Nazwanie "odojcowskie" (z języków wschodniosłowiańskich
otczestwo, z łaciny patronimik) jest znane "od zawsze" - np. Ibrahim ibn Jakub, Mieszko Bolesławowic, Sven Jorgson, McCartney.
Czasem przekształcało się w nazwisko - np. Ościk (ochrzczony jako Krystyn) miał synów Stanisława Ościkowicza, którego potomkowie nazywają siebie Ościkowiczami i Radziwiła Ościkowicza, którego z kolei dzieci nazywają siebie Radziwiłowiczami, co z czasem przekształca się w Radziwiłłów.
Na gruncie języka polskiego nazwisk urobionych od imienia (ojca lub matki) jest bardzo wiele - a już szczególnie od imion świętych typu: Jan, Stanisław, Józef czy Maria.
Natomiast wskazana przez Ryszarda Welkę praktyka określania dzieci podając tylko imię ojca (czy obojga rodziców lub imienia matki gdy ojciec był "Ignacy" - czyli ignotus
) jest w miarę powszechna do czasów napoleońskich. Zmiana nastąpiła z wprowadzenie kodeksu prawa cywilnego tzw. Kodeksu Napoleona.
Zdecydowanie rzadsze jest posługiwanie się patronimikiem i - poza terenami gdzie odnotowuje się wpływy języków wschodniosłowiańskich - ma zazwyczaj zasięg lokalny.
Ale uwaga jest słuszna i zawsze warto sprawdzić również ten trop.