Wielkopolskie Towarzystwo Genealogiczne GNIAZDO

Forum dyskusyjne WTG GNIAZDO
Teraz jest 16 lis 2024, 00:57

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 37 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: 22 mar 2013, 11:44 
Offline

Dołączył(a): 27 maja 2008, 14:34
Posty: 2605
1852.07.02 Nr152 - 2/154
"Onegdaj odbył się tu pogrzeb śp. Scholastyki Dunin, siostry arcypasterza Dunina, zmarłego w roku 1842. Pamięć przywiązana do jego zasług, wyprowadziła roje ludu, które towarzyszyły zwłokom zgasłej, z ulicy Berlińskiej , za Bramę Warszawską na cmentarz świętojański, gdzie w katakombie Jerzewskich ciało złożono. Eksportował zaś ciało ksiądz biskup Dąbrowski przy assystencyi licznego duchowieństwa."


Wspomnienie pośmiertne
1852.09.25 Nr225 - 72/154 strona 3-4
http://www.wbc.poznan.pl/dlibra/publica ... 0036?tab=1

_________________
Bożena


Ostatnio edytowano 28 lip 2013, 09:33 przez Genowefa, łącznie edytowano 5 razy

Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 22 mar 2013, 17:22 
Offline

Dołączył(a): 27 maja 2008, 14:34
Posty: 2605
1852.07.10 Nr159 - 9/154
"Kościan, 7 lipca-W niemieckiej poznańskiej gazecie z 9 lipca czytamy, że a zeszłej jesieni nabył na mocy kontraktu notarialnego Stanisław Garabowski w kościańskim powiecie wieś Miastowo i kazał zapisać ta wieś na swoje nazwisko w księdze hipotecznej . Objął wiec z swoją rodziną wieś owa w posiadanie i żył w przyjaźni z sąsiedzkimi dworami. Przed kilku dniami aresztowano tego dziedzica i odwieziono do Poznania, ponieważ się miało pokazać, że to nie był Stanisław Grabowski, ale wychodźca Maksymilian Jarmund, który przed 2 lub 3 laty opuścił Polskę, wyrobił sobie świadectwo chrztu w Grabowie na nazwisko Grabowski a potem żył przez jakiś czas pod tem nazwiskiem w Siedlcach, w powiecie inowrocławskim. Później dał mu ślub były proboszcz Zwolski w Gostyczynie bez zapowiedzi. Na mocy zaświadczeń fałaszowanych nabył dobra Miastowo, a nabytek ten dał mu prawo zasiadania na zjazdach powiatowych stanów i wykonywaniu innych praw politycznych. Na zakończenie powiada też gazeta, że miano u niego pomiędzy papierami znaleść ważne adresa do Londynu i Paryża."

_________________
Bożena


Ostatnio edytowano 25 mar 2013, 14:49 przez Genowefa, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 22 mar 2013, 17:23 
Offline

Dołączył(a): 27 maja 2008, 14:34
Posty: 2605
1852.07.17 Nr165 - 14/154
"W naszem sąsiedniem mieście Trzcielu wydarzył się smutny przypadek dna 9.b.m.Po południu o godzinie 3 poszły dwie córki krawca Stolzmana kąpać się. Młodsza imieniem Augusta, 19 lat licząca, niezamężna, rozebrawszy się aż do koszuli, weszła w Obrę, ale zaledwie kilka kroków uczyniła od brzegu, wpadła w głębią i poczęła wołać o pomoc. Według zeznań dwóch kobiet i chłopca niedaleko chcących się także kąpać, siostra starsza na krzyk Augusty, pospieszyła jej na pomoc, będąc jeszcze ubraną. Tonąca pochwyciła ją silnie i puścić niechciała, tak że obie tonąc zaczęły. Widząc to owe kobiety przyprowadziły z bliskiego ogrodu obywatela Handschke, ten im podawał drążek, ale że był za krótki, a sam nieodważył się wejść do rzeki, bo pływać nieumiał, przeto pomoc jego na nic się nieprzydał, Augusta poszła na dno, a starsza Henrietta czas jeszcze niejaki utrzymywała się nieco na powierzchni wody, ale nim dalsza pomoc nadeszła , i ta utonęła. Niejaki Winkler przyszedł na pomoc, ale za późno, popłynął na miejsce, w którym utonęły dwie siostry i po 10 minutach dobył z wody starszą Henriettę, Młodszej zaś znaleść niemógł. Dopiero po półgodzinnem szukaniu dobył ja za pomocą drąga młynarczyk Tam. Starsza zaś Henrietta dniem wprzód weszła w śluby małżeńskie z cieślą Gartnerem a następny był dniem śmierci obu sióstr nieszczęśliwych."

PP
Parafia ewangelicka Trzciel [Tirschtiegel], wpis 23 / 1852 zgodność: Panna młoda: 100%
Johann Gottlieb Gärtner (26) ojciec: Johann Gärtner, matka: Marie Dorothea Thonke
Henriette Wilhelmine Stolzmann (24) ojciec: Johann Gotthilf Stolzmann, matka: Auguste Krause

_________________
Bożena


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 22 mar 2013, 17:24 
Offline

Dołączył(a): 27 maja 2008, 14:34
Posty: 2605
1852.07.18 Nr166 - 15/15
"Ostrowo,14lipca-Donosilismy, że paryska jasnowidząca twierdziła, że w zamku w Gołuchowie pod Ostrowem znajduje się skarb ukryty. Powieść tę uzupełniamy teraz. Przed laty 20-24, zadzierżawił człowiek jeden sad gołuchowski, ale że czas nie sprzyjał i cholera panowała w tej okolicy, przeto sadowy stracił i niemógł dzierżawy zapłacić. Obawiając się jednak, aby mu dziedzic niekazał zabrać różnych rzeczy, których unieść niemógł, przeto zakopał z nich najlepsze pod murem jednym starej wieży i przy tej sposobności znalazł dość znaczny skarb, bo w kilkanaście dni potem nie tylko zapłacił zaległą dzierżawę za sadu, ale jeszcze kupił sobie wielkie gospodarstwo. Człowiek ten umarł przed trzema laty w Pleszewie i pozostawił po sobie 9 tysięcy talarów majątku. Co się tyczy zapowiedzianego skarbu i poszukiwań za nim, dotąd nic nieodkryto."

_________________
Bożena


Ostatnio edytowano 25 mar 2013, 14:48 przez Genowefa, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 23 mar 2013, 12:16 
Offline

Dołączył(a): 27 maja 2008, 14:34
Posty: 2605
1852.08.08 Nr184 - 33/154
"Trzemeszno,5 sierpnia-Według nadeszłej do nas wiadomości, umarł w Środzie dnia 31 lipca rektor tutejszego gimnazium Dziadek. Leczył się u wód w Dębnie, ale widząc, że mu niepomagają, wyjechał do swego krewnego w Środzie i tam umarł."

_________________
Bożena


Ostatnio edytowano 23 mar 2013, 23:44 przez Genowefa, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 23 mar 2013, 13:41 
Offline

Dołączył(a): 27 maja 2008, 14:34
Posty: 2605
1852.09.28 Nr227 - 74/154
Nekrolog
Pogorzela pod Borkiem, dnia 23 września1852.
Zszedł z tego świata w Pogorzeli Wny. Maxymilian Taczanowski d. 19 września o wpół do pierwszej w nocy, w 80 tym blisko roku życia swego. Żona Jego, familia, przyjaciele i domownicy, z boleścią serca widzieli przybliżający się moment Jego skonu, a po przyjęciu sakramentów świętych, wszyscy się do niego cisnęli dla uściskania rąk Jego i odebrania ostatniego błogosławieństwa.
Ci co go znali, a dobrze znali, powiedzieć z sumiennością mogą, że poczciwe Jego serce ani nieszczęśliwym, ani ubogim nigdy nieodmawiało pomocy. Wolał zawsze być skrzywdzony, oszukany niż przyjść do mienia z pokrzywdzeniem innych. Była to starodawna cnota, której słowu każdy wierzył bez świadka, bez podpisu.
Oby Ojciec niebieski, przebaczając Twoje ułomności ludzkie, przyjąć Cię chciał do miejsca przeznaczonego do wynagrodzenia cnoty!
Przyjaciele zmarłego.

_________________
Bożena


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 23 mar 2013, 14:51 
Offline

Dołączył(a): 27 maja 2008, 14:34
Posty: 2605
1852.10.12 Nr239 - 86/154
Nekrolog
Ignacy Mrowiński alias Onufry Ostrowski zmarł 15 września 1852
Obszerne wspomnienie pośmiertne http://www.wbc.poznan.pl/dlibra/publica ... 0036?tab=1 strona 3

_________________
Bożena


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 23 mar 2013, 15:35 
Offline

Dołączył(a): 27 maja 2008, 14:34
Posty: 2605
1852.10.24 Nr250 - 97/154
Pani Adelaida Rappard w Pniewach donosi o śmierci Franciszki Lipińskiej :
Na dniu 19 października zasnęła spokojnie po długiej chorobie moja kochana, wierna Frąsia Lipińska licząc lat 46. Przez lat trzydzieści była ona wiernym członkiem naszego domu, i mimo słabego ciała niezmordowana w pracy, z sercem gotowem nieść zawsze pomoc. Oby Bóg wynagrodził tej pobożnej i wiernej służebnicy za to, co nam świadczyła. Nasze oczy podobnie jak wielu, co ją znało, zapłakane są po niej. Pniewy 22 października 1852. Adelaida owdowiała Rappard z domu bar. Massenbach

_________________
Bożena


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 23 mar 2013, 23:44 
Offline

Dołączył(a): 27 maja 2008, 14:34
Posty: 2605
1852.07.27 Nr173 - 22/154
"Poznań, 26 lipca-Ze sprawozdania zamieszczonego w Staatsanzeigerze, o posiedzeniu publicznem król. akademii sztuk pięknych na dniu 16 b.m. dowiadujemy się, że następujący uczniowie z Wielkiego Ks. Poznańskiego otrzymali nagrody: w wydziale modelów Romuald Puczyński rzeźbiarz z Poznania, medal mały srebrny; w wydziale rysunków architektonicznych Gustaw Woltemas z Bydgoszczy, medal mały srebrny. Z prowincyalnej szkoły sztuk, budownictwa i rzemiosł w Wrocławiu Juliusz Izakiewicz mularz z Wolsztyna, medal mały srebrny."

