas przedstawienia cyrkowego w Sevilli. Rozjuszone zwierzę, wypadłszy z areny, zabiło dwie osoby na miejscu. Miłobędzki zmarł dn. 2-go czerwca w szpitalu.”

Pozdrawiam. Jolanta Fontowicz

_________________
Jolanta Fontowicz


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 22 gru 2013, 23:16 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 mar 2009, 20:06
Posty: 1145
WBC „Kurier Poznański” nr 229, 07-10-1873 r., str.3:
„Z pod Gostynia, 6 października.[…] W sobotę dnia 27 z. m. około godziny 4 po południu okrzyk „gore” przeraził mieszkańców tutejszego miasta. Ogień wybuchł w tak zwanej Kaczej ulicy, i w niespełna godzinie spłonęły 3 domy mieszkalne wraz z przynależnościami. Ośmnaście familii, należących do proletaryatu tutejszych mieszkańców, zostało przez to bez przytułku i pozbawionych całego mienia.[…]”

WBC „Dziennik Poznański” nr 271, 23-11-1884 r., str.3:
„Nieszczęśliwy wypadek. Borowy Kurkiewicz z dóbr lipnickich pana Łąckiego, wracając z lasu i strzepując śnieg z flinty, tak nieszczęśliwie tę manipulacyą urządził, iż flinta puściła i strzaskała mu kolano. Dr. Studniarski, szybko powołany do łoża chorego, który przez ubieg krwi bardzo był osłabiony, zabrał go do szpitala w Szamotułach.”

WBC „Kurier Poznański” nr 124, 03-06-1903 r., str.3:
„O katastrofie pod Dębnem w powiecie jarocińskim donoszą bliższe szczegóły. Powodem nieszczęścia była ta okoliczność, że dziurę w łodzi przewoźnik zatkał pakułami, które wypadły, a do łodzi zaczęła się wlewać woda. Dzieci widząc grożące niebezpieczeństwo, przyczepiły się do przewoźnika, tak że on nie mógł przeszkodzić nieszczęściu. Utonął wraz z 11 dziećmi, mającemi 12-14 lat; reszta ocalała[…] Utonęli z Pięczkowa w powiecie średzkim: 70-letni przewoźnik Walenty Cichoń, Agnieszka Słomczyńska, Franciszka Sroczyńska, Maryanna Jóźwiak, Jan Skrzypczak; z Orzechowa w powiecie wrzesińskim; Magdalena Michalak, Maryanna Wencławiak, Maryanna Orszulak; z folwarku Wygody w powiecie jarocińskim; Jadwiga Książyk i Rozalia Adryan, wnuczka przewoźnika. Oprócz wymienionych dwa dziewczęta, wyciągnięte z wody, zmarły w lazarecie.”

Pozdrawiam. Jolanta Fontowicz

_________________
Jolanta Fontowicz


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 27 gru 2013, 16:19 
Offline

Dołączył(a): 27 maja 2008, 14:34
Posty: 2605
Kurier Poznański 1919.09.27 R.14 nr 223
Okropny wypadek zdarzył się w Słabocinku, wsi położonej pod Inowrocławiem. Chłopcy szkolni Wojciech i Franciszek Michałowscy, Władysław Floryszak oraz Wincenty i Szczepan Bolewiccy znaleźli wystrzelony pocisk armatni, który nie eksplodował i bawili się nim, przyczem spowodowali wybuch. Skutek był straszny -wszyscy zostali poszarpani i zginęli na miejscu. Bezpośredniej przyczyny nieszczęścia trudno będzie dociec, ponieważ wszyscy obecni chłopcy ponieśli śmierć. Na miejsce wypadku wyjechała komisja śledcza z Poznania.

_________________
Bożena


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 107 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL