Wielkopolskie Towarzystwo Genealogiczne GNIAZDO

Forum dyskusyjne WTG GNIAZDO
Teraz jest 01 gru 2024, 02:25

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 93 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2
Autor Wiadomość
PostNapisane: 18 lip 2021, 11:07 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 08 lip 2013, 23:08
Posty: 1213
Zamieścić w kronice rodzinnej, czy nie zamieszczać?

Rycerz poszedł na wojnę, walczył, został wzięty do niewoli tureckiej.
Matka z braćmi sprzedali kilka wsi, zastawili miasteczko u starosty w zamian za pożyczkę, wykupili syna-brata.
Gdy powrócił do domu, okazało się, że nie tylko jest mocno poturbowany, ale i "pomięszany na umyśle".
Żył jeszcze kilka lat pod opieką matki i braci.

_________________
- Krystyna


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 18 lip 2021, 11:10 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 08 lip 2013, 23:08
Posty: 1213
Inny wypadek:

Wiek XVI. Brat rzekomo zabił brata. Było "obwołanie głowy", postawiony zarzut. Brak informacji o sądzie i wyroku.
Kilka lat później ów 'bratobójca' zostaje starostą, później kasztelanem. Ożenił się, miał dzieci.
Bratobójca doszedł do takich godności?

_________________
- Krystyna


Ostatnio edytowano 18 lip 2021, 11:27 przez Krystyna z Kujaw, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 18 lip 2021, 11:12 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 08 lip 2013, 23:08
Posty: 1213
I podobny wypadek, też XVI w.:

Człowiek oskarżony o zabójstwo. Brat zabitego pozywa na "obwołanie głowy", żąda zadośćuczynienia etc.
Po latach, na łożu śmierci, ów brat zabitego wyznaje, że to on był sprawcą zabójstwa.

_________________
- Krystyna


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 18 lip 2021, 11:16 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 08 lip 2013, 23:08
Posty: 1213
Jeszcze coś innego:

Mąż golec i utracjusz. Żona stara się powstrzymać go, upomina, w końcu zabezpiecza majątek przed dostępem męża.
Mąż, wraz z pomocnikami, zabija żonę. Po 2 latach sam umiera (nie wiadomo jaką śmiercią).
Król ustanawia opiekunów małoletnich dzieci, syna i córki. Oboje założyli rodziny.

_________________
- Krystyna


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 18 lip 2021, 11:25 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 08 lip 2013, 23:08
Posty: 1213
I coś obyczajowego. Wiek XVIII:

Pułkownik W.P. wciąż uczestniczy w jakichś walkach. W domu, w swym majątku, płodzi dzieci ze swoją służącą. Nieślubne. Przy ich chrztach wszystkie uznaje za swoje.
Przed chrztem szóstego dziecka żeni się z matką swych dzieci. Świadkowie i chrzestni - jego stanu.
Razem mieli jeszcze kilkoro dzieci. Kilkoro z całej gromadki zmarło. Dwóch synów zostało pułkownikami W.P., jeden później wysokim rangą oficerem wojsk pruskich, ożenił się z córką generała pruskiego.

Ojciec i kilkoro dzieci - pochowani w miejscowym kościele, ufundowanym przez tegoż rzeczonego pułkownika.

Pisać, zatajać?

_________________
- Krystyna


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 18 lip 2021, 12:56 
Offline
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 26 lis 2006, 11:47
Posty: 1425
Lokalizacja: Poznań
Krystyna z Kujaw napisał(a):
I coś obyczajowego. Wiek XVIII:

Pułkownik W.P. wciąż uczestniczy w jakichś walkach. W domu, w swym majątku, płodzi dzieci ze swoją służącą. Nieślubne. Przy ich chrztach wszystkie uznaje za swoje.
Przed chrztem szóstego dziecka żeni się z matką swych dzieci. Świadkowie i chrzestni - jego stanu.
Razem mieli jeszcze kilkoro dzieci. Kilkoro z całej gromadki zmarło. Dwóch synów zostało pułkownikami W.P., jeden później wysokim rangą oficerem wojsk pruskich, ożenił się z córką generała pruskiego.

Ojciec i kilkoro dzieci - pochowani w miejscowym kościele, ufundowanym przez tegoż rzeczonego pułkownika.

Pisać, zatajać?


Pisać. NIE ZATAJAĆ. Inaczej taka genealogia nie ma sensu.

_________________
Asiek


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 18 lip 2021, 13:00 
Offline
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 26 lis 2006, 11:47
Posty: 1425
Lokalizacja: Poznań
Krystyna z Kujaw napisał(a):
Zamieścić w kronice rodzinnej, czy nie zamieszczać?

Rycerz poszedł na wojnę, walczył, został wzięty do niewoli tureckiej.
Matka z braćmi sprzedali kilka wsi, zastawili miasteczko u starosty w zamian za pożyczkę, wykupili syna-brata.
Gdy powrócił do domu, okazało się, że nie tylko jest mocno poturbowany, ale i "pomięszany na umyśle".
Żył jeszcze kilka lat pod opieką matki i braci.


Ja z radością zamieszczałabym takie smaczki.
Że są, że się zachowały, że mogę o tym napisać.
Opracowania z utajnionymi informacjami nie mają tej wiarygodności, której oczekują czytający.

No i jeszcze jedna rzecz: albo robić coś dobrze, albo wcale.

_________________
Asiek


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 18 lip 2021, 13:30 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 09 cze 2007, 15:05
Posty: 1448
Lokalizacja: Gniezno-Poznan-Toronto
Asiek napisał(a):
Krystyna z Kujaw napisał(a):
Zamieścić w kronice rodzinnej, czy nie zamieszczać?
Rycerz poszedł na wojnę, walczył, został wzięty do niewoli tureckiej.
Matka z braćmi sprzedali kilka wsi, zastawili miasteczko u starosty w zamian za pożyczkę, wykupili syna-brata.
Gdy powrócił do domu, okazało się, że nie tylko jest mocno poturbowany, ale i "pomięszany na umyśle".
Żył jeszcze kilka lat pod opieką matki i braci.

Ja z radością zamieszczałabym takie smaczki.
Że są, że się zachowały, że mogę o tym napisać.
Opracowania z utajnionymi informacjami nie mają tej wiarygodności, której oczekują czytający.
No i jeszcze jedna rzecz: albo robić coś dobrze, albo wcale.


Absolutnie cytowac takie fakty. To sa perelki. Nie ma powodow do wstydu.

_________________
Pozdrawiam Krzysztof Dobrzynski

Poszukuje wszelkich Dobrzynskich w okolicach Gniezna w XVII wieku


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 18 lip 2021, 13:34 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 09 cze 2007, 15:05
Posty: 1448
Lokalizacja: Gniezno-Poznan-Toronto
Kubuś napisał(a):
No w portrecie przodka na ścianie nie ma nic złego .

Oczywiscie nie ma nic zlego. Najwazniejsze by wszystko konweniowalo ze soba. :lol: To byl cudowny odcinek.
To tak jak przychodi facet do zegarmistrza i pyta sie czy robi sygnety? Tak robie a jaki sygnet ma Pan na mysli. Facet odpowiada: a jakie teraz najlepiej schodza?

_________________
Pozdrawiam Krzysztof Dobrzynski

Poszukuje wszelkich Dobrzynskich w okolicach Gniezna w XVII wieku


Ostatnio edytowano 18 lip 2021, 14:48 przez Krzysztof Dobrzynski, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 18 lip 2021, 14:00 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 08 lip 2013, 23:08
Posty: 1213
Asiek napisał(a):
Ja z radością zamieszczałabym takie smaczki.
Że są, że się zachowały, że mogę o tym napisać.
Opracowania z utajnionymi informacjami nie mają tej wiarygodności, której oczekują czytający.

No i jeszcze jedna rzecz: albo robić coś dobrze, albo wcale.

Prawda?
Nigdy nie przyszła mi do głowy inna decyzja.

Fakty - to fakty.
Amputować życiorysy, zwłaszcza wobec tak skromnej ilości dostępnych danych? Przenigdy.

Tak było - i tyle.
Coś dumnego, coś heroicznego, coś śmiesznego, coś tragicznego, coś wstydliwego. Takie jest życie.
Byli tacy, jak my. Tylko wcześniej.
Możemy tam znaleźć dla siebie naukę, ale i przestrogę.


PS. Podane przykłady dotyczą nie moich przodków, ale ich braci.
Z wyjątkiem zamordowanej żony (to powinowata).


Pozdrawiam

_________________
- Krystyna


Ostatnio edytowano 18 lip 2021, 14:08 przez Krystyna z Kujaw, łącznie edytowano 2 razy

Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 18 lip 2021, 14:01 
Offline

Dołączył(a): 09 paź 2013, 14:30
Posty: 588
Pani Krystyno! Pochodzi Pani ze starego rodu i to na Panią spada obowiązek utworzenia jego wizerunku. Trzeba podjąć decyzję, czy opisze Pani ród jako sagę, kronikę czy też w innym gatunku literackim.
To jest duża różnica. Ponieważ zebrała Pani dużo materiału, najlepiej zwrócić się do osób mających doświadczenie w tego typu publikacjach o konsultację.

Pozdrawiam,
Mirosława Giera


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 18 lip 2021, 14:11 
Offline
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 26 lis 2006, 11:47
Posty: 1425
Lokalizacja: Poznań
Krystyna z Kujaw napisał(a):
Asiek napisał(a):
Ja z radością zamieszczałabym takie smaczki.
Że są, że się zachowały, że mogę o tym napisać.
Opracowania z utajnionymi informacjami nie mają tej wiarygodności, której oczekują czytający.

No i jeszcze jedna rzecz: albo robić coś dobrze, albo wcale.

Prawda?
Nigdy nie przyszła mi do głowy inna decyzja.

Fakty - to fakty.
Amputować życiorysy, zwłaszcza wobec tak skromnej ilości dostępnych danych? Przenigdy.

Tak było - i tyle.
Coś dumnego, coś heroicznego, coś śmiesznego, coś tragicznego, coś wstydliwego. Takie jest życie.
Byli tacy, jak my. Tylko wcześniej.
Możemy tam znaleźć dla siebie naukę, ale i przestrogę.


PS. Podane przykłady dotyczą nie moich przodków, ale ich braci.
Z wyjątkiem zamordowanej żony (to powinowata).


Pozdrawiam


Bardzo chętnie przeczytałabym tę sagę! :)

_________________
Asiek


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 18 lip 2021, 14:11 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 08 lip 2013, 23:08
Posty: 1213
@ Mirosława

Jest szlachta, są mieszczanie, są chłopi. Polska - po prostu.
Lepiej czy gorzej - poradzę sobie :)

Pozdrawiam

_________________
- Krystyna


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 18 lip 2021, 14:29 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 08 lip 2013, 23:08
Posty: 1213
Asiek napisał(a):
Bardzo chętnie przeczytałabym tę sagę! :)
Ach, wszystko rozłazi mi się w rękach :)
Wciąż szukam dalej, nie umiem się powstrzymać - i co raz znajduję.

_________________
- Krystyna


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 18 lip 2021, 14:54 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 09 cze 2007, 15:05
Posty: 1448
Lokalizacja: Gniezno-Poznan-Toronto
Krystyna z Kujaw napisał(a):
Asiek napisał(a):
Bardzo chętnie przeczytałabym tę sagę! :)
Ach, wszystko rozłazi mi się w rękach :)
Wciąż szukam dalej, nie umiem się powstrzymać - i co raz znajduję.

Ale Krysiu mozasz pisac i pozniej jedynie dokladac. To juz jest latwiej. Oczywiscie rowniez ustawiam sie w kolejce do czytania. Bez zadnej presji ale w tym roku. :wink:

_________________
Pozdrawiam Krzysztof Dobrzynski

Poszukuje wszelkich Dobrzynskich w okolicach Gniezna w XVII wieku


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 18 lip 2021, 15:16 
Offline

Dołączył(a): 13 sie 2020, 22:31
Posty: 563
Krzysztof Dobrzynski napisał(a):
co ma powiedziec np. przewodniczacy Sadu Najwyzszego w Australii jezeli on powie, ze jego rodzina mieszka tam od 5-7 pokolen. Wiadomo iz Anglia zasiedlala Australie wiezniami i prostytutkami.

Byłoby oczywiście zbyt dużym uproszczeniem mówić, że Australijczycy pochodzą wyłącznie od przestępców (szacuje się, że ok. 20% populacji dziś ma takie korzenie). Trzeba też pamiętać o surowości georgiańskiego czy wiktoriańskiego wymiaru sprawiedliwości - na deportację do kolonii bywali skazywani ludzie, których nędza doprowadziła do ostateczności. A ich występki często były naprawdę błahe.

Z drugiej strony Australijczycy coraz mniej wstydzą się tej przeszłości, a nawet ją oswajają - bo przecież nikt z nas ani nie jest odpowiedzialny za grzechy przodków. Pamiętajmy jednak też o drugiej stronie tego medalu. Skoro nie odpowiadamy za ich grzechy, to nie zasługujemy również na udział w ich chwale.

Tu króciutki tekst o tym, jak ta przeszłość przestaje być wstydliwa: https://www.bbc.com/travel/article/20120126-travelwise-australias-penal-colony-roots

_________________
Mikołaj


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 18 lip 2021, 16:16 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 09 cze 2007, 15:05
Posty: 1448
Lokalizacja: Gniezno-Poznan-Toronto
Mikolaj masz calkowita racje. Czytalem ten tekst jak i inne. Swiadomosc ich idzie nawet w kierunku podkreslania tego faktu.
Wyrwales te zdania z calego kontekstu w ktorym to wlasnie podkreslalem.
Moze to Polacy maja jeszce w sobie wybielanie wszystkiego w oczach innych. Nie wiem.

Czy ja sprzatajacy hotele po przyjezdzie do Kanady jestem mniej warty dla nastepnych pokolen?
Dlatego Mikolaju calkowicie sie zgadzam z Toba. Trzeba te swiadomosc zmienic bo to jest nasza historia i to sa fakty.

Ale bardzo uciekamy od tematu "Co dalej ze zdobytą wiedzą?"

_________________
Pozdrawiam Krzysztof Dobrzynski

Poszukuje wszelkich Dobrzynskich w okolicach Gniezna w XVII wieku


Ostatnio edytowano 18 lip 2021, 16:46 przez Krzysztof Dobrzynski, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 18 lip 2021, 16:42 
Offline
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 26 lis 2006, 11:47
Posty: 1425
Lokalizacja: Poznań
Moim zdaniem i całym sercem byłabym za taką inicjatywą, jak:

Cyfrowe Repozytorium Genealogiczne

dla spuścizn / wspomnień, kolekcji zdjęć wszystkich chętnych członków, utrzymywaną przez wszystkie regionalne towarzystwa genealogiczne.
To taki projekt na szybko, zapewne z milionem opcji których nie jestem tu i teraz w stanie przewidzieć.
Ale rozważyć z innymi zarządami chyba warto, bo problem sam się nie rozwiąże i co więcej, będzie wracał.

_________________
Asiek


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 18 lip 2021, 16:47 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 09 cze 2007, 15:05
Posty: 1448
Lokalizacja: Gniezno-Poznan-Toronto
Asiek napisał(a):
Moim zdaniem i całym sercem byłabym za taką inicjatywą, jak:
Cyfrowe Repozytorium Genealogiczne
dla spuścizn / wspomnień, kolekcji zdjęć wszystkich chętnych członków, utrzymywaną przez wszystkie regionalne towarzystwa genealogiczne.
To taki projekt na szybko, zapewne z milionem opcji których nie jestem tu i teraz w stanie przewidzieć.
Ale rozważyć z innymi zarządami chyba warto, bo problem sam się nie rozwiąże i co więcej, będzie wracał.

Bardzo dobry pomysl i teraz tylko wszyscy genealodzy w calej Polsce beda mogli o tym pisac i radzic innym ze jest takie miejsce na depozyt naszych oprcowan. Nikt juz nie bedzie szukal pomocy co zrobic z naszymi wypocinami. BRAWO.

_________________
Pozdrawiam Krzysztof Dobrzynski

Poszukuje wszelkich Dobrzynskich w okolicach Gniezna w XVII wieku


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 19 lip 2021, 21:30 
Offline

Dołączył(a): 07 mar 2010, 15:11
Posty: 166
Lokalizacja: Pleszew
Bardzo lubię takie tematy i dyskusje. Prowokują do zastanowienia się nad sensem naszej pracy.
Kilkanaście lat zajmowałam się rodzinną genealogią. Oczywiście, że chciałabym, żeby moje dzieci to zainteresowało. Jednak nie interesuje. Jak zaczynam opowiadać, to widzę jak ich uwaga odpływa.
Też zaczęłam się interesować tematem, jak nikt już z najbliższej rodziny nie żył. Byłam zła, że kiedyś wpuszczałam informacje jednym uchem, a drugim wypuszczałam. Jednak za nic nie oddałabym wzruszeń, ekscytacji, które towarzyszyły moim odkryciom. Wizyty w archiwach, urzędach, indeksowanie, wymiana doświadczeń- można tak bez końca.
Dając dzieciom gotową genealogię, odbieramy im to wszystko. Jak kiedyś zainteresują się przodkami, a nasza praca przepadnie, to będą sami doświadczać wrażeń towarzyszących poszukiwaniom. Wtedy będzie jeszcze większy dostęp do źródeł niż teraz.
Ja miałam niepełne dane dotyczące moich dziadków, i dotarłam tak daleko jak tylko pozwoliły księgi, dzięki ogromnej pomocy bardziej doświadczonych ode mnie. A mam wśród przodków samych chłopów.
Z każdej odnogi mojego drzewa wybrałam sobie po jednej osobie i " uszczęśliwiłam" ją genealogią. Zginie, to trudno, komuś się przyda, to dobrze. Jednak i tak mam czasami wrażenie, że robię to " sobie, a muzom".
I tyle w temacie
Grażyna


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 19 lip 2021, 23:56 
Offline

Dołączył(a): 27 lut 2010, 13:15
Posty: 1154
Pani Grażyno

Nic dodać ,nic odjąć.Samo gęste .
Dokładnie opisane i posprzątane .

===========================================
ps

Jest pewna sprawa nietypowa w "tej sprawie"
Kilka miesięcy temu w radio ( jestem radiomanem -posiadam kilka radiostacji nadawczych w kilku pasmach) usłuszałem audycję poświęconą Alzheimerowi.
Była to rozmowa z panią profesor specjalistką .
Opisała pewien sposób jak pomóc zabezpieczyć się przed tą chorobą .
Otóż ludzki mózg ma zdolnośc zastępować jedne ośrodki uszkodzone - a tak jest z synapsami w tej chorobie innymi ośrodkami .
Ale aby tak sie stało te inne ośrodki muszą być wykształcone .
I dlatego trzeba je ksztalcić .
Muszą to być tak zwane wolne ośrodki czyli inne od tych które mamy .
I tak muzyk musi mieć hobby techniczne
Informatyk np czytać poezję

ja jestem z zawodu wynalazcą .Rozumiem ,że genealogia to taki inny ośrodek .
A Alzheimer niebawem bo i wiek .
Myślę ,że to da mi więcej a genealogia ....................................... tak jak Pani opisała

Ryszard Welka
Toruń
montażysta największego nadajnika


Pozdrawiam


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 20 lip 2021, 00:13 
Offline

Dołączył(a): 27 lut 2010, 13:15
Posty: 1154
Pani Grażyno K.

Wtedy będzie jeszcze większy dostęp do źródeł niż teraz.


.....tu jest błąd w rozumowaniu ..............

=================================================
To nie takie pewne .
Komercja tuż ,tuż .
Nie daruje .
Żyjemy w kraju kapitalistycznym.
Wszystko jest towarem .

---------------------------------------------------------------------------------------
10 lat temu w Archiwum Diecezjalnym w Toruniu brałem księgę i nędzną KOmórką i aparatem cyfrowym cykałem zdjęcia ile miejsca było na karcie MC.
Pies z kulawą nogą się tym nie interesował.!!!!
A dzisiaj proszę to zrobić .
Może Pani odpis dostać i to dalej z grzeczności nie chcę pisać ..............................................

To o ten dostęp chodziło ????
====================
Pani Grażyno
Proszę nie potraktować Broń Boże tej mojej pisaniny jako złośliwość.
Ja sądzę ,że ten post to najważniejszy post na tym portalu .
A przewidywać przyszłość jest ciężko.
Dlatego szukam każdej możliwej wątpliwości .


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 20 lip 2021, 17:03 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 04 lis 2016, 21:04
Posty: 722
Grażyna K. napisał(a):
Bardzo lubię takie tematy i dyskusje. Prowokują do zastanowienia się nad sensem naszej pracy.
Kilkanaście lat zajmowałam się rodzinną genealogią. Oczywiście, że chciałabym, żeby moje dzieci to zainteresowało. Jednak nie interesuje. Jak zaczynam opowiadać, to widzę jak ich uwaga odpływa.
Też zaczęłam się interesować tematem, jak nikt już z najbliższej rodziny nie żył. Byłam zła, że kiedyś wpuszczałam informacje jednym uchem, a drugim wypuszczałam. Jednak za nic nie oddałabym wzruszeń, ekscytacji, które towarzyszyły moim odkryciom. Wizyty w archiwach, urzędach, indeksowanie, wymiana doświadczeń- można tak bez końca.
Dając dzieciom gotową genealogię, odbieramy im to wszystko. Jak kiedyś zainteresują się przodkami, a nasza praca przepadnie, to będą sami doświadczać wrażeń towarzyszących poszukiwaniom. Wtedy będzie jeszcze większy dostęp do źródeł niż teraz.
Ja miałam niepełne dane dotyczące moich dziadków, i dotarłam tak daleko jak tylko pozwoliły księgi, dzięki ogromnej pomocy bardziej doświadczonych ode mnie. A mam wśród przodków samych chłopów.
Z każdej odnogi mojego drzewa wybrałam sobie po jednej osobie i " uszczęśliwiłam" ją genealogią. Zginie, to trudno, komuś się przyda, to dobrze. Jednak i tak mam czasami wrażenie, że robię to " sobie, a muzom".
I tyle w temacie
Grażyna

Pani Grażyno, pewnie że ma sens. Nasze prywatne "śledztwa" w słusznej sprawie zawsze mają sens, a ileż zyskujemy wiadomości okołoprzedmiotowych, historycznych o których mieliśmy blade pojęcie w kontekście naszych poszukiwań :) Robimy to przede wszystkim dla siebie, tak jak pasjonujemy się innymi tematami, przedmiotami, podróżami. Tutaj dochodzi jeszcze kontekst bardzo osobisty, skąd pochodzimy. Czego chcieć więcej? A to czy znajdą się nasi naśladowcy czy zainteresowani tematem chociaż pewnie, że byłoby miło, to już drugorzędna sprawa. Tak pięknie opisała Pani, ile doznała emocji przy poszukiwaniach, że czego chcieć więcej? Nie można też pominąć ilu wspaniałych ludzi poznaje się po drodze, służących pomocą, znawców tematu, m.in. na tym forum, z którymi dodatkowo można było się mailowo podzielić wiadomościami, zdjęciami. To była prawdziwa, fascynująca przygoda z przeszłością, którą odkrywało się drobnymi kroczkami, a im bardziej w mrok tym było ciekawiej:)

_________________
--------------------------
Pozdrawiam, Danka


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 20 lip 2021, 18:04 
Offline

Dołączył(a): 07 mar 2010, 15:11
Posty: 166
Lokalizacja: Pleszew
Zgadzam się z każdym Pani słowem....!!!!!
pozdrawiam
Grażyna


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 20 lip 2021, 19:10 
Offline

Dołączył(a): 09 paź 2013, 14:30
Posty: 588
Drogie Panie ;) Nasza pasja była jak miłość. Poświęcaliśmy jej dużo czasu, wybaczaliśmy błędy , a ona otwierała nam drogę do nowych odkryć.
Wszystko co piękne kiedyś się kończy. A kończy się po to żeby zrobić nam miejsce na coś nowego może piękniejszego?
Jak napisał nasz wierszokleta Jan Twardowski. Pełne brzmienie tej zwrotki.

„ Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
i ci co odeszli nie zawsze powrócą
i nigdy nie wiadomo mówiąc o miłości
czy pierwsza jest ostatnią, czy ostatnia pierwszą”

Wszystko przed nami :)

Pozdrawiam,
Mirosława


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 26 lip 2021, 14:26 
Offline

Dołączył(a): 27 lut 2010, 13:15
Posty: 1154
Taką podobną dyskusję odbywa wielu genealogów w gronie prywatnym .
Myśmy z kilkoma kolegami zrobili podobną burzę mózgów jak i w jaki sposób pozostawić po sobie to dzieło ...............

................dla potomnych .

Ustaliliśmy co następuje :

Wziąwszy pod uwage wszystkie okoliczności trzeba opracować w skoroszycie następujący zbiór dokumentów .

Bardzo ważne dla odczytania przez potomnych są nazwy ,tytuły i forma przygotowania tego dzieła .

Tytuł to :
Drzewo genealogiczne przodków i tu nazwisko i imię .
Zestaw wszystkich metryk przodków .

Każdą metrykę należy wydrukować na formacie A4 a na awersie nadrukować pismem drukowanym metryczkę dokumentu z następującą treścią .

Nazwa na przykład : Metryka urodzenia Adama Kowalskiego z 1819 roku

Nadać numer sygnatury .
Numer sygnatury musi być zgodny z numerem sygnatury na graficznym wywodzie przodków dołączonym jako pierwszy dokument i skorowidz .
Bez takiej mapy przewodnika po sygnaturach potomni nie interesujący się genealogią nie będą wiedzieli o co chodzi .

Zważmy ,że nie wiadomo czy potomni czytający to dzieło będą wiedzieli co to jest genealogia .
Trzeba założyć ,że nie będą wiedzieli .

W metryczce na awersie trzeba drukowanymi literami i po polsku zamieścić przetłumaczony tekst metryki .

U mnie to będzie jakieś 1000 dokumentów licząc od siebie jako numer 1 .

Z góry zakładam ,że za 50 lat nikt z potomnych nie będzie wiedział jak odczytać polską metrykę z 1899 roku już nie mówiąc o rosyjskich pisanych cyrylicą a o łacińskich w ogóle .

Zacząłem tę pracę i zajmie mi ona jakieś 2 lata .
Nic więcej zrobić się nie da .
Zamieszczanie drzewa ,bazy drzewa na jakimkolwiek nośniku nic nie da ,bo nie wiemy czy za 5 lat ten nośnik odpali i czy w ogóle potomek będzie miał odpowiednie urządzenie do odczytania takiego nośnika .
Podaje się ,że 3 miliony dzieci nie widziało w ogóle komputera a o nośnikach w dobie Netfixa nie ma co mówić .
O nośnikach takich jak płyty czy karty pamięci w ogóle nie ma mowy ,bo współczesne smartfony a tez laptopy nie mają w ogóle takich nośników ani napędów .
O piśmie pisanym w ogóle mowy nie ma ,gdyż nikt pismem posługiwał się nie będzie bowiem urzędy,banki i inne instytucje juz się szykują do dokumentu osobistego elektronicznego i wszystko odbędzie się poprzez przyłożenie smartfona ,Nawet podpisać nie będzie potrzeba .
Na stronie genealogicznej widziałem sam pytanie co to jest pióro wieczne i dlaczego .

Tam w Chinach całe grono specjalistów już ustawicznie myśli jak zrobić aby nośnik na przykład pendrive po 5 latach rozpadł się nie do użytku .

Pozdrawiam


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 26 lip 2021, 16:42 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 08 lip 2013, 23:08
Posty: 1213
Kubuś napisał(a):
...
Tam w Chinach całe grono specjalistów już ustawicznie myśli jak zrobić aby nośnik na przykład pendrive po 5 latach rozpadł się nie do użytku .
By "rozpadł się nie do użytku"? Dziwne...
Choć... dyskietki są obecnie nie do użytku - bez rozpadu, ale z powodu niekompatybilności.

_________________
- Krystyna


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 26 lip 2021, 17:28 
Offline

Dołączył(a): 27 lut 2010, 13:15
Posty: 1154
c'est la vie
Osłabianie wyrobów to wieli światowy biznes ,czytaj chiński .
Na pierwszym roku wydziału włókiennictwa Politechniki Łódzkiej już w 1980 roku były wykłady z metod osłabiania dzianin w tym rajstop .
W bajkowej UE dyrektywa w sprawie naprawiania i części zamiennych nie może się 20 lat przebić .Lobby .
Nie ma co omawiać ,bo my nie wiemy czy w ogóle będą jakieś nośniki .
Nawet twórcy SF nie są w stanie przewidzieć .
Gates rzucił pomysł aby w ogóle nie było w komputerach Pakietów -programów komputerowych a wszystko w chmurze , a komputer miałby tylko malutki program operacyjny -
Już sprzedawane są komputery dedykowane niekompatybilne ze sprzętem PC firmy Lenovo .Mnie zainstalowanie programu operacyjnego Windows MX zajęło rok.
W smartfonach będzie tylko pismo obrazkowe i filmy i muzyka .Komputery dostosują się .


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 27 lip 2021, 00:40 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 08 lip 2013, 23:08
Posty: 1213
No... nie wiadomo, jak będzie. Nie wiadomo na pewno. Komuś coś się zdaje, coś planuje, a Pan Bóg kule nosi.

Róbmy swoje.
Ze swej strony, róbmy to, co uważamy za ważne.

Na przestrzeni wieków, jedne rzeczy zanikały, inne się zachowały.
To, co się zachowało, zawdzięczamy niepoprawnym optymistom, bożym szaleńcom, którzy troskliwie chronili, przechowywali, inni znów pracowicie przepisywali obszerne teksty (ręcznie, często w wielu egzemplarzach).

Bądźmy szaleni po bożemu.



Kubuś napisał(a):
c'est la vie
Osłabianie wyrobów to wieli światowy biznes ,czytaj chiński .
...
Zdaje się, że to stary pomysł amerykańskich spryciarzy.
Włącznie z wyklęciem bezcennych konopi.

_________________
- Krystyna


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 27 lip 2021, 08:13 
Offline

Dołączył(a): 09 sty 2019, 11:08
Posty: 476
Lokalizacja: ok. Poznania, ok. Koła-Kościelca-Brudzewa
Nie ma jak widać złotego środka - to co wymyślił Kubuś z kolegami przypomina mi wiadomość wysłaną w kosmos: https://pl.wikipedia.org/wiki/Wiadomo%C ... 87_Arecibo
Jak napisano wyżej, nie da się zmusić innych ludzi, by nagle zainteresowali się naszym hobby.
Zaprosiłem na Geni chyba już kilkanaście osób, przy okazji spotkań rodzinnych. Kontaktu z jedną kuzynką szukałem z rok w necie i znalazłem ją na instagramie zakładając konto :D
Tak jak mnie nie wciągnęła w swoje hobby - szydełkowanie, tak mi nie udało się utrzymać jej dłużej na Geni niż kilka dni. Drzewo ją obecnie nie interesuje ...
I co? Nic - ŻADNA z tych osób nie była dłużej na Geni niż 1-3 dni a byli też tacy, co podali e-mail do wysłania zaproszenia i nigdy nie weszli na Geni.
Ale z drugiej strony poznałem bardzo dużo osób na Geni, którzy tworzą drzewo bo chcą i mają wspólnych przodków ze mną!

Wyciągnąłem z tego dwa wnioski:
1 - publikować drzewo, bo dzięki temu inni zapaleńcy spiszą je na swoje komputery i jakieś fragmenty drzewa przetrwają długo i kiedyś naszym potomkom może uda się szybciej niż nam rozwikłać swoje drzewa
2 - dla rodziny zrobić krótki opis drzewa (w odcinkach po jednej gałęzi) z wykresem drzewa. Najlepiej byłoby wydrukować plakat do powieszenia na ścianie, ale ... każdy obdarowany takim plakatem ma co najmniej jedną główną gałąź inną nam nieznaną, bo nie wszyscy w rodzinie są naszymi braćmi.

_________________
Tylko na Genetece:
UMZ Białków Kośc. 1885-1910 i 1918-1921,
UMZ Dobrów 1902-3 i 1911-1921!
FAQ Genealogiczne (Geni, MyHeritage, BG itp.)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 27 lip 2021, 15:26 
Offline

Dołączył(a): 09 paź 2013, 14:30
Posty: 588
Na forum „Gniazdo” znalazłam w jednym poście pradziadków wraz z ich dziećmi oraz niewłaściwymi latami urodzenia ( z drugiej rodziny, której nie analizowałam i nic nie publikowałam )
Ktoś znalazł ten wpis na jednym z portali genealogicznych, następnie przepisał na forum „ Gniazdo” - chciał ich potraktować jako swoją rodzinę, bo się nazwisko i dwa imiona zgadzały z jego imionami i latami urodzenia. A tu ja go znalazłam i wyjaśniła się sytuacja. Skąd ten wyciek niewłaściwych danych- zadałam sobie pytanie?

Znalazłam- córka mojego kuzyna, która zabawiła się w genealoga umieściła dane na portalu genealogicznym, które otrzymała od swojej mamy.
Powszechna dostępność, łatwość w odszukaniu danych etc może doprowadzić, że na internecie znajdą się drzewa z przypadku w różny sposób łączone, nawet dla zabawy etc.

Chyba nie powinno być, że wszystko jest podane jak na „ talerzu” ?

Popieram „Kubusia” i nie jest to dla mnie działanie jak z kosmosu tylko odpowiedzialna i rozsądna reakcja na internetową „ wolną amerykankę”.

Pozdrawiam,
Mirosława Giera


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 30 lip 2021, 10:28 
Offline

Dołączył(a): 27 lut 2010, 13:15
Posty: 1154
Praca nad dziełem życia idzie opornie ,ale idzie .

Mam 450 przodków i do wydrukowania 1200 metryk a na odwrocie nadrukowuję tabliczkę znamionową dla potomnych

W tej tabliczce drukowanymi literami jest opisane co to za dokument,kogo dotyczy i główna treść metryki .
To praca na kilka lat .
Na razie wydrukowałem 30 metryk .
To żmudna praca .
Ale konieczna .

Zakładam z góry ,że potomni pisma ręcznego nie odczytają ,tym bardziej rosyjskiego,łaciny no i polskiego pisanego kaligrafią .

Mam jedną wnuczkę ,którą moja córka nauczyła pisać wiecznym piórem pismem ręcznym .
Ale pozostali jak mniemam umieją posługiwać się tylko pismem maszynowym i to na smartfonach .
To signa czasów w jakich żyjemy .
Następnym etapem będzie wszczepienie "Czipa " do mózgu i pisanie w ogóle będzie zbędne .
Już tak jest .
Nie ma płatności gotówką a czipem -liczenie pieniędzy już jest archaizmem .
Genealogia jest niszowym i zanikającym Hobby w Polsce .
W moim najbliższym otoczeniu rodziny nikt nie przeczyta kaligrafii pisanej cyrylicą .

Chyba słusznie robię tę pracę .
To oprawię ,zdeponuję u notariusza i zostawię dla potomnych wraz z aktami notarialnymi moich posiadłości .
Namawiam innych aby tez zostawili podobny spadek .
Samo drzewo na jakimkolwiek nośniku pójdzie do śmieci ....jak wszystkie śmieci po nas .
Pozdrawiam


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 30 lip 2021, 14:26 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 09 cze 2007, 15:05
Posty: 1448
Lokalizacja: Gniezno-Poznan-Toronto
Kubuś napisał(a):
Praca nad dziełem życia idzie opornie ,ale idzie .
Mam 450 przodków i do wydrukowania 1200 metryk a na odwrocie nadrukowuję tabliczkę znamionową dla potomnych
W tej tabliczce drukowanymi literami jest opisane co to za dokument,kogo dotyczy i główna treść metryki .
To praca na kilka lat N a razie wydrukowałem 30 metryk. To żmudna praca. Ale konieczna.
Zakładam z góry ,że potomni pisma ręcznego nie odczytają ,tym bardziej rosyjskiego,łaciny no i polskiego pisanego kaligrafią .
Mam jedną wnuczkę ,którą moja córka nauczyła pisać wiecznym piórem pismem ręcznym .
Ale pozostali jak mniemam umieją posługiwać się tylko pismem maszynowym i to na smartfonach .
To signa czasów w jakich żyjemy .
Następnym etapem będzie wszczepienie "Czipa " do mózgu i pisanie w ogóle będzie zbędne .
Już tak jest .
Nie ma płatności gotówką a czipem -liczenie pieniędzy już jest archaizmem .
Genealogia jest niszowym i zanikającym Hobby w Polsce .
W moim najbliższym otoczeniu rodziny nikt nie przeczyta kaligrafii pisanej cyrylicą .
Chyba słusznie robię tę pracę .
To oprawię ,zdeponuję u notariusza i zostawię dla potomnych wraz z aktami notarialnymi moich posiadłości .
Namawiam innych aby tez zostawili podobny spadek .
Samo drzewo na jakimkolwiek nośniku pójdzie do śmieci ....jak wszystkie śmieci po nas .
Pozdrawiam

Kubus absolutnie sluszna decyzja robienia tej pracy. Masz racje to jest niszowe hobby. Czy zamierajace tego bym nie powiedzial. Twoja decyzja pozostawienia tego u notaruisza jest dobra. Ale czy masz pewnosc co sie stanie pozniej? Moze prawnuki dopiero sie tym zainteresuja. Ale czy praca sie zachowa bo moze juz u dzieci nie bedzie miejsca na polce i trafi w najlepszym rozwiazaniu gdzies na dno jakiegos pudelka po butach. A przeciez mozesz miec jakies powiazania z nowo narodzonym genealogiem z drugiego konca Polski. I dla niego/niej Twoja praca okaze sie byc wrecz nieokreslonym skarbem. To wlasnie mnie przeswieca, pomysl dzielenia sie z innymi. Nie dla wlasnej chwaly bo mamy takie czy inne osoby w swoim drzewie ale dla idei dzielenia sie i pomocy innym. Pewnie, ze mozna miec zdanie ze jak Ty zdobyles materialy to inni tez zdobeda. Oddanie naszych opracowan pod strzechy da gwarancje przetrwania jakies pozogi czy zapomnienia.

_________________
Pozdrawiam Krzysztof Dobrzynski

Poszukuje wszelkich Dobrzynskich w okolicach Gniezna w XVII wieku


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 30 lip 2021, 14:44 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 09 cze 2007, 15:05
Posty: 1448
Lokalizacja: Gniezno-Poznan-Toronto
Swoja droga mam tez inny sen. Kiedys mielismy swoje drzewa na MyMeritage z chaslem od WTG. Celem bylo powiazanie nas wszystkich jakos w jedna rodzine.
Swietnym programem jest strona Marka Minakowskiego. Ze wszystkich drzew mozna zobaczyc powiazanie kazdego z kazdym nawet poprzez wiele pokolen na wielu poziomach. Fenomanalny pomysl.
Wielkopolanie to jedna wspolnie powiazana rodzina. Jest z tym duzo pracy nie mowiac o kosztach. Oczywiscie przetrwanie takiego projektu zalezy od administratora. Czy zginie wraz z zakonczeniem dzialalnosci WTG czy nie? Ale ciekawe powiazania pomiedzy np. mna a Kubusiem, Miroslawa i wielu innymi czlonkami WTG bylyby fascynujace. Wiele takich powiazan juz mam z innymi czlonkami co sie okazalo przy wymianie naszych doswiadczen. Marek Minakowski kasuje za ogladanie tych danych. WTG tez moze kasowac i w ten sposob strona bedzie mogla byc samowystarczalna finansowo. Albo chcesz miec dostep zapisz sie do WTG i plac skladki.
Co o tym myslicie?

_________________
Pozdrawiam Krzysztof Dobrzynski

Poszukuje wszelkich Dobrzynskich w okolicach Gniezna w XVII wieku


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 30 lip 2021, 19:49 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 04 lis 2016, 21:04
Posty: 722
Wiesz Krzysiu, kiedy wchodziłam na stronę genealogiczną i przed moimi oczami pojawiało się hasło "kasa"(wcale niemała), bo jeśli nie to... . Po prostu z niej wychodziłam, co myślałam nie wspomnę, nawet użyty eufemizm byłby obrazą:) Tym bardziej, że jestem od wielu lat na trzech portalach związanych z moimi zainteresowaniami i jakoś tam nie wyskakują podobne zapędy na mamonę, co najwyżej skromne "wspomóż" jeśli możesz a to jest diametralna różnica, przynajmniej dla mnie.

_________________
--------------------------
Pozdrawiam, Danka


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 30 lip 2021, 20:35 
Offline

Dołączył(a): 27 lut 2010, 13:15
Posty: 1154
Panie Krzysiu

Moim zdaniem to wszystko zalezy co jest priorytetem genealoga .
Dla mnie sercem pomysłu jest poszukanie swoich przodków.

Zróbmy taką symulację .
Załóżmy ,iż znalazłem rodzinę krewnego mojego stryja .
Załóżmy ,że połaczyliśmy te drzewa w związku z pokrewieństwem .

Ale

Ta druga osoba będzie miała swoich przodków a ja swoich .
Owszem będzie połączenie w jednej linii ,ale linii przodków nie jest jedna tylko kilkaset i to inni przodkowie .
Takie połaczenie czterech drzew niewiele wniesie do wiedzy o przodkach .
Ja p[rzodków mam w 129 parafiach polskich i 8 zagranicznych , z tego wielkopolskich 11 parafii .
Nie mam jeszcze przerobionych parafii nadgranicznych niemieckich i swoich niemieckich przodków -bo archiwa są jakoś nierychliwe publikować te księgi i to archiwa państwowe .
Przykładem jest niemiecka parafia w Wieleniu ,
Ja nie jestem pewien czy to coś zmieni w mojej pracy i w wynikach tych innych dołączonych .

Może zmieni może nie zmieni

Pozdrawiam
Jak oszacowałem nawet w połowie pracy nie jestem


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 30 lip 2021, 21:24 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 09 cze 2007, 15:05
Posty: 1448
Lokalizacja: Gniezno-Poznan-Toronto
danka55 napisał(a):
Wiesz Krzysiu, kiedy wchodziłam na stronę genealogiczną i przed moimi oczami pojawiało się hasło "kasa"(wcale niemała), bo jeśli nie to... . Po prostu z niej wychodziłam, co myślałam nie wspomnę, nawet użyty eufemizm byłby obrazą:) Tym bardziej, że jestem od wielu lat na trzech portalach związanych z moimi zainteresowaniami i jakoś tam nie wyskakują podobne zapędy na mamonę, co najwyżej skromne "wspomóż" jeśli możesz a to jest diametralna różnica, przynajmniej dla mnie.

Masz racje ja tez uciekam. Ale ktos to musi administrowac, laczyc te rodziny (pewnie zbieznosc osob moze wyskakuje automatycznie ale fizycznie trzeba te same 2 osoby polaczyc), wkladac pjedyncze osoby. To duza praca j tak mniemam.

Kubuś napisał(a):
Panie Krzysiu Moim zdaniem to wszystko zalezy co jest priorytetem genealoga .
Ta druga osoba będzie miała swoich przodków a ja swoich .
Owszem będzie połączenie w jednej linii ,ale linii przodków nie jest jedna tylko kilkaset i to inni przodkowie .
Takie połaczenie czterech drzew niewiele wniesie do wiedzy o przodkach .
Ja nie jestem pewien czy to coś zmieni w mojej pracy i w wynikach tych innych dołączonych .
Może zmieni może nie zmieni

Mysle ze to swietna zabawa ale i tez rozwiniecie drzewa w dalekiej galazce, ktora ktos juz ma niezle opracowana. Np masz jakiego Dobrzynskiego i dalej juz sie nie interesowales ta lina bo za daleka. No i wychodzi, ze to moja linia od razu na tacy podana. Wiem ze Minakowski mial na celu polaczyc w jedna rodzine np potomkow Sejmu Wielkiego. A my mozemy polaczyc Wielkopolan. Danusia ma ogromna baze ktora dla Minakowskiego bylaby cenna. Wszyscy z Wielkopolski. A wiec po siodmej wodzie po kisielu mozemy byc tez polaczeni. I wtedy na zebraniu WTG kazdy bedzie do siebie sie zwracal “czesc kuzynie”. I bedzie rodzinnie :roll: :lol:

_________________
Pozdrawiam Krzysztof Dobrzynski

Poszukuje wszelkich Dobrzynskich w okolicach Gniezna w XVII wieku


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 30 lip 2021, 22:05 
Offline

Dołączył(a): 27 lut 2010, 13:15
Posty: 1154
Pan Minakowski robi dobrą genealogiczną robotę .Zna się na tym .Podobną pracę robi Pan Marek Górny i Pan Grzegorz Krupiński .
To są filary genealogii polskiej .

Może pomysł Pana Krzysztofa miał by rację bytu .
Jedno mnie nęka .
Od roku jestem na emeryturze .
Mądrzy ludzie doradzili mi abym sobie zrobił plan na emeryturę -co chcę zrobić bo bez planu się nie da .
I ja taki plan sobie ułożyłem .
Skupiam sie na tym planie jak baran .
A mam dużo do zrobienia a czasu mało .Nie wiadomo kiedy przyjdzie Alzheimer i zapuka do drzwi .
No i ile czasu nam pisane .
Genealogia to nie jest najważniejsze moje hobby .
Mam inne .
Jak na razie boję się ,że nie zdążę wszystkiego zrobić we własnym drzewie .
Pracy mam bardzo dużo w tym wiele indeksuję dla badań własnych .są takie parafie gdzie bez indeksacji nie dojdzie się do niczego .
Pozdrawiam


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 30 lip 2021, 22:17 
Offline

Dołączył(a): 09 sty 2019, 11:08
Posty: 476
Lokalizacja: ok. Poznania, ok. Koła-Kościelca-Brudzewa
Krzysztof Dobrzynski napisał(a):
Swoja droga mam tez inny sen. Kiedys mielismy swoje drzewa na MyMeritage z chaslem od WTG. Celem bylo powiazanie nas wszystkich jakos w jedna rodzine.
Swietnym programem jest strona Marka Minakowskiego. Ze wszystkich drzew mozna zobaczyc powiazanie kazdego z kazdym nawet poprzez wiele pokolen na wielu poziomach. Fenomanalny pomysl.

Krzysztof Dobrzynski napisał(a):
Mysle ze to swietna zabawa ale i tez rozwiniecie drzewa w dalekiej galazce, ktora ktos juz ma niezle opracowana. Np masz jakiego Dobrzynskiego i dalej juz sie nie interesowales ta lina bo za daleka. No i wychodzi, ze to moja linia od razu na tacy podana. Wiem ze Minakowski mial na celu polaczyc w jedna rodzine np potomkow Sejmu Wielkiego. A my mozemy polaczyc Wielkopolan.

Po co odkrywać coś co jest odkryte? Takie cuda jak zacytowałem powyżej ma przecież Geni - powiązanie można sobie znaleźć nawet z Mieszkiem I czy kimkolwiek, kto tam jest w globalnym drzewie (drzewo ma teraz 158 milionów profili).
Dobrzyńskich jest 1151 profili (może być mniej dla niezalogowanych).
Wielkopolskich profili jest tam od zatrzęsienia.
W każdy wyszukany profil publiczny można wejść (a potem w drzewo) nie będąc zalogowanym.
Przy zalogowaniu, by wejść w wyszukane profile dodane przez innych (niewspółpracujących z nami) - Geni woła kasę, żeby zobaczyć profil, ale jeszcze grosza nie zapłaciłem a pracuję tam od marca 2019. I dokładnie tak jest - że na początku człowiek natrafiał na wiele profili, które już tam były, scalało się i nagle otrzymywało długą gałąź. Teraz sam tworzę nowe gałęzie i co jakiś czas przyłączają się do nich krewni różnego typu - i to jest tam najciekawsze właśnie. Mało tego - można sobie popisać na PW z innymi czego nie ma na MyHeritage darmowym.

I to jak na razie jest dla mnie najlepszy sposób na pozostawienie swoich odkryć dla innych. Nie sądzę, by ktoś wyrzucił taka cenną bazę danych do kosza - a nie zdziwiłbym się, jakby za 10-20 lat, ktoś zaczął na tej bazie danych zarabiać lub reglamentować jak to czynią nam archiwa utrudniając dostęp do akt. Ale zawsze te dane będą gdzieś a nie w koszu.

_________________
Tylko na Genetece:
UMZ Białków Kośc. 1885-1910 i 1918-1921,
UMZ Dobrów 1902-3 i 1911-1921!
FAQ Genealogiczne (Geni, MyHeritage, BG itp.)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 31 lip 2021, 12:54 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 09 cze 2007, 15:05
Posty: 1448
Lokalizacja: Gniezno-Poznan-Toronto
Dzieki Slawo, po zalogowaniu sie i naduszeniu na jakas osobe od razu wola o $119.40 US na 1 rok. Czesto cos szukajac kierowalo mnie do Gemi. Mialem wrazenie, ze oni maja jakis program do sciagania innych opublikowanych juz gdzies tam drzew genealogicznych. Duzo widzialem od Minakowskiego. Dobrzynskich faktycznie duzo. Jest wiele rodzin zydowskich. Wiele lat temu widzialem ich drzewo bodaj na FS i prywatnych stronach. Nie podoba mi sie rozwiazanie graficzne i wiadomosci przy nazwisku typu Jan Dobrzynski maz Marii Dobrzynskiej. Widac z tego, ze wiadomosci nie sa scisle. Dla mnie to typowe sciaganie kasy. Maja co prawda 225 mln nazwisk ale to przerost zawartosci nad forma.
Moze brak mi doswiadczenia poruszania sie tam co ponownie swiadczy o malej przejrzystosci strony.

_________________
Pozdrawiam Krzysztof Dobrzynski

Poszukuje wszelkich Dobrzynskich w okolicach Gniezna w XVII wieku


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 31 lip 2021, 13:10 
Offline

Dołączył(a): 27 lut 2010, 13:15
Posty: 1154
Slawo

Niby w zasadzie to racja .
Może jakiś ślad pozostanie .

Tylko jest jedna drobna sprawa .
PO wstawieniu drzewa jest ono 200 razy klonowane .
Dopinane do wszelkich możliwych i niemożliwych połaczeń .
Takich klonowań i dopięć są setki .

W jaki sposób potomek odróżni ,które drzewo jest prawdziwe a które fałszywe ????
Ja widziałem takie wygibusy i to zajmuje czas na weryfikację a później okazuje się ,że to lipa ,lipa jakiej mało .

Nikt tego nie kontroluje .

Jak MyHeritage pisze ,że ma w drzewach 100 milionów dusz to trzeba wiedzieć ,że 80 milionów to zwykłe klony .

Dla izraelskiej firmy to szmal i oni się cieszą .
Ale dla genealogów od dawna to zwykła lipa .
To trzeba wiedzieć .

Mam rację czy mam przewidzenia ?????

Trzeba odrózniać bajkowy śiat komercyjny od merytoryki .
Tam jest komercja a merytoryka nie ma nic do rzeczy .


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 31 lip 2021, 14:00 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 09 cze 2007, 15:05
Posty: 1448
Lokalizacja: Gniezno-Poznan-Toronto
Kubuś napisał(a):
Takich klonowań i dopięć są setki .
Mam rację czy mam przewidzenia ?????

100% racji.

_________________
Pozdrawiam Krzysztof Dobrzynski

Poszukuje wszelkich Dobrzynskich w okolicach Gniezna w XVII wieku


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 31 lip 2021, 23:03 
Offline

Dołączył(a): 09 sty 2019, 11:08
Posty: 476
Lokalizacja: ok. Poznania, ok. Koła-Kościelca-Brudzewa
Kubuś napisał(a):
PO wstawieniu drzewa jest ono 200 razy klonowane .
Dopinane do wszelkich możliwych i niemożliwych połaczeń .
Takich klonowań i dopięć są setki .

W jaki sposób potomek odróżni ,które drzewo jest prawdziwe a które fałszywe ????
Ja widziałem takie wygibusy i to zajmuje czas na weryfikację a później okazuje się ,że to lipa ,lipa jakiej mało .

Nikt tego nie kontroluje .


Kubuś, Geni to nie MyHeritage - na Geni nie ma 200 klonów tego samego, bo tam każdy kontroluje swoje gałęzie - wiele gałęzi jest kontrolowanych przez kliku czy kilkunastu adminów.
W moich gałęziach (ok. 20 tysięcy profili) nie ma żadnego duplikatu!
A jeśli ktoś nowy się zaloguje i wrzuci swoje drzewo z pliku gedcom - to od razu widać, że trzeba sporo poscalać - i to się robi na bieżąco. Kilka dni i nawet jak wrzuci 10-20 tysięcy profili - wszystko można poscalać w jedno - i nie będzie żadnych duplikatów tego samego.

Kubuś i Krzysztof Dobrzynski - jak robię na Geni ponad dwa lata i nie zapłaciłem grosza?
Chcę dodać dziecko do Jana Kowalskiego -
1. Szukam w wyszukiwarce Jan Kowalski. Jeśli ja go dodałem wcześniej to od razu wchodzę i nie ma komunikatu - ZAPŁAĆ. Jeśli dodali ten profil moi współpracownicy (znajomi mogą się tam łączyć we współpracę i wtedy nie ma ZAPŁAĆ!) też mogę od razu wejść w dane miejsce na drzewie.
2. Jeśli Jan Kowalski został dodany przez nieznaną mi osobę - wyszukuję go ponownie w drugiej przeglądarce, w której NIE JESTEM ZALOGOWANY - wchodzę w profil (nie ma teraz ZAPŁAĆ) i kopiuję link do profilu z paska przeglądarki. Wklejam ten link w przeglądarce, w której jestem zalogowany na Geni - i wchodzę w poszukiwany profil i miejsce na drzewie, gdzie chcę dodać dziecko Jana Kowalskiego.
Punkt drugi wykorzystuję jeszcze jak szukając profili dodanych przez siebie, zauważam, że na Geni jest DUPLIKAT szukanego profilu - wtedy wykonuję procedurę z punktu 2 i scalam swój profil z takim samym dodanym przez kogoś innego - dzięki temu poznaję inne gałęzie i rozgałęzienie.
Geni podpowiada także w dymkach na drzewie, że dana osoba jest już na Geni lub w drzewie na MyHeritage - jak na Geni to można poszukać, czy to prawda i scalić. Często jest to tylko zbieżność imienia i nazwiska.
Taki znaleziony duplikat profilu to nie drugie drzewo jak na MyHeritage!
Ktoś w swoich rozgałęzieniach dodał wcześniej niż ja czy może nawet później taką samą osobę nie zauważając, że już jest na Geni - to nie tworzy zamieszania jak za chwilę mi tu napiszecie - dzięki takim duplikatom właśnie łączymy tam drzewa i poznajemy nieznane gałęzie i tworzących je ludzi - to jest tam najcenniejsze. Ktoś mało doświadczony stworzył sobie małe drzewko i zapomniał o nim, a ja (czy setki innych tam działających ludzi), za tydzień czy miesiąc przyłączamy to jego drzewko do globalnego jak znajdziemy jakąś wspólną osobę w globalnym i w jego drzewku. Na MyHweritage tego się nie da zrobić.
Na Geni nie da się tworzyć bajek, bo przyjdzie ktoś i te bajki skoryguje.
Uwierzcie, w całym moim drzewie tam umieszczonym jeśli jest jakiś błąd, to tylko z błędnej interpretacji danych aktowych, które jak wiemy są często z błędami. Ale jak za miesiąc czy rok odkryjemy, że mamy błąd to go poprawiamy.
Nie ma też opcji, że przyjdzie szkodnik i nam coś zmieni czy wywali - mamy całą historię zmian każdego profilu i możemy przywrócić wszystkie zmiany a szkodnika zgłosić administracji do zbanowania, jeśli nasza blokada szkodnika nie zadziała.

Jedyne co ma lepsze MyHeritage to grafika wyglądu drzewa. Geni ma prymitywne prostokąty.
Jest tam tylko jeden problem - dogadanie się z inną czy innymi osobami mającymi w swoim drzewie te same profile - tu bywa różnie.
Ale jakoś idzie się dogadać.

PS. Dlaczego widać: Jan Dobrzynski maz Marii Dobrzynskiej ?
W edycji profilu są miejsca na imię, nazwisko i nazwisko rodowe - jak ktoś nie zna nazwiska rodowego kobiety i zostawia puste pole - to potem widać takie kuriozum jak Kowalski mąż Anny Kowalskiej. Ja tam wpisywałem kiedyś znak zapytania (standardowo robiłem jak bardziej doświadczony mój znajomy) a teraz wpisuję trzy kropki, czyli u mnie jest Kowalski mąż Anny ...

_________________
Tylko na Genetece:
UMZ Białków Kośc. 1885-1910 i 1918-1921,
UMZ Dobrów 1902-3 i 1911-1921!
FAQ Genealogiczne (Geni, MyHeritage, BG itp.)


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 93 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL