Fragment z książki „Akcja pod Arsenałem” strony 72-74 Inny więzień Leonard Bura, wielkopolski harcerz, dziwnym zbiegiem okoliczności wtłoczony do tegoż auta, tak wspomina: ....mijam te same znajome ulice, znów żal ogromny za utraconą najprawdopodobniej na zawsze wolnością kłuje boleśnie świadomość. Na chodnikach dostrzec jeszcze można ludzi zachowujących się względnie swobodnie, a jednocześnie umysł przenika nieodparte przeświadczenia bliskiego kresu ziemskiej drogi, jakie towarzyszy skazańcowi bez prawa do apelacji czy łaski. Ta beznadziejność wywołuje jednak przypływ nowej energii. Korzystając z tego, że siedzę oparty plecami o tylną ścianę szoferki i to w narożniku, wsuwam niepostrzeżenie lewą rękę między plandekę, a zewnętrzną ścianę samochodowej platformy. Łapię linkę opasującą i przytwierdzającą płachtę do pudła. Szarpię ją chwilę bez skutku. Gdyby mieć jakieś ostrze, istniałaby szansa przecięcia linki, odchylenia płachty i nagły wyskok na ulicę. Gorączkowo myślę, jak sobie poradzić. Śmiertelny upadek z pędzącego auta, lub zainkasowana w ucieczce kula, stanowi jednak tylko marzenie. Wreszcie przypominam sobie o luźnej, startej blaszce przy prawym obcasie obuwia. Kalecząc palce staram się ją wyrwać. Czas ucieka, szansa próby ucieczki też. Samochód minął już plac Teatralny. Wjeżdża w Bielańską. Jeszcze dwie, może trzy minuty i miniemy mury getta, wewnątrz którego usytuowany jest Pawiak. Wreszcie oderwaną blaszką staram się przeciąć linkę. Idzie to opornie. Linka odskakuje. Ostrze jest zbyt tępe i trudne do utrzymania w podskakującym na jezdni samochodzie. Siedzący po mej prawej stronie więzień zorientował się w mych zamiarach. Trąca mnie ręką, przynagla. W pewnej chwili wóz podskoczył na wyboju, linka odsunęła się, zahaczyła o wysuniętą górną krawędź blaszki, wytrącając ją z palców. Ostatnia i być może niepowtarzalna szansa przepadła. Gorycz zawodu odbiera siły. Wyciągam rękę zza ściany i pokazuję współtowarzyszowi pustą, pokaleczoną dłoń. Patrzy na mnie z wyrzutem...
Leonard Bura (1924-1995)-mój wujek, poznaniak. Przekonany był, że wieziony jest na stracenie. Był jednym z więźniów przypadkowo odbitym w czasie akcji pod Arsenałem.
_________________ Bożena
|