Może tej wiedzy KTOŚ poszukuje.
Dot: tragedii Józefa i Antoniego Glapy z Ostrowa sprzed 108 laty.
„Przed sądem wojennym w Ostrowie to¬czy się proces o zabójstwo gospodarza Józefa Glapy i śmiertelne pokaleczenie syna jego 21-letniego Antoniego z Nowej Krempy. Jak już naszym czytelnikom wiadomo, zostali oni napadnięci przez dwóch żołnierzy Rosińskiego i Gepperta, odsługujących wojskowość w Ostrowie. Pierwszy liczy lat 23 i pochodzi z Schónwiese z Prus Zachodnich, drugi o dwa lata młodszy, karany już trze¬ma miesiącami więzienia za kradzież 6 gęsi swemu chlebodawcy, pochodzi z Merzdorfu ze Szlązką. Obaj oskarżeni nie przyznają
się do winy, pomimo obciążających dowodów. Śmiertelnie chory Antoni Glapa złożył zeznanie tego samego dnia o całym morderstwie sędziemu Beckerowi. Jako zaś środek do wyśledzenia zabójców posłużyła krew jego, która obficie zlała spodnie jednego z morderców, Glapa bowiem uchwycił jednego żołnierza za spodnie, prosząc błagalnie o darowanie życia. Owe też pierwsze zeznanie, przyczyniło się bowiem do ujęcia żołnierz}'. Na drugi zaraz dzień wydano rozkaz wszystkim żołnierzom w koszarach, by stawili się w wczorajszych niedzielnych rzeczach do rewizyi. Oskarżony Rosiński użył do rewizyi spodni swego kolegi, co podpadło. Odbyta rewizya wykryła skrwawione spodnie i pałasze, które były do tego mocno pogięte.
Na termin powołano 32 świadków. Najważniejszym świadkiem jest Antoni Glapa, który z odniesionych ran w części już się wyleczył. Ręka, która okropnie była okaleczona, pozostała sztywna. Oprócz tego cierpi ciągle na ból w głowie. Glapa zeznał, iż ów dzień zbrodni odprowadził wraz z ojcem krewnych na dworzec. W drodze do domu napadnięci zostali przez dwóch żołnierz}', którzy poczęli ich pałaszami kaleczyć. Oj¬ciec po kilku uderzeniach w głowę padł nieżywy. Świadek sam począł się bronić jak mógł i krzyczeć na pomoc. Żołnierze widząc że nie poradzą, odebrali świadkowi zegarek, ojcu portmonetkę z 16 markami i uciekli. Glapa dowlókł się do domu, który już był niedaleko.
Na zapytanie przewodniczącego, czy poznaje w oskarżonych sprawców czynu, nie może odpowiedzieć
Zona zabitego Glapy zeznaje, iż powiadomiona od syna o wypadku, pobiegła z wodą na pomoc mężowi. Zastała go jeszcze żywym i poczęła go wodą cucić, wkrótce ale umarł.
Sędzia Beckei, który pierwsze zeznanie odbierał tak od Glapy w lazarecie jak od obydwóch oskarżonych, nadmienia, iż odpowiedzi oskarżonych nie zgadzają się z ich pierwszemi zeznaniami przy przesłuchach wstępnych.
W końcu następuje zeznanie doktorów. Dr. Schlag, który przeprowadzał sekcyą Józefa Glapy, zeznaje: Śmierć Glapy sprowadziła rana w głowic, która przebiła czaszkę.
Dr. Wittkowski czyni zeznanie co do Antoniego Glapy, którego cały czas w lazarecie leczył. Około trzydzieści ran odebrał Antoni Glapa, najwięcej zaś na rękach, któremi bronił się od cięć w głowę. Dalszy ciąg rozpraw podamy jutro’.
źródło: Postęp nr 17 r 1909 Sprawa podwójnego morderstwa przed sądem w Ostrowie.
ukłony

apalg