_________________
Bożena


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 25 mar 2013, 12:05 
Offline

Dołączył(a): 27 maja 2008, 14:34
Posty: 2605
1852.10.17 Nr244 - 91/154
"Poznań, 16 października –Jedną z najstarożytniejszych pamiątek w wielkim księstwie poznańskiem, jest kościół podominikański we Wronkach, nad rzeką Wartą położony.Erygowany za Przemysława roku 1279, a dokonany w kształcie teraźniejszym za Jagiełly dziś stoi pustkami. Mury przedstawiają skałę niepożytą czasem. Teraz przeznaczony jest na fundusz szkoły miejskiej i na ten cel miastu podarowany przez kr. rejencyą. Dowiadujemy się, że kościół ten miał być sprzedany przez licytacyą., niewiemy atoli, czyli sprzedaż nastąpiła i na jaki cel ta starożytna pamiątka obróconą została. Zapytujemy się przeto szanownych miejscowych duchownych, co się stało z ową starożytną świątynią, czy sprzedana została, czy nabył ją jaki miłośnik starożytnych pamiątek naszych? "

_________________
Bożena


Ostatnio edytowano 25 mar 2013, 14:47 przez Genowefa, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 25 mar 2013, 13:15 
Offline

Dołączył(a): 27 maja 2008, 14:34
Posty: 2605
1852.11.07 Nr262 - 109/154
Nekrolog -Zefiryn Chełmicki zmarł 19.10.1852 Pomorzany pod Kłeckiem.
Obszerne wspomnienie
http://www.wbc.poznan.pl/dlibra/publica ... 0036?tab=1 strona 3

_________________
Bożena


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 25 mar 2013, 14:46 
Offline

Dołączył(a): 27 maja 2008, 14:34
Posty: 2605
1852.12.22 Nr300 - 147/154
"W Hamburgu spodziewają się w tych dniach przybycia kilkuset osób sekty Mormonów, którą z Danii wydalają, dając na drogę do Ameryki wsparcie. Sekta ta cierpiana już nie będzie w Danii po nowym roku. Mormoni jadą do puszczy mormońskiej nad jeziorem słonem w Ameryce północnej, gdzie największa tych nowowierców liczba zamieszkuje. Starają się oni o jak najrychlejsze tej okolicy zaludnienie, aby dojść do liczby mieszkańców jakiej wymaga tam prawo, aby stanowić państwo Związkowe i mieć reprezantacyą swoją w Washingtonie."

_________________
Bożena


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 25 mar 2013, 15:33 
Offline

Dołączył(a): 27 maja 2008, 14:34
Posty: 2605
1852.12.29 Nr305 - 152/154
"Witaszyce pod Jarocinem, 24 grudnia – Amnestya rosyjska dla wychodźców polskich to nieszczęście. Świeży tego przykład mamy na jednym wychodźcy , znanym tu bardzo dobrze, który ulegając prośbom i namowom przyjaciół, a nawet i krewnych, opuścił niedawno Wielkopolskę i wrócił do Królestwa. Na granicy przyjęto go uprzejmie. Z Kalisza kazano mu się udać po łaskę do samej Warszawy, gdzie się także z razu łagodnie z nim obchodzono, ale go już nie puszczono na wolność, tylko musiał pozostać na ratuszu miejskim. W kilka dni potem słyszy brzęk łańcuchów, drzwi się roztwierają, wchodzą do niego; jeden głowę goli, drugi ściąga surdut i kładzie siermięgę, a trzeci kóje go w ciężkie kajdany; tak odstawiono go do twierdzy Modlina. Tam przykuty do taczki, trudne teraz odbywać musi roboty."

_________________
Bożena


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 25 mar 2013, 16:13 
Offline

Dołączył(a): 27 maja 2008, 14:34
Posty: 2605
1852.12.09 Nr289 - 136/154
Poznań- Wyjęliśmy z Kuriera Warszawskiego wiadomość o zgonie pani Karśnickiej w w. ks. Poznańskiem i nie dziwimy się małej pomyłce, bo zamiast 32, przydał 80 wnuków. My za kurierkiem powtórzyliśmy wiadomość, którą obruszony syn dostojnej w ten sposób prostuje: „W Gaz. w. ks. Poznańskiego z dnia 30 listopada r. b. z wielkiem mojem podziwieniem przeczytałem ogłoszenie, tyczące się skonu mej matki, pomimo mej woli i rzeczywistości napisane. Chciej łaskawie szanowny redaktorze takowe ogłoszenie sprostować podług przyłączonej tu niżej odpowiedzi.
"Józefa z Szeliskich Karśnicka urodziła się w 1772 roku; pozostała wdową w 1813; żyć przestała w 1852. Co się zaś tycze doniesienia umieszczonego w Gaz. w.ks. poznańskiego Nr.281 mam sobie za obowiązek odpowiedzieć bezimiennemu autorowi aby nadal więcej za rzeczywistością postępował, gdyż ś.p. pozostawiła nie 80 lecz 32 wnuków, a prawnuków 16.-A. Karśnicki z Czachór."

_________________
Bożena


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 25 mar 2013, 16:23 
Offline

Dołączył(a): 27 maja 2008, 14:34
Posty: 2605
1852.12.05 Nr286 - 133/154
Poznań, 4 grudnia – Dna 1 grudnia podczas roratów u fary ukradziono wotum przedstawiające matkę boską, w srebrnych ramach. Kilka dni przedtem ukradziono podobne srebrne wotum i srebrną koronę w kościele franciszkańskim.

Z Konarskiego pod Książem donoszą nam o smutnym tam wydarzonym wypadku. Dziesięcioletni syn tamecznego dziedzica bawił się flintą i w żarcie powiedział do swojej dawniejszej mamki, że ją zastrzeli. Biedaczka nie spodziewając się przypadku, rzekła w żartach: niech paniczek strzela. Chłopczyk odwiódł, przymierzył i strzelił doprawdy. Mamka ugodzona w piersi padła nieżywa

_________________
Bożena


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 25 mar 2013, 18:48 
Offline

Dołączył(a): 27 maja 2008, 14:34
Posty: 2605
1852.08.07 Nr183 - 32/154
"Zdarzył się w Koziegłowach na jarmarku zabawny przypadek. Niewolno nikomu z żydów w Polsce nosić brody bez patentu, tak jak w Prusach polować bez patentu. Na ostatnim jarmarku ujrzał prezydent owego miasta alias burmistrz , mnóstwo bród żydowskich, ciekawy czyli mają patenta, rozesłał służbę swoją pomiędzy nich i nuż sprawdzać brodaczów, zapytując się każdego, czy ma patent na brodę. Który tylko go niepokazał, temu natychmiast prawem doraźnem balwierz zbierał najpiękniejszą brodę. Jakaż to potem kupa bród rozmaitego koloru nie urosła."

_________________
Bożena


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 25 mar 2013, 21:24 
Offline

Dołączył(a): 27 maja 2008, 14:34
Posty: 2605
1852.09.02 Nr205 - 53/154
"Bydgoszcz, 29 sierpnia –Dziś przestała tu istnieć gmina chrześcijańsko katolicko niemiecka. Kaznodzieja jej Schlossman wraz z 60 członkami tej gminy przeszedł na łono kościoła ewangelickiego. Gmina ta zawiązała się przed 7 laty, i liczyła 400 już członków. Liczba ta później zmalała do 130, a przy przejściu było tylko 60 członków, którzy wyznanie ewangelickie uczynili"

_________________
Bożena


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 27 mar 2013, 18:52 
Offline

Dołączył(a): 27 maja 2008, 14:34
Posty: 2605
1852.12.30 Nr306 - 153/154
"Poznań, 29 grudnia – Dnia 28 grudnia liczne grono przyjaciół i znajomych odprowadziło na cmentarz świętojański zwłoki zmarłego Adolfa Zalewskiego, znanego w kraju i w emigracyi uczestnika wyprawy Zaliwskiego. Śmierć nastąpiła w skutek rozprzężenia nerwowego."

_________________
Bożena


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 04 kwi 2013, 21:38 
Offline

Dołączył(a): 27 maja 2008, 14:34
Posty: 2605
1852.07.22 Nr169 - 18/154
"Poznań, 21 lipca - Wczoraj z rana o godzinie 6 wyszły dwa szwadrony uzarów 7go pułku do Bonn. Przed wyjściem wystąpiły na placu przed teatrem, a po przeglądzie przez jenerała komenderującego, który z innymi jenerełami i korpusem oficerów na plac przybył, ruszyły owe szwadrony w pochód przez bramę berlińską."

1852.10.17 Nr244 - 91/154
"Poznań, 16 października – Przed kilku dniami wydarzył się tu smutny przypadek we fortecy. Jeden artylerzysta dobywał proch z granatu, niewiadomo jakiego przytem użył narzędzia, dosyć, że proch się zapalił, granat pękł, a nieszczęśliwy artylerzysta śmiertelnie ugodzony, w kilka godzin po tym wypadku umarł."

_________________
Bożena


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 04 kwi 2013, 22:19 
Offline

Dołączył(a): 27 maja 2008, 14:34
Posty: 2605
1852.10.19 Nr245 - 92/154
"Poznań, 18 października- Jest pod Szelągiem tu czyste małe źródełko, któremu niejeden zawdzięcza przywrócenie zdrowia. Odwiedzali i odwiedzają je zwolennicy wodnej kuracyi, mając ufność w nie, że posiada siły orzeźwiające. Ufność ta, czy też potęga źródła wróciła zdrowie niejednemu suchotnikowi, niejednemu cierpiącemu kurcze lub inne trudne do wyliczenia i do opisania dolegliwości. Dosyć, że ufność tu i przywiązanie do źródła spowodowała pana registratora Beyer, iż prosił pana podpułkownika inżynieryi Reichla, aby przy budowaniu stoku fortecznego pod Szelągiem nie zasypywał źródła. Pan Reichl uwzględnił prośbę i nie tylko nie kazał źródła zasypać, ale mu porządny kanał wybudował i miejsce do czerpania wody urządził. Czując wdzięczność nasi miłośnicy leczeniem się wodą, wystawili głaz nad źródłem z napisem: źródło Reichla."

_________________
Bożena


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 04 kwi 2013, 22:39 
Offline

Dołączył(a): 27 maja 2008, 14:34
Posty: 2605
1852.11.02 Nr257 - 104/154
"Mogilno, 30 październik – W tym roku przewędrowała cała jedna wieś z gnieźnieńskiego do naszego powiatu, a stało się to następującym sposobem. W powiecie gnieźnieńskim znajduje się sród borów rządowych wieś Krzyżówka, natomiast w naszym powiecie znaczna część boru rządowego. Trudno było upilnować tej części boru, w której robili wielkie spustoszenia okoliczni chłopi. Nie było innej rady, jak że gospodarzom z Krzyżówki zaproponowano osieść na lepszych gruntach, które powstaną z wycięcia boru odosobnionego w powiecie mogilnickiem, a dać swoje w zamian za założenia zagajów. Chłopi z Krzyżówki przekonawszy się, że ziemia lepsza i warunki korzystne na nowej osadzie ją czekają, przyjęli projekt i przenieśli się z gnieźnieńskiego do powiatu mogilnickiego, na miejsce wyciętego boru rozsadowili się, dając mu nazwisko Mijanowa. Dziś jest tam 11 większych i mniejszych gospodarstw, niektóre nawet obejmują 100 mórg roli. Z Krzyżówki dziś pozostał jeno gościniec, a na rolach jej zapuszczają zagaje."

_________________
Bożena


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 10 kwi 2013, 09:53 
Offline

Dołączył(a): 27 maja 2008, 14:34
Posty: 2605
1852.07.17 Nr165 - 14/154
"Jarocin, 13 lipca – Na środku rynku stoi tu gmach obszerny, ratuszem nazwany,o pustoszały od kilku lat, który dziedzic Jarocina p. hr. Radoliński teraz każe restaurować i przyozdobić pięknemi facyatami. Parę dni temu robotnicy przeglądając sklepy napotkali na dwóch żywych wężów, z których jeden miał przeszło półtora łokcia długości, berlińskiej miary. Ciekawość jakim sposobem ten gad dostał się do tego budynku i urósł do tej wielkości."


1852.09.10 Nr212 - 60/154
"Poznań, 9 września – W skutek obwieszczenia kr. nadprokuratora zakazaną jest sprzedaż i upowszechnianie następujących druków: „Słowo prawdy dla ludu polskiego” i „Boże słowo dla ludu polskiego”; w skutek wyroku sądu powiatowego, zarządzającego także zniszczenie tych druków i karę na przekraczających według prawa prasy z 12 maja 1851, od 5 tal. do 100 tal. lub odsiedzenie kary od tygodnia do roku jednego."

_________________
Bożena


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 15 kwi 2013, 14:59 
Offline

Dołączył(a): 27 maja 2008, 14:34
Posty: 2605
1852.10.27 Nr252 - 99/154
"Poznań, 26 października – Dawno niemieliśsmy tak małej wody w rzece Warcie, jak w tym roku, wodomierz osiadł na piasku przy moście, statki nie płyną z ładunkami, trafty nawet z Polski dla mielizny nienadeszły. Każdy wygląda deszczów, bo rzeka nasza drobnego przypływu, bierze głównie swój zasiłek z obłoków i nie pije wody z gardzieli karpackich. Są miejsca teraz liczne po Warcie, przez które wozy bezpiecznie przejeżdżają. O te czasy jest to fenomen na Warcie."

_________________
Bożena


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 16 kwi 2013, 19:58 
Offline

Dołączył(a): 27 maja 2008, 14:34
Posty: 2605
1852.10.24 Nr250 - 97/154
Z Pleszewa, 19 października –Jadąc do Pleszewa, zdarzyło mi się widzieć w boru, niedaleko miasta tego, obok gościńca zwanego Karczemka, wykopany dół, a w nim od czasu zda się śmiertelności, obrała sobie legowisko kobieta z czworgiem drobnych dzieci, z jakiemi ta nieszczęśliwa ofiara, noce i dnie wystawiona na słoty, wiatry i wczesne przymrozki, pędzi żywot nędzy, wyczekując śmierci. A przechodnie, nie widzą, a tym co zdala mówią, nie słyszą, sołtys tameczny śpi za piecem w domu, komisarz czuwa nad ludźmi co mają utrzymanie i niepotrzebują jego pieczy, a kobieta umrze z dziećmi od zimna, głodu i pochowają zwłoki, a odpowiedzialność przed Bogiem, to dawno wytarta z sumienia. I gadają mi o postępie, cywilizacji, filantropii itd., a piękny mi postęp, gdzie człowiek żyć zmuszon jak zwierzę, a drugi nie ma na niego względu, nie poda mu ręki by dźwignąć i podać radą sposób do życia. O, prawdziwie lepiej było dawniej, zyskaliśmy na przemyśle, mamy gazem oświecone miasta, żelazne koleje itd. ale co do wykształcenia serca, to bodajże stracili. Bo nie myślemy ażeby to jedno tego rodzaju było zjawisko, jeden tylko podobny czyn bliźnich. O! Wiele ich w tych czasach obiło się o moje uszy, wiele smutnych zjawisk nastręczyło się mym oczom, ale niechcę ich wyliczaniem zasępiać pogodnej nie jednego duszy. To jeszcze co się od pocztyliona dowiaduję umieścić muszę; że kobieta pochodzi z Wolniaków Pleszewskich, skąd, gdy na cholerę umarł jej syn , który odrabiał komorne, wyrzucono ją z domu. Rodem zaś pochodzi ze wsi Skawiny należącej do pana A.....T....

1852.11.19 Nr272 - 119/154
Pleszew, 6 listopada – Dziś spełniłem miłe mi polecenie co go wyszukania onej nieszczęśliwej niewiasty z Karczemki pod Pleszewem.o której w gaz. Nr250 . Zjechałem na miejsce i następną z ust jej powziąłem wiadomość. Nazywa się Luiza Flegel, jest religii ewang, liczy 70 lat i ma dwóch wnuków przy sobie, na których kwestuje. Nie znalazłem jej już w dole tylko pod strzechą, pod którą ją biedny komornik w Karczemce w czasie słoty przyjął.. Wręczyłam jej 5 tal. i ta niespodzianka obfity wycisnęła jej strumień łez, błogosławiący litościwego dawcę spod Stęszewa. Celem sprostowania szczegółów o niej w Nr 250 gaz. podanych nadmieniam, iż ta kobieta nie rodziła się we wsi Sowinie, należącej do
majętności pana A.T., ale w Kobylinie. Od przeszło 4 już lat wyprowadziła się z holendrów Pleszewskich, straciwszy tam gospodarstwo swoje. Komisarz też nie zaniedbał powinności swojej, bo dawniej jeszcze uczynił był stosowne kroki końcem ulżenia jej niedoli u gminy Górzeńskie holędry, do której należy, lecz gmina ta bardzo uboga, bo składająca się tylko z 5 gospodarzy posiadających 45 mórg, nieszczęśliwej w pomoc przyjść nie może.
Pleszew, 16 listopada – Z listem Twoim Sz. Radaktorze z 12 b.m. odebrałem dla nieszczęśliwej kobiety 2 tal. z pod Wolsztyna nadesłane, onegdaj byłem w Karczemce i wręczyłem jej te pieniądze, a których odebrania kwit załączam.

_________________
Bożena


Ostatnio edytowano 16 kwi 2013, 20:09 przez Genowefa, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 16 kwi 2013, 20:08 
Offline
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 26 lis 2006, 11:47
Posty: 1425
Lokalizacja: Poznań
Straszna niedola tej kobiety ...
A przecież i ona kiedyś była młodą dziewczyną, mającą marzenia o dobrym życiu.
Bardzo to przykre :(

Ps. Jak pochodziła z Sowiny, to była to majętność Taczanowskich.

_________________
Asiek


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 17 kwi 2013, 15:40 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 paź 2007, 19:44
Posty: 126
Lokalizacja: Bytów
O matko i córko! Aż mi ciarki po plecach przeszły.....
Czasy się zmieniają, jednak jak widać ludzka niedola nie. Nie mamy monopolu na bezdomność, ludzką nieczułość... Odziedziczyliśmy to po przodkach? okropność...

_________________
Z pozdrowieniami Małgorzata Żywicka


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 18 kwi 2013, 09:49 
Offline

Dołączył(a): 27 maja 2008, 14:34
Posty: 2605
1852.11.14 Nr268 - 115/154
".....przysłuchał się tam kazaniu jednego a OO. Jezuitów, które miał do ludu obrzańskiego w sposób prosty, ewangeliczny, ale z zapałem, tak że najprostszy rozum mógł je zrozumieć, a najtwardsze serce rozczulić i przekonać. ..I nie dziwi nas ta wymowa i ta głębokość rozumu tych kaznodziei nowoczesnych, wiedząc, że do grona swego przyjmują młodzież zdatną, wykształconą, potem ją przez lat 5 jeszcze w różnych gałęziach wiedzy ludzkiej, a szczególniej w zakresie religijnym dalej kształcą i dopiero tak ukończonych mężów do posługi publicznej używają. Gdyby każdy stan tym torem chodził, mielibyśmy ludzi we wszystkich gałęziach zdatnych, wytrwałych i posiadających całą znajomość przedmiotu, którym przychodzi im pokierować w codziennem pożyciu. Od wychowania więc z jednej strony i od pokierowania wiadomościami ku życiu praktycznemu cała pomyślność przyszłości zależy. Każdy bowiem na tej drodze snowa sobie albo przyszłość szczęśliwą, albo zawód dla siebie i dla narodu, którego jest cząstką. Są to prawidła, które każdy młodzieniec wybierając się w podróż przyszłego żywota swego, powinien mieć ściśle wyryte w umyśle swoim."

_________________
Bożena


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 28 kwi 2013, 20:38 
Offline

Dołączył(a): 27 maja 2008, 14:34
Posty: 2605
1852.10.14 Nr241 - 88/154

Dobra szlacheckie Mszczyczyn w powiecie Szrem położone, z przyległościami łącznie z borem mają być 11 maja 1853 sprzedane.

Wieś szlachecka Dalabuszki w Kościanskim powiecie, której tytuł dziedzictwa na Hr. Kazimierza Sokolnickiego uregulowany jest, ma być 18 grudnia 1852 sprzedana.

Dobra ziemskie Karczewa w obwodzie Regencyjnym Poznańskim, składające się z folwarku Karczewo, Plostowa, Jaskółki, Wielkie Lenki, Wolkowa i Gnin z których pierwsze 5 do powiatu Kościańskiego, ostatni do powiatu Bukowskiego należą, na imię wdowy Hrabi Henryka Dzieduszyckiego, Teodozyi z Hr. Mielżyńskich i jego dzieci, a mianowicie:1.Henryetty, Amalii Maryanynny Franciszki 2. Maryi 3.Amalii 4.Michała rodzeństwa hrabi Dzieduszyckiego zapisane razem z lasami, mają być 8 stycznia 1853 sprzedane. Niewiadomi z pobytu osoby, jako to: 1.Hrabia Mikołaj Mielżyński 2. wdowa Paschala Poullin Maryanna z Riboute 3. Hrabina Brygida Mielżyńska z Szczanieckich 4. dziedzic dóbr Traugott Hildebrand

Poznań. Grunt pod nr.236 na przedmieściu St. Marcińskim (przy ul. Wilhelmowskiej 22) w Poznaniu położony i do naddzierżawcy Krzysztofa Pilaskiego i jego małżonki Augusty z Borchardów należący, 22 kwietnia 1853 ma być sprzedany.

_________________
Bożena


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 28 kwi 2013, 20:41 
Offline

Dołączył(a): 27 maja 2008, 14:34
Posty: 2605
1852.10.14 Nr241 - 88/154
Sąd powiatowy w Poznaniu
Na wniosek kuratorów zapozywają się niniejszem sukcessorowie i spadkobiercy nastepujących osób:
1.nauczyciela Michała Mazierskiego, 8.1.1851 w Poznaniu zmarłego
2.wdowy Joanny Zuzanny Timm, 24.11.1846 w Owińskach zmarłej
3.Wilhelma Zaborowskiego pomocnika kalkulatury Kommissyi Jeneralnej w Jankendorff pod Pruskim Holland urodzonego, a 6.10.1846 w Poznaniu zmarłego
4.niezamężnej Charlotty Junock podobno z Krotoszyna, 6.8.1849 w Poznaniu zmarłej
5.niezamężnej Agnieszki Zatwierdzińskiej z Poznania ur.5.4.1787, a wyrokiem z 7.6.1832 Sądu Ziemiańskiego za zmarłą poczytana
6.garncarza Franciszka Robert, 26.10.1845 w Poznaniu zmarłego
7.Teodory zamężnej Polelskiej z Arabskich, 1.12.1814 w Poznaniu zmarłej
8.Michała Mielcarek alias Gielniaka z Zegrza pow. poznańskiego,14.8.w Rawiczu w domu kary i poprawy zmarłego
9.Alexandra Nagórskiego alias Magóry, fizyliera przy 11 kompanii 5 pułku piechoty, w okolicy Łyk urodzonego, a zmarłego 19.9.1849 w lazarecie wojskowym w Poznaniu.

_________________
Bożena


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 24 lip 2013, 21:34 
Offline

Dołączył(a): 27 maja 2008, 14:34
Posty: 2605
1852.07.17 Nr165 - 14/154
Jarocin, 12 lipca –Niedawno zabił piorun chłopaka w naszej okolicy, a dziś znów jeszcze smutniejszy wydarzył się przypadek. W Noskowie, wsi pobliskiej, kapało się trzech komorników w dole, z którego margiel brano na rolą. Jeden z nich z drugiej strony się kąpiąc, chciał do swoich towarzyszy przepłynąć. Na środku, gdzie głębia znaczna, zawikłał się w trawę tak, iż ruszyć się nie mógł. Ci drudzy nie umiejąc pływać poszli po ratunek do ratai, którzy w odległości znacznej orali. Gdy wrócili, już nieboraka nie było na wierzchu. Dopiero ze wsi nadszedł parobek sążnisty, i ten go nogami z wody wydobył, trzymając się drąga mu podanego, ale niestety! trup to już był, którego żona i dwoje dzieci osierociałych w największej rozpaczy opłakiwały.

1852.12.16 Nr295 - 142/154
Wschowa, 13 grudnia – Wydarzył się przypadek, który dowodzi, jak nie należy samych dzieci pozostawiać w zamkniętych izbach. Matka jedna zostawiła tu troje dzieci swoich w izbie i zamknęła je na zamek. Dwuletni chłopiec kolebiąc młodszego brata, przewrócił na siebie kolebkę. W izbie zamkniętej krzyk powstał, czteroletni chłopczyk wrzeszczał o pomoc, bo nie mógł swego młodszego brata wydobyć z pod kolebki. Zanim przywołano matkę i otworzono do izby, dwuletni chłopczyk się udusił, przywalony pościółką i kolebką.

1852.08.04 Nr180 - 29/154
Poznań, 3 sierpnia - Na przedmieściu Ostrówku wydarzył się wczora popołudniu nieszczęśliwy przypadek. Wóz napakowany rzeczami, chcąc wyminąć drugi, przewrócił się nad rynsztokiem; na nim siedziało troje ludzi, z tych dziewczynka dostała się pod wóz i wydobyto ja bez życia, chłopiec pokaleczył się, a starszy jakiś człowiek spadł do sieni domu i nieodniósł żadnego szwanku. Szczęściem, że wóz ten nieprzewrócił się o kilka kroków dalej, gdzie dziesięcioro dzieci bawiło się nad rynsztokiem.

1852.08.10 Nr185 - 34/154
Jarocin, 7 sierpnia – Pod Siedleminem znaleziono przedwczoraj w snopku zboża na polu schowane nowonarodzone dziecię, które jeszcze żyło; kazali je zaraz ochrzcić, a sołtys miał mieć staranie o jego utrzymanie, aż się matka jego wyda. Komisarz tutejszy obwodowy rozpoczął zaraz śledztwo i wykazało się że kobieta, która swego męża odeszła i tutaj służyła w oberży, to dziecię porodziła i wystawiła je na zgubę. Nawet się wczoraj sama do tego przyznała. Dziecię zaś umarło

_________________
Bożena


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 26 lip 2013, 14:25 
Offline

Dołączył(a): 27 maja 2008, 14:34
Posty: 2605
1852.12.18 Nr297 - 144/154
Jaraczewo, 20 grudnia – Wydarzył się tu smutny przypadek.. W jednej szynkowni tańczono do 10 godz. wieczorem, gdy żandarm Reisch wszedł do niej i zakazał dalszych tańców. Młodzież wyprosiła sobie u burmistrza p. Exner dalszą zabawę, ale żandarm nie chciał na to pozwolić, twierdząc, że taniec po 10 godz. jest zakazany prawem i nawet jednego z muzykantów, w obec burmistrza tymczasem nadeszłego, wypchnął z izby szynkownej. Młodzież opuściła zabawę, a zwada wszczęta pomiędzy żandarmem a burmistrzem wytoczyła się na ulicę, gdzie żandarm uniesiony gniewem dobył pałasza i ranił w głowę burmistrza. Rana jest 4 cale długa i głęboka. Burmistrza niemal nieżywego odniesiono do jego pomieszkania. Pan landrat Krupka zajął się tą sprawą.

1852.12.16 Nr295 - 142/154
Poznań, 15 grudnia – Pan Vogt, dyrektor teatru niemieckiego tutajszego, umarł tu wieczorem dna 13 grudnia. Przywieziono go na kolei żelaznej onegdaj z Bydgoszczy bardzo chorego w pościeli i wieczorem tegoż dnia zakończył swe życie.

_________________
Bożena


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 28 lip 2013, 09:32 
Offline

Dołączył(a): 27 maja 2008, 14:34
Posty: 2605
Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1848.03.08 Nr57
Maryanna Teodora Łukomska, córka zmarłego Radzcy Ziemstwa, Marcellego Łukomskiego z Parusewa powiatu Wrzesińskiego, urodzona na dniu 21marca 1828r, wyłączyła przed wnijściem w śluby małżeńskie z Waleryanem Hulewiczem dziedzicem Młodziejewic aktem z dnia 29 lipca 1846 roku przez Sąd nadopiekuńczy potwierdzonym, wspólność majątku mężowi swemu wniesionego, nie wyłączywszy jednakże dorobku od wspólności, co się niniejszem do publicznej podaje wiadomości. Poznań, dnia 23lutego 1848.
Królewski Sąd Nadziemiański, wydział spraw spadkowych i opiekuńczych.

_________________
Bożena


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 28 lip 2013, 09:35 
Offline

Dołączył(a): 27 maja 2008, 14:34
Posty: 2605
Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1848.03.14 Nr62
W dniu 26 grudnia r 1847 znalezione zostały w piecu nadwornym Józefowi Glinkowskiemu gospodarzowi w Wilczyńskich holędrach należącym, zwłoki niewiasty nieznajomej. Taże była ubrana w koszulę płócienną podartą i takąż suknię modrego koloru z białemi kwiatami. Na prawej nodze miała pończochę z wełny brunatnej, na lewej nodze zaś pończochę z wełny białej; obydwie pończochy były na podeszwach tak podarte, że palce i pięty powychodziły.. Włosy na głowie miała gęste i koloru czarnego. Trup ten liczyć mógł 20 do 30 lat wieku swego i był około 5 stóp wysoki.
Wszyscy ci, którzyby o osobie zmarłej lub o przyczynie śmierci jej zadać mogli objaśnienie, wzywają się niniejszem, ażeby nam natychmiast donieśli. Koszta przez to żadne nie wynikną.
Pleszew, dnia 12 lutego 1848
Król. Sąd Ziemsko-miejski

_________________
Bożena


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 28 lip 2013, 09:38 
Offline

Dołączył(a): 27 maja 2008, 14:34
Posty: 2605
Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1848.03.11 Nr60
W dniu wczorajszym, wieczorem o godzinie 10tej, małżonka moja Józefina z Koszutskich, przeniosła się do wieczności. Exportacya odbędzie się w poniedziałek o 4 po południu, a nabożeństwo żałobne w kościele Sego Marcina we wtorek. Ciężkim pogrążony smutkiem, donoszę o tem przyjaciołom zmarłej i znajomym.
Poznań, dnia 10marca 1848
Franciszek Wasilewski.

_________________
Bożena


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 28 lip 2013, 09:39 
Offline

Dołączył(a): 27 maja 2008, 14:34
Posty: 2605
Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1848.03.11 Nr60
Szkoła tutejsza, tak zwana Rektorska pod przewodnictwem P. Koteckiego, Rektora zostająca, działała aż dotąd z bardzo pomyślnym skutkiem. Albowiem chłopcy, którzy do klasy Rektorskiej uczęszczali, zostali przyjęci po Gymnazyach w Berlinie, Wrocławiu, Głogowie, Poznaniu, Lesznie i innych, po największej części do kwarty, resp. do wyższej kwarty, jeden do tercyi, dwóch do Seminarium nauczycielskiego w Paradyżu. Pan Rektor Kotecki łączy z gruntowną i do pojęcia zastosowaną metodą uczenia, dar zjednania sobie miłości uczniów, przez uprzejmość w obejściu.
Wynikające ztąd dla miasta korzyści obudziły w nas uczucie powinności, wynurzyć Panu Koteckiemu Rektorowi niniejszem publicznie wdzięczność za jego chwalebne usiłowania w wychowaniu naszego wzrastającego pokolenia.
Kościan, dnia 8 marca 1848. Magistrat i Reprezentanci Miasta.

_________________
Bożena


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 28 lip 2013, 10:07 
Offline

Dołączył(a): 27 maja 2008, 14:34
Posty: 2605
Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1846.01.08 Nr6
Przypominając Publiczności przepisy względem czyszczenia chodników od śniegu i lodu, tudzież względem odwożenia zebranego śniegu, wycinania lodu z rynsztoków i posypania chodników piaskiem, popiołem lub trocinami, w przypadku, gdyby przechód przez ślizgawicę stał się niebezpiecznym, tak jak Regulamin względem czyszczenia ulic tutejszych z dna 12 kwietnia 1837 pod uniknieniem kar 1 do 5 talarów szczególnie przepisuje.
Wzywam zarazem rodziców, opiekunów i nauczycielów, ażeby na mocy dawniejszego obwieszczenia z dnia 20 listopada 1841 dzieciom swoim lub im poruczonym zakazali biegać na łyżwach po allejach placu Wilhelmowskiego, rzucać się śniegiem po ulicach, albo też zawieszać sanki do wozów celem wożenia się tym sposobem, lub spuszczania się na sankach z ulic górnych, gdy to ze względów policyjnych dozwolonem być nie może.
Poznań, dnia 30 grudnia 1845 Prezes Policyi Minutoli.

_________________
Bożena


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 28 lip 2013, 10:20 
Offline

Dołączył(a): 27 maja 2008, 14:34
Posty: 2605
Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1848.03.01 Nr51
List gończy
Wychodźca polski Józef Tuszyński, rodem z Pyzdr w Polsce, którego opis dołączamy, opuścił potajemnie swoje dotychczasowe miejsce pobytu Dobrojewo, powiatu Szamotulskiego. - Zwracając uwagę mieszkańców, władz policyjnych i żandarmów na niego, wzywamy ich, aby go w razie przydybania aresztowali i o ujęciu onegoż nam bezzwłocznie donieśli. - Opis: Katolik; mający lat 22; wzrostu, 4 stopy 11 cali; włosy,ciemnoblond i długie; czoło, niezakryte; brwi, blond; oczy, szare; nos, trochę wygięty; usta, małe; broda, mała w poprzek obrosła; zęby, zdrowe; podbródek, szeroki; twarz, podługowata; cery, zdrowej; postać, niska, barczysta.
Poznań, dna 27 lutego 1848
Królewska Regencya.I.

_________________
Bożena


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 37 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 14 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL