Piotrze to co opisujesz jest naturalnym procesem w ramach wsi . To właściciel wsi decydował o tym kto pozostaje na osadzie kmiecej zazwyczaj pozostawał jeden z synów zmarłego(chorego , zbiegłego lub psującego osadę) dotychczasowego kmiecia . Zdarzało się że pozostawał zięć lub nowy mąż wdowy po kmieciu lub koś zupełnie inny i rodzina dotychczas kmieca zostawała np komornicza. Po prostu zostawał ten kogo dwór (czytaj właściciel , dzierzawca) uznał za godnego i pracowitego , aby nie zmarnowało się gospodarstwo kmiece , faktem jest że zazwyczaj wybierano najpierw kogoś z rodziny. Dlatego często w tym czasie wdowy kmiece szybko się żeniły jeżeli nie miały dorosłych dzieci , aby utrzymać się na kmiectwie .Tutaj ciekawym aspektem jest fakt że najwięcej przyjęć poddaństwa przez wolnych chłopów jest właśnie z najbliższą rodziną kmieci (wdowy , córki) . Dwór nie był tutaj w żaden sposób przymuszony to on dawał i decydował kto i jak długo pozostanie na kmiectwie (czy innym przydziale ) w interesie dworu było , aby gospodarstwo przynosiło dochód i nie zmarnowało się . Średni na jedną wieś przypadało ok 4 gospodarstw kmiecych , a głównie takie gospodarstwo było na wsi w pełni samowystarczalne i było zdolne ( i miało obowiązek ) odrabiania pańszczyzny sprzężajnej (czyli wołami/konmi ) na folwarku pańskim i dawało największe daniny . Inna sprawa że dość często już w tym okresie mamy po wsiach jednak gospodarstwa pół kmiece .
Kmieciem mógło zostać jedno z dzieci , pozostałe musiały szukać innego bytu we wsi . Często dzieci kmiece do okresu dorosłości (ożenku ,a i póżniej ) były parobkami czy to u własnego ojca czy brata który był kmieciem . I tutaj również decydował dwór kto i co i jak długo i jaką będzie wiódł formę egzystencji we wsi czy będzie chałupnikiem , fornalem , ratajem , pastuchem itd .
Nie było dziedziczenia w takim dzisiejszym rozumieniu , co najwyżej zwyczajowe , ale ono nie krępowało w niczym decyzji dworu i wszystko zależało od dobrej woli właściciela .
Co do wieku zmarłego to jest to możliwe . I dość powszechne że wiek się nie pokrywa z faktycznym . Zycie na wsi w tych czasach i bardzo ciężkie praca do tego skromne wyżywienie powodowało że ludzie wyglądali na starszych niż byli w rzeczywistości . Tak że jeżeli przymniemy że zapisujący nie sprawdził urodzenia ( co raczej było regułą przy zgonach) to można przyjąć za prawdopodobne taką różnice wieku .
Bartek nie zapominaj się podpisać
![Wink :wink:](./images/smilies/icon_wink.gif)