Wielkopolskie Towarzystwo Genealogiczne GNIAZDO

Forum dyskusyjne WTG GNIAZDO
Teraz jest 24 lis 2024, 15:54

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 197 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 24 lut 2010, 19:10 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 paź 2007, 08:22
Posty: 2668
Lokalizacja: Poznan
Krzysiu - cokolwiek znajdziesz w przyszlosci o spisach cmentarnych w Buku i miejscach pochowku zmarlych na cholere w 1866 roku bedzie mnie interesowalo, polecam sie Twojej pamieci :) i dziekuje.

_________________
Hania
___________________________
Poszukuje aktu urodzenia Franciszek Thym, Tym, Timm, Timme, Thiem urodzony przed 1780 rokiem, zawod:młynarz

Haplogrupa V

Magiczne slowa: Prosze, Dziekuje, Przepraszam


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 28 lut 2010, 18:02 
Offline

Dołączył(a): 22 lut 2010, 13:12
Posty: 5
Radzim koło obornik

Obrazek

Na początku XIX wieku w Radzimiu mieszkało zaledwie około trzydzieści osób. Kres miejscowości położyła epidemia cholery z 1831 roku, która spowodowała całkowite wyludnienie wsi


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 28 lut 2010, 21:15 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 kwi 2009, 17:30
Posty: 5182
Witam.
Dziś byłam w Kowalewie pow. Pleszew.
Epidemia cholery miała tam miejsce w 1852 roku. Zmarli wówczas po tygodniu mój prapradziadek i jego syn.
Obecnie ten cmentarz to skrawek nie zaoranej ziemi porośniętej trawą wokół krzyża, a pochowanych było blisko 200 osób.
(liczyłam zgony z 1852 r. zapisane w księgach parafialnych Kowalewa w AA Gniezno)

Obrazek

_________________
Pozdrawiam Danka

Nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych.
ks. Jan Twardowski


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 01 mar 2010, 00:00 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 paź 2007, 08:22
Posty: 2668
Lokalizacja: Poznan
No fajnie, temat sie rozwija i to z fotkami ! Cieplo sie robi na sercu, ze tyle lat po morowej zarazie i miejsca te sa upamietnione a nawet zadbane.

_________________
Hania
___________________________
Poszukuje aktu urodzenia Franciszek Thym, Tym, Timm, Timme, Thiem urodzony przed 1780 rokiem, zawod:młynarz

Haplogrupa V

Magiczne slowa: Prosze, Dziekuje, Przepraszam


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 30 maja 2010, 10:19 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 03 sie 2007, 11:59
Posty: 439
Lokalizacja: Środa Wlkp.
Witam !

Przeglądając zapisy metrykalne z pierwszych lat XVIII w. łatwo zauważyć opisy tragicznego zdarzenia, które objęło wówczas całą Wielkopolskę (i nie tylko). W latach 1709 i 1710 przez Wielkopolskę przeszła epidemia dżumy, która zdziesiątkowała ludność. W parafii bukowskiej np. zaniechano zapisów w księdze zgonów z powodu zbyt wielkiej ich liczby. W 1711 roku podano jedynie, że wskutek zarazy zmarło więcej niż tysiąc pięćset osób, w tym 6. kapłanów. Do wybuchu epidemii przyczyniły się, w głównej mierze, ciągłe przemarsze przez terytorium Rzeczpospolitej wojsk obcych w czasie wojny północnej 1700–1721. W sumie, w wyniku wojen i klęsk żywiołowych, zwłaszcza zarazy w 1710 roku, średni ubytek ludności w Wielkopolsce sięgnął 50%.

We wspomnieniach mojego Dziadka (urodzonego w 1901 roku), będących fragmentami zapamiętanych przez niego w dzieciństwie opowieści jego babci, Marianny Formanowicz z domu Dybizbańskiej (*1834-†1917), zachował się przejmujący opis czasów zarazy w Buku:

Zaraza w Buku była dwa razy. Gdy przyszła po raz pierwszy, to ludzie z Buku chodzili do Niepruszewa, do jeziora, bo mówili, że woda „wyciąga” [chorobę]. Zanurzali się do jeziora tak głęboko, że tylko głowy im było widać i mówili do siebie: „żyjesz jeszcze ? – żyję”. A niektórzy już na to wezwanie nie odpowiadal: tonęli... Ale do jeziora chodzili tylko mężczyźni, kobiety zostawały w Buku. Nawet jedzenie przynosiły im do wody !. Bywały w tym czasie w Buku też takie sytuacje, że po ulicach chodzili na czarno ubrani kościelni ze służbą i wyciągali hakami, takimi jak od ognia [bosakami], zmarłych na zarazę z domów, a potem chowali ich na małym cmentarzu [przy kościele św. Krzyża].

Wspomniana epidemia dżumy objęła całą Europę i była ostatnią tak wielką pandemią. Opis tego czasu znajdziemy również w „Kronice Gostyńskiej” (Stachowski Władysław, Morowe powietrze w Gostyniu, [w:] Kronika Gostyńska, Gostyń: 1934.02.01; str. 20-24 http://www.wbc.poznan.pl/dlibra/docmetadata?id=16117&dirds=1&tab=1). W Gostyniu zaraza trwała od 1708 do 1712 roku.

Przeglądając księgi metrykalne (zgonów przede wszystkim) sprzed 1710 r. należy pamiętać, że wszyscy my - z dziada pradziada mieszkańcy Wielkopolski - jesteśmy potomkami tej połowy Wielkopolan, którym udało się przeżyć tragiczną epidemię dżumy z lat 1709/1710. A może czasem warto też wspomnieć tę drugą połowę populacji, której nie dane było pozostawić potomków.

Mariusz Formanowicz
=================
http://www.formanowicz.pl

_________________
Pozdrawiam
Mariusz Formanowicz
(kontakt na e-mail: mariusz@formanowicz.pl)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 30 maja 2010, 11:47 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 29 paź 2007, 18:01
Posty: 150
Lokalizacja: Poznań
Mariuszu,
Istnieje jeszcze jedna możliwość, a mianowicie zmarli wcześniej spłodzili swoich potomków, którzy przeżyli tą zarazę. Tak się stało w mojej rodzinie. Moi 3 x pradziadkowie Łukasz i Marianna Kontrowiczowie pochodzący z Buku zmarli w jednym dniu osierocając dwójkę swoich dzieci. Ciekawostką dla Ciebie będzie pewnie informacja, że matką Łukasza była Marianna z domu Dybizbańska również z Buku, a jak się domyślam w jakiś sposób prawdopodobnie spokrewniona z twoją 2 x prababką Marianną Formanowicz.

Pozdrawiam serdecznie
Piotr Dutkiewicz


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 30 maja 2010, 13:24 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 03 sie 2007, 11:59
Posty: 439
Lokalizacja: Środa Wlkp.
Masz rację Piotrze. Pisząc o tych, którzy zmarli nie pozostawiwszy potomstwa, użyłem przeniśni. Było na pewno wiele takich przypadków jak w Twojej rodzinie, gdy zmarli rodzice a dzieci przeżyły.

Dybizbańscy to jedna z najstarszych bukowskich rodzin. Zresztą później (od XIX w.) niezwykle płodna i liczna. Ale na pewno możnaby się doszukać pokrewieństwa, o którym piszesz. A propos Twoich 3xpradziadków, to najpewniej zmarli oni na cholerę, która kilkakrotnie opanowała Wielkopolskę w XIX w. Śmiertelność wówczas sięgała kilku procent populacji.

Pozdrawiam
Mariusz

_________________
Pozdrawiam
Mariusz Formanowicz
(kontakt na e-mail: mariusz@formanowicz.pl)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 30 maja 2010, 13:57 
Offline

Dołączył(a): 05 sty 2008, 15:11
Posty: 132
Lokalizacja: Międzyrzecz/Poznań
Z lat tuż po tej epidemii (1716-...) dobrze znam jedną parafię.
Taką bardzo małą liczbę chrztów i ślubów,
tłumaczyłem sobie właśnie wojną północną i przemarszami wojsk,
tym bardziej skoro była ta granica I RP i Prus, ale wydawało mi się to dziwne...
Widzę, że wojna sobie a następstwa tego wydarzenia sobie.
Szczerze przyznam, że nie słyszałem o tej epidemii, to by mi wiele jednak wyjaśniało.
Tak jak obserwowałem, to na dobre odżyli ludzie w tej parafii ok. 1740-50 r.
Występuje także tam problem o którym wspominasz,
że przeżyło dosłownie kilka (-naśćie) rodzin w każdej wsi.
Co niewątpliwie warunkowało efekt wewnętrznych koligacji,
w obrębie własnej rodziny i jak mniemam dalszych tego następstw.

To o czym piszesz to był drugi cios w ludność z mojego kręgu zainteresowań,
pierwszy był na tyle dotkliwy, że z trzech osobnych parafii stworzono jedną niewielką
i pewnie gdzie indziej w Wlkp. też tak bywało.
Mowa o czasach po potopie szwedzkim (po 1660r.).

Zatem minęło ok. 50 lat w którym powinna struktura ludności się odrodzić,
choć nie wiem na ile porównywalne są następstwa, szczególnie gospodarcze,
potopu szwedzkiego i wojny północnej i nastąpił kolejny cios.

Takie sytuacje i inne późniejsze, uświadamiają mi wielką wolę życia i przetrwania każdego człowieka.
Szkoda tylko że tak nie wiele informacji się na ten temat zachowało,
a to co wiemy często jest wynikiem po prostu statystyki.

_________________
pozdr Michał ;)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 30 maja 2010, 15:10 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 09 cze 2007, 15:05
Posty: 1447
Lokalizacja: Gniezno-Poznan-Toronto
Wedlug Topolskiego "Dzieje Gniezna" str 334 w latach 1708-1710 podobno w Gnieznie nie bylo w ogole ludzi.
Straszna to byla zaraza i dotknela wiele miast.

_________________
Pozdrawiam Krzysztof Dobrzynski

Poszukuje wszelkich Dobrzynskich w okolicach Gniezna w XVII wieku


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 08 cze 2010, 09:58 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 lis 2006, 07:34
Posty: 2360
Lokalizacja: Gniezno
Także informacja że w Gnieźnie pochodzi z Dzieje Gniezna z roku 1915 str. 12
Cytuj:
Na domiar złego w roku 1708 roku pojawiło się mrowie powietrze zabierając wedle zapisków w księdze metrycznej kościola św. Trójcy w samem miescie 5000 ludzi

_________________
Ala i Leszek Kabaciński-kabat53
http://www.leszekkabacinskikabat.com/
Springer+-1764iPriebe,Linette ej y
Brzeźniak:Kłecko,Łagiewniki Kościelne,Szamotuły,Koźmin,Obrzycko
Grempka,Srajek/Owczarczak/Majchrzak k/Kościana,Wyskoć,Wławie,Maciejewo


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 08 cze 2010, 14:13 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 sie 2008, 19:09
Posty: 353
Lokalizacja: Luboń
W samym Poznaniu rzecz miała się następująco:

"W czerwcu 1709 roku przywleczono z Kalisza straszne powietrze morowe. Magistrat i zamożniejsi mieszkańcy uszli w dalsze strony. Wedle świadectw współczesnych ofiarą tej plagi padło wówczas 9 tys. ludzi. Ustał wszelki handel -kramy pozamykano jak również świątynie. Domy i całe ulice świeciły pustkami; gdzie się spojrzało -wszędzie trupy, płacz, jęki i rozpacz tych, którzy drogie swemu sercu osoby tracili i wkrótce sami za nimi iść musieli, co razem sprawiało posępne wrażenie.
Obozujący pod Sołaczem Szwedzi, którymi dowodził gen. Krassau, z obawy przed zarazą oraz na wieść o klęsce Karola XII pod Połtawą opuślili Poznań i udali się do Szczecina."

Z książki Z. Borasa i L.Trzeciakowskiego "W dawnym Poznaniu".


pozdrawiam:)

_________________
Beata

Gdzie urodził się ok. 1781 roku Melchior Bręczewski ? Proszę o pomoc!


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 12 cze 2010, 01:01 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 17 gru 2008, 22:02
Posty: 267
Lokalizacja: D-ki, PL
Szkoda tylko, że o Tych zabranych przez morowe powietrze już tak mało kto pamięta, a cmentarze choleryczne giną z dnia na dzień! :(

_________________
poszukuję info o: Dederek -Wijewo,Brenno i okolice, Lichocki/a Duszniki, Moczyński /a - Wlkp.,Kuna: i różne jej odmiany Knopt/f ,Kropt/f, Sroka -Zębowo,Lwówek,Miedzichowo,N.Tomyśl,Bartoszewski Józef i Antonina Bartoszewska rod.Górecka -Poznań/Kaźmierz?


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 13 lip 2010, 20:36 
Offline

Dołączył(a): 12 lip 2010, 20:58
Posty: 17
Witam
Epidemie szalały w całej Europie od wieków. Cholera, dżuma, ospa wyludniały całe kraje, miasta i wioski. W szeroko rozumianej Małopolsce w XIX wieku podczas epidemii bardzo często nie spisywano aktów zgonu ( mam przykłady z Olkusza i Pilicy, Działoszyc ).


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 25 paź 2010, 11:40 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 lip 2009, 18:32
Posty: 739
Lokalizacja: Nowy Tomyśl\Łagwy
Hania napisał(a):
Witam -
Wlasnie dzisiaj dowiedzialam sie dzieki naszemu koledze Krzysztofowi Nadobnikowi - DZIEKI :D -, ze moj Pra-Pra-dziadek zmarl na cholere w 1866 roku w Buku kolo Nowego Tymysla.
Czy moze ktos mi odpowiedziec gdzie mogl byc pochowany ? Z tego co wiem nie bylo cmentarza cholerycznego w Buku, moze ktos z was wie cos na ten temat ? Moze gdzies w okolicy Buku lub Nowego Tomysla ?
Wogole jestem bardzo zaskoczona, ze przyczyna smierci byla cholera bo bylam przekonana iz w 1866 roku cholera byla juz jedynie, na szczescie, tragicznym wspomnieniem w Wielkopolsce. To byla moja niewiedza w tym temacie, obok ktorego przechodzilam raczej bez wiekszego zainteresowania.
Zrobilam jednak poszukiwania na internecie i przekonalam sie, ze cholera miala wlasnie kolejny wybuch w 1866 roku w Wielkopolsce a nawet w 1887 na ziemi lubelskiej.
Dziekuje za pomoc.

Usłyszałam ostatnio na cmentarzu w Buku,że cmentarz choleryczny był w pobliżu miejscowości Sędzinko(kierunek z Buku na Duszniki),informacja pochodzi od starszej kobiety.Powiedziała,że słyszała to od swojej babci,niestety nie wie nic więcej.

_________________
Aga
Dyderski,Pierzyński-Opalenica,Grodzisk
Drzymała,Koza-Grodzisk,Bukowiec
Piotrowski-Granowo
Dota,Dotka-Modrze,Buk,Słupia


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 25 paź 2010, 16:50 
Offline

Dołączył(a): 29 lip 2010, 20:10
Posty: 176
Lokalizacja: Wielkopolska Wschodnia/Kalisz
Jak wyliczyli historycy opierajacy sie na żrodlach pisanych - Kalisz i okolice byly ,,nawiedzane'' 32 razy przez rozne epidemie , zarazy i morowe powietrza. Epidemie te zbierały dosc znaczne ,,poklosie'', bo wiadomo Kalisz podobnie jak i inne miasta owczesne z czystości nie słynął, choc pierwsze wodociągi uruchomiono w 1543 orku. Nikt nie potrafi powiedziec, gdzie chowano wczesniej pomorowych zmarlych. Czyzby na cmentarzach przykoiscielnych, razem ze zwyklymi smiertelnikami? Jednak slady pocholerycznych cmentarze w Kaliszu mamy DWA.
Pierwszy, istniejacy od roku 1831 przy obecnej ulicy Cmentarnej, a wtedy na uboczu wsi Dobrzec Maly.

http://fotoforum.gazeta.pl/72,2,784,768 ... 2.html?v=2

Cmentarz wykorzystywany byl oficjalnie do 1880 roku.

Cytuj:

Oprac. Beata Tokarek
I rok ODK mgr
AP KALISZ / AKTA MIASTA KALISZA SYGN. 504
„CMENTARZ CHOLERYCZNY, (TZW. CHOLERYNKA) UL. CMENTARNA”.
Według kwestionariusza sporządzonego dla Ministerstwa Spraw Wewnętrznych
Departamentu Służby Zdrowia w wykonaniu zarządzenia z dnia 16 grudnia 1930 roku
(dotyczącego wykazu nieużywanych cmentarzy) cmentarz choleryczny przy ulicy Cmentarnej
o powierzchni całkowitej 1120 m2 nie był używany od 1880 roku. Z dokumentu wynika, że
ogólny stan cmentarza był dobry, jednak z uwagi na brak miejsca do grzebania zwłok i
przylegające do jego granic budynki mieszkalne stwierdzono, iż nekropolia nie nadaje się do
dalszego użytkowania. Mimo to od razu nie zlikwidowano cmentarza o czym świadczą
zapiski z 26 sierpnia 1935 roku, mówiące o reparacji parkanu drucianego. Być może brak
wody zaskórnej na terenie „miasta zmarłych”, mogącej rozprzestrzeniać liczne choroby
poprzez przenoszenie szkodliwych substancji z wnętrza mogił na tereny poza cmentarne
opóźnił zniwelowanie nekropolii.


zrodlo : http://www.galeriawielkopolska.info/cme ... ryczny.pdf

Drugi, zalozono po epidemii cholery w 1852 roku na gruntach wsi podkaliskiej Tyniec, obecnie w granicach miasta - przy ul.Łódzkiej. Na jego terenie, albo tuz obok zalozono cmentarz katolicki, na ktorym zaczęto chować zmarlych parafii św.Jozefa od 01.01. 1885 roku.

O tych cholerycznych , a zwlaszcza o tych pozostalych mozemy spokojnie sobie poczytać (najlepiej do poduszki :wink: ) w ,,magiaterskim opracowaniu'' Pana mgr Macieja Błachowicza :

http://www.galeriawielkopolska.info/cmentarz/mgr.pdf

Zyczac przyjemnej lektury - pozdrawiam
---------------------
Andrzej

_________________
,, Najłatwiej niszczyć. Trudniej zachować to, co godne zachowania.''
Wislawa Szymborska


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 25 paź 2010, 19:40 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 maja 2008, 21:51
Posty: 348
Lokalizacja: Brzeg Dolny
Przeglądając księgę zmarłych w niewielkiej parafii Kołaczkowice [południowa Wielkopolska obecnie powiat Rawicz] natrafiłem na opis zarazy napisanej po polsku. Podaję go poniżej zachowując oryginalny zapis.

Roku 1737 wiela ludzi wszedzie pomarło jak y tu w Kołaczkiewicach lecz w żecz w Dłoni iedni od wielkiey biedy drudzy na Maligny inni na głowy bolenia febry puchliny tak że już y mieysca niebyło przy kościele Kołaczk na pochowanie ciał ich gdzie w Dłonina na mieyscu gdzie był Koscioł ze[?]łny Wzmyt. Wiela ich się pochowało i tu w Kołaczkowicach pod [słowo wykreślone nie do odczytania] trupy leżą
Uchowaj Boże uciechy takiego Roku w którym mało co ludzi Zostało y ci wszelki głód mieli tylko chwasty na iarmuze Po polach Zbierali od czego tak opuchli że y oczu nie było Znac co za dla dalszej pamięci to tu zapisałem X Jan Nepelski Pleban Kołaczkowski

W tamtym okresie ilość wpisanych zmarłych nie przekraczała 8 osób na rok [średnio 5 osób]. W roku 1736 zapisano 45 osób a rok później 19. Czyli jak na tę parafię ilość znacząca.

Uchowaj nam Boże uciechy tamtego roku
Czego życzy

Roman Szynka


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 27 paź 2010, 00:08 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 17 gru 2008, 22:02
Posty: 267
Lokalizacja: D-ki, PL
AGA KOZA napisał(a):
[Usłyszałam ostatnio na cmentarzu w Buku,że cmentarz choleryczny był w pobliżu miejscowości Sędzinko(kierunek z Buku na Duszniki),informacja pochodzi od starszej kobiety.Powiedziała,że słyszała to od swojej babci,niestety nie wie nic więcej.

Hej
już sporo czasu interesuje się cmentarzami na terenie gminy Duszniki i przyznam szczerze, że o żadnym cholerycznym w okolicach Sędzinka nie słyszałem. Jest w tej okolicy tylko jeden i to wg moich ustaleń poniemiecki - poewangelicki. Mało prawdopodobne, by z Buku fatygowano się ponad 5km ze zmarłymi!
Na trasie Buk - Duszniki leży mała wieś Zalesie, jest to właściwie pogranicze gmin, może gdzies w tamtym rejonie, po stronie gminy Buk gdzieś wśród pól znajduje się ten choleryczny cmentarz...

Jeśli ktoś będzie miał jakieś info odnośnie tego cmentarza będe wdzięczny za ich przekazanie.
pozdrawiam Jacek

_________________
poszukuję info o: Dederek -Wijewo,Brenno i okolice, Lichocki/a Duszniki, Moczyński /a - Wlkp.,Kuna: i różne jej odmiany Knopt/f ,Kropt/f, Sroka -Zębowo,Lwówek,Miedzichowo,N.Tomyśl,Bartoszewski Józef i Antonina Bartoszewska rod.Górecka -Poznań/Kaźmierz?


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: cholera
PostNapisane: 04 lis 2010, 13:44 
Offline

Dołączył(a): 03 lis 2010, 14:06
Posty: 57
Tak ta ,,cholera"zdziesiątkowała ludność okolic Czacza,Białcza.Jeszcze 30lat temu stała tam figurka,z zdziwieniem zapytałam ojca dlaczego taka zaniedbana.Odpowiedź brzmiała,,tu pochowano ludzi zmarłych na cholere."

_________________
Poszukuje rodzin :Cugier ,Wawrzyniak, Kozica , Adamczak , Rzepka , Konieczni ,Humski, Chumski ,Chomski , Wilkowscy , Kasperscy , Matuszewscy , Żak , Grys , Kaczmarek.
Skąd : Wielkopolska


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: cholera
PostNapisane: 02 gru 2010, 03:20 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 paź 2007, 08:22
Posty: 2668
Lokalizacja: Poznan
Znalazlam Obwieszczenie tyczace o zachowaniu sie przeciw biegunce azjatyckiej /cholerze/w 1831 roku, Poznan.
Tekst pochodzi z Archiwum Panstwowego w Lesznie a wyszukalam na http://www.polska.pl
Link zagubilam ale wczesniej skopiowalam.
Dokument znajduje się w zbiorach Archiwum Państwowego w Lesznie
─────────────────────────────────────────────────────────────────────────────
Biegunka azjatycka
30 IV 1831, Poznań

Obwieszczenie tyczące się zachowania przeciw azjatyckiej biegunce z wymiotami. Podług
urzędowych doniesień, azjatycka biegunka z wymiotami, znana dotąd pod nazwiskiem cholera
morbus, udzieliła się także pobliższym nam okolicom, i żadnej nie podpada wątpliwości, iż przez
teraźniejsze wypadki wojenne dostała się pomiędzy wojsko polskie, i pokazała się nawet w samej
Warszawie. Jakkolwiek pewną jest rzeczą, iż o istocie tej choroby częstokroć dotąd mylnie sądzono, i
przez to pomnażano wielkie jej spustoszenia, tak z drugiej strony zaspokajać powinno, iż
dokładniejsze jej poznanie, podaje w ogólności jak w szczególności środki bezpieczeństwa, które
daleko pomyślniejszy, jak dotąd, obiecują skutek. Okazało się z rzeczywistych wypadków, postrzeżeń
i doświadczeń, iż choroba ta ma cechę, nie tylko epidemiczną, ale zaraźliwą, iż zaród zarazy udziela
się nie tylko przez powietrze, ale też przez osoby i rzeczy; lecz przekonano się równie z pewnych
doświadczeń, iż zaraza nienastępuje bezwarunkowo, jak przy innych zjadliwych chorobach,
mianowicie przy powietrzu morowym, ale owszem, że zależy od składu ciała i innych okoliczności, i
że zatem w wielu przypadkach zabezpieczyć się można przeciw jej napadom. W pierwszym względzie
uznano teraz powszechnie, że tylko w zamknięciu granicy i urządzeniu kwarantanny znaleźć można
pewny i ogólny środek przeciw szerzeniu się tej choroby, i Publiczność może się z ufnością oddać
przekonaniu, iż są przedsięwzięte potrzebne kroki, aby odwrócić od tutejszych granic zaród tej
choroby. Na przypadek zaś, iżby pomimo wszelkie środki ostrożności, nie można w teraźniejszym
położeniu rzeczy zagrodzić niebezpieczeństwu, i okazać się miały gdziekolwiek w tej prowincji ślady
choroby, mam sobie za powinność, podać do publicznej wiadomości te środki, które podług
dotychczasowych lekarskich doświadczeń pokazały się najniezawodniejszymi do oddania
niebezpieczeństwa od siebie i od swoich i przyłożenia się przez to istotnie do poparcia i pomyślnego
skutku ogólnych policyjno-lekarskich rozporządzeń.
1) Zachowanie największego ochędostwa w pomieszkaniach, to samo ciała. W pierwszym względzie
trzeba unikać wspólnego wielu osób w ciasnych izbach mieszkania, lub gdzie to być nie może,
zapobiegać wynikającym stąd szkodliwym skutkom. Cel ten będzie osiągniętym, przez kilkakrotnie
powtarzane przez dzień przewietrzenie mieszkania, przez codzienne zamiatanie izb, unikanie w nich
nieczystości, przez mycie okien i drzwi często, a najmniej raz w tydzień i wycieranie ścian słomą.
Wilgotne pomieszkanie lub utrzymywana w nich wilgoć szczególniej ułatwia udzielenie się tej
choroby. Ale trzeba mieć staranie o największe ochędostwo ciała, tak przez codzienne umywanie się,
jak też przez czystą bieliznę i odzież.
2) Unikać jak najtroskliwiej przeziębienia się, trzeba więc nosić umiarkowanie ciepły ubiór, w którym
to względzie bardzo się skutecznymi okazały flanelowe kaftaniki na gołym ciele, mianowicie noszenie
na brzuchu pasa szerokiego flanelowego. Jeżeli kto ma skłonność do traspiracji lub spocenia się,
trzeba się jak najbardziej wystrzegać nagłego ochłodzenia lub przytłumienia potu. Przede wszystkim
strzec się należy przepędzenia nocy w otwartym powietrzu oraz w porze wilgotnej i mglistej kładzenia
się na wilgotną ziemię. Przemokłą odzież lub obuwie trzeba natychmiast na suche zamienić.
3) Porządny sposób życia jest głównym warunkiem, którego najtroskliwiej dopełniać należy. Unikać
trzeba wszelkiego zbytku w jedzeniu i piciu, wszelkiego opilstwa, wszelkiej rozpusty, nawet
nadmierne zdrowych pokarmów używanie podnieca skłonność do tej choroby. Trzeba używać zdrowe,
posilne i lekkie do strawienia pokarmy, nie zaniedbując przy tym umiarkowanego używania korzeni
kuchennych, np. pieprzu, kminu, anyżu, czosnku, cebuli itp. Natomiast wystrzegać się pilnie trzeba
wszelkich owoców surowych, ogórków, melonów, zwłaszcza kwaskowatych, wodnistych, a nade
wszystko niedojrzałych fruktów, niemniej wszelkich pokarmów i napojów, łatwo fermentujących i
strawność utrudzających, jako to piwa młodego lub kwaśnego, mleka kwaśnego, zup kwaśnych,
──────────────────────────────────────────────────────────────────────────────────
Dokument znajduje się w zbiorach Archiwum Państwowego w Lesznie
─────────────────────────────────────────────────────────────────────────────
mianowicie barszczu, grzybów, solonej lub nieświeżej ryby i tłustych pokarmów. Jakkolwiek dobrze
jest wpić z rana kieliszek dobrej wódki, mianowicie zaś karulkowej, anyżowej, miętowej, jałowcowej,
a w ciągu dni kieliszek dobrego wina, tak szkodliwym jest wszelkie nadmierne użycie napojów
wyskokowych i rozpalających, nic zaś, według dotychczasowych doświadczeń, nie usposabia bardziej
do cholery, nad pijaństwo. Powinnością więc jest władz miejscowych podwoić dozór nad
szynkowniami i karczmami. Nie trzeba wychodzić rano z domu na czczo i bez użycia napoju ciepłego.
Filiżanka rumianku, melisy lub mięty najskuteczniejszymi się w tej chorobie okazały.
4) Jak z jednej strony unikać trzeba zbytecznego sił nadwerężenia i utrudzenia, tak z drugiej strony
trzeba się o to starać, ażeby umysł wolnym był od wszelkich namiętnych wrażeń, od wpływów
gniewu, bojaźni i zatrwożenia. Spokojność umysłu, nie frasowanie się, zaufanie w wyrokach
Opatrzności, oraz w przedsięwziętych od rządu środkach i w pomocy lekarskiej, są najlepszym
przeciw napadom choroby ubezpieczeniem.
5) Dobrze jest używać, kto ma sposobność, kąpieli z letniej wody, wszakże trzeba potem troskliwie
unikać prędkiego ochłodzenia i przeziębienia. Przy częstym teraz używaniu kąpieli parnych czyli tak
nazwanych ruskich łaźni, trzeba zaniechać polewania zimną wodą, szczególniej trzeba mieć piersi i
nogi dobrze opatrzone, również trzeba po kąpieli unikać wszelkiego zimnego napoju.
6) Skoro się u chorego pokazują następujące znaki: zawrót, ciśnienie i palenie na dołku i na żołądku,
nudność, wielkie pragnienie, kłucie w żołądku i wnętrznościach, nagłe opadanie z sił, biegunka,
wymioty, odchód cieczy podobnej do sosu od ogórków kiszonych albo od limfy, zimno po nogach,
rękach i całej powierzchni ciała, kurcze rąk, nóg, wnosić można że pacjent zarażony jest cholerą.
Należy zatem donieść niezwłocznie policji. Każde zatajenie choroby wydaje nieobrachowane skutki a
zatem podpada karom prawem przepisanym.
7) W tym względzie aby się uchronić zarażenia, należy się ile możności strzec wciągania w siebie
powietrza otaczającego pacjenta i jego własnego oddechu; należy myć ręce octem, nosić przy sobie
solucją chlorku wapna albo też tęgi aromatyczny ocet, nacierać sobie często pod nosem albo też często
wąchać go, oraz płukać usta często octem, kolońską albo inną jaką aromatyczną wodą.
8) Naprawia powietrze w izbach i przyczynia się bardzo do zniszczenia materii zaraźliwej, chlorek
wapna. Aptekarze mają zlecenie, ażeby ciągle zapas onegoż utrzymywali, i każdego, kto tego
potrzebuje, względem obchodzenia się z tym, poinformowali. Roztworem chlorku wapna (uncją na
funt wody rachując) trzeba izbę raz lub dwa razy codziennie skrapiać.
Życzyć tylko mogę, ażeby Publiczność znalazła w tym obwieszczeniu równie zaspokojenie i
informację, jak i wezwanie, żeby przez własne zachowanie się i chętne przykładanie się ułatwiała
władzom środki ku odwróceniu ile możności wspólnego niebezpieczeństwa. Będę sobie miał i nadal
za powinność, podawać bez odwłoki do publicznej wiadomości wszystko, czego wśród obecnych
okoliczności publiczne dobro wymaga. Poznań, dnia 30. Kwietnia 1831. Naczelny Prezes W. Xsięstwa
Poznańskiego Flottwell.

Nie wiem dlaczego wlaczyl sie w tekst usmieszek Cool, ma byc punt 8/. Jak chce usunac to przy edycji nie pokazuje usmieszku Cool tylko punkt 8/ a jak wyswietla na Forum to z usmieszkiem. Co za cholera :?: :)
Pozdrowienia

_________________
Hania
___________________________
Poszukuje aktu urodzenia Franciszek Thym, Tym, Timm, Timme, Thiem urodzony przed 1780 rokiem, zawod:młynarz

Haplogrupa V

Magiczne slowa: Prosze, Dziekuje, Przepraszam


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: cholera
PostNapisane: 02 gru 2010, 15:16 
Offline

Dołączył(a): 29 lip 2010, 20:10
Posty: 176
Lokalizacja: Wielkopolska Wschodnia/Kalisz
alamoon napisał(a):
Dzisiaj tez dowiedziałam się, że były osobne cmentarze czy miejsca pochówku dla "choleryków". Takie miejsca istnieją jeszcze dzisiaj. Słyszałam, że był zakaz ich skopywania przez 300 lat.


Post niby już ,,z brodą'', ale ja nie dalej jak wczoraj przeczytałem w naszyn tygodniku ,,Życie Kalisza'' nr 48 artykul (że jednak ) ,,Bedą mieć plac zabaw'' ... na cholerynce kaliskiej położonej pomiędzy ulicami Cmentarną , Widok i dwoma cmentarzami rogatkowymi - katolickim i ewangelickim !
Rada Osiedla ,,Rogatka'' z jej przewodniczącym p.Bogdanem Nowakiem chce zafundować przedszkolakom z przedszkola ,,Bajka'' to ,,urocze i spokojne miejsce'' na plac zabaw i spacery po pobycie w murach przedszkola. Nadmienie, że przedszkole zlokalizowano w ,,bloku zakładowym'' służby więziennej wybudowanym na ... wzgórzu cholerycznym - cmentarzu zalożonym w czasie wielkiej epidemii, która nawiedzila Kalisz w 1852 roku , Chowano tam jeszcze zmarłych z kilku następnych epidemii XIX wieku. Sam plac położony jest na dole , gdzie po stoku spływają wody deszczowe ,,przepłukujące mogiły z dwóch wspomnianych wyżej cmentarzy, lecz prześwietną Radę Osiedla i Rodziców dzieciaczków fakty te nie zrażają . W artykule Redakcja ŻK odeszła od retoryki cmentarnej( bo to nie pierwszy w tej materii artykuł) i obecnie skupia się na spokoju miejsca i bezpieczenstwie dzieciarni jedynego przedszkola w Kaliszu pozbawionego tych uroków.
Czy godzi się żeby urządzenia dziecięcego placu zabaw zastępowały mur memoriałowy z odpowiednią inskrypcją, ktorego miasto się nie dorobilo? Tam przecież w mogiłach zbiorowych bezimiennie pochowano min. znanych z nazwisk członków Rady Miejskiej m.Kalisza!

_________________
,, Najłatwiej niszczyć. Trudniej zachować to, co godne zachowania.''
Wislawa Szymborska


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: cholera
PostNapisane: 11 gru 2010, 15:14 
Offline

Dołączył(a): 29 lip 2010, 20:10
Posty: 176
Lokalizacja: Wielkopolska Wschodnia/Kalisz
Znalazlem ślad - jak na dobrym przykładzie gminy Zakrzewo zapomniane, zdewastowane cmentarze choleryczne można przeksztalcać w ... miejsca przestrzeni nienaruszalnej :

http://www.zakrzewo.com.pl/index.php?op ... &Itemid=75

Pozdrawiam Andrzej

_________________
,, Najłatwiej niszczyć. Trudniej zachować to, co godne zachowania.''
Wislawa Szymborska


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 30 sty 2011, 14:42 
Offline

Dołączył(a): 08 lut 2008, 00:36
Posty: 655
Lokalizacja: Poznań
Przegladając prasę znalazłam ciekawy artykuł na temat dżumy w Poznaniu AD 1709

http://poznan.gazeta.pl/poznan/1,37175, ... zyscy.html

pozdrowienia

_________________
Hanka

Poszukuje informacji Sępiński Piotr Paweł ,Kubaczewski/a ,Guza Augustyn, Malczewscy.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 30 sty 2011, 15:25 
Offline

Dołączył(a): 09 lis 2008, 22:11
Posty: 129
Z strony w internecie:
http://www.travelforum.pl/szlakiem-piel ... styka.html

Wynotowałem:
Kult Matki Bożej nazywanej "Gospodynią Babimojską" łączy się z cudownym obrazem, znajdującym się w bocznym ołtarzu miejscowego kościoła. Malowidło przedstawia Madonnę z Dzieciątkiem Jezus na ręce. U dołu znajduje się napis łaciński, który w polskim tłumaczeniu brzmi: "Witaj Królowo, Matko litości, nadziejo nasza życia słodkości. Witaj Maryjo, Matko jedyna, Matko nas ludzi, Salve Regina." Pochodzenie i czas powstania obrazu nie są dobrze znane. Prawdopodobnie powstał w XV wieku. O cudownym charakterze malowidła świadczy fakt, że od wieków Bóg opiekuje się ludem ziemi babimojskiej za przyczyną Maryi. Istnieje wiele dowodów na tę cudowną opiekę. Spisanym świadectwem Bożego działania jest "Księga cudów" z XVII i XVIII wieku. Jednocześnie "Księga" stanowi dowód na istnienie szeroko rozwiniętego kultu obrazu Matki Bożej z Babimostu. Spośród wielu cudów na szczególna uwagę zasługuje pewne zdarzenie. Kiedy w sąsiedniej parafii w Chobienicach (położonych 6 km od Babimostu) w 1710 r. wybuchła epidemia cholery, mieszkańcy Babimostu prosili Matkę Bożą o ocalenie i oddalenie choroby. Prośba została wysłuchana, choroba nie rozprzestrzeniła się i parafia babimojska została uratowana. Ludność uznała to za cud i szczególną opiekę "Pani Babimojskiej".
Na marginesie księgi chrztów z 1710 r. znajduje się notatka: "Na wieczną rzeczy pamiątkę. Roku 1710, dnia 26 czerwca. Błagając Boga Najwyższego, aby i na nas nie przyszedł podobny gniew Jego, jaki wtedy srożył się już ogromnie w postaci zarazy we wsi Chobienice, uczyniliśmy w całej parafii babimojskiej ślub, że dla uczczenia Najświętszej Maryi Panny, w tutejszym obrazie szczególnie bardzo łaskawiej, będziemy po wieczne czasy uroczyście obchodzić święto jej ofiarowania i każdego roku w tym dniu będziemy powstrzymywać się od wszelkich prac. Za zgodą wszystkich Obywateli Babimojskich i mieszkańców wiosek: Podmokli jednych i drugich oraz Nowej Wsi, postanowiliśmy też przyjąć na siebie i naszych następców kary w wypadku niedotrzymania obietnicy. W tej też intencji obyła się uroczysta procesja z położonego poza miastem kościoła św. Jacka, aż tutaj do obrazu Najświętszej Maryi Panny i odprawiona została Msza św. błagalna połączona z krótkim wezwaniem do pokuty. We wszystkim brał udział dwór babimojski, Jaśnie Wielmożny Pan Adam Poniński, Podkoniuszy Królewski, Kapitan Babimojski wraz ze swym całym domem. O czym zaświadcza: ks. Ludwik Antoni Kwiatkowski, Kanonik Poznański, Proboszcz Babimojski."

_________________
Pozdrawiam Mirek

Szukam nazwisk: Wołek, Reiman/n, Krawczyk, Tesching (woj. lubuskie, Wielkopolska)
Bendyk, Łazarski (Grudziądz, Toruń, Górzno, Elbląg)


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: epidemia
PostNapisane: 04 lut 2011, 11:48 
Offline

Dołączył(a): 29 lip 2010, 20:10
Posty: 176
Lokalizacja: Wielkopolska Wschodnia/Kalisz
Okazuje się , że poznanska epidemia cholery z roku 1837 zlagodzila dr Marcinkowskiemu wyrok :):

Cytuj:
Po raz drugi dr Marcinkowski przebywał w Sudetach pod przymusem. Za czynny udział w powstaniu listopadowym, decyzją króla Prus został skazany w 1836 roku na karę 3-miesięcznego pobytu w twierdzy w Świdnicy (była to kara złagodzona w wyniku interwencji naczelnego prezesa prowincji Eduarda von Flottwella). Odbywanie kary dr "Marcin" rozpoczął 1 sierpnia 1837 r. Początkowo rzeczywiście mieszkał w murach twierdzy, ale później jej komendant na polecenie płk. Willisena pozwolił mu na przebywanie po 6 godzin dziennie w mieście, w prywatnej kwaterze. Marcinkowski pisał tu rozprawę naukową, prowadził ożywioną korespondencję i przyjmował odwiedzających go przyjaciół i znajomych przebywających na leczeniu w Szczawnie Zdroju. Odbywanie kary zostało przerwane na czas epidemii cholery w Poznaniu, po czym Marcinkowski zmuszony był powrócić do Świdnicy. Po prośbie wystosowanej przez magistrat miasta Poznania do króla Prus o uwolnienie dr "Marcina", 17 grudnia 1837 r. zwolniono go od reszty kary.


http://www.tatry.netmark.pl/viewtopic.php?p=16327

_________________
,, Najłatwiej niszczyć. Trudniej zachować to, co godne zachowania.''
Wislawa Szymborska


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: epidemia
PostNapisane: 05 lut 2011, 15:42 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 lip 2009, 18:32
Posty: 739
Lokalizacja: Nowy Tomyśl\Łagwy
Genowefa napisał(a):
Witam!

Dzisiaj "odkryłam" ciekawe zapisy w księdze zgonów Kostrzyna rok 1852. Otóż w Kostrzynie panowała epidemia cholery

W Wielkopolsce w tym czasie cholera panowała również w parafii Dakowy Mokre,w październiku 1852 zmarła na cholerę moja 3xprababka wraz z dwuletnią córką

_________________
Aga
Dyderski,Pierzyński-Opalenica,Grodzisk
Drzymała,Koza-Grodzisk,Bukowiec
Piotrowski-Granowo
Dota,Dotka-Modrze,Buk,Słupia


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 05 lut 2011, 17:35 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 kwi 2009, 17:30
Posty: 5182
Opis "cholery" z 1852 r. w księdze metrykalnej zgonów jednej z parafii Prus południowych

Obrazek

Trudno to pismo tłumaczyć. Najgorszy początek.
Brzmi on mniej więcej tak:

"Okropna choroba panowała od 10 lipca do 10 września 1852 w naszym mieście. Porwawszy w Kaliszu ?? 10-go przeniosła się do nas. Umarło w mieście liczącym 5000 mieszkańców około 600 osób, miedzy nmi 25 ½ katolików. Symptoma tej choroby – cholery okazywały się w roj ??nieniu, womitami w okropnych kurczach. Z tych co zachorowali prawi 2/3 umarło. Czasami było pogrzebów 40 ?? w miesiącu. Ani jeden dom prawi od tej choroby wolny..."

_________________
Pozdrawiam Danka

Nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych.
ks. Jan Twardowski


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: epidemia
PostNapisane: 05 lut 2011, 23:19 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 17 gru 2008, 22:02
Posty: 267
Lokalizacja: D-ki, PL
nie ma domu i kącika bez krzyżyka którego by nie zostawiła ta straszna choroba.... :(

_________________
poszukuję info o: Dederek -Wijewo,Brenno i okolice, Lichocki/a Duszniki, Moczyński /a - Wlkp.,Kuna: i różne jej odmiany Knopt/f ,Kropt/f, Sroka -Zębowo,Lwówek,Miedzichowo,N.Tomyśl,Bartoszewski Józef i Antonina Bartoszewska rod.Górecka -Poznań/Kaźmierz?


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: epidemia
PostNapisane: 08 lut 2011, 08:55 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 12 mar 2010, 21:25
Posty: 497
W 1866 w parafii Modrze na cholerę zmarło 365 osób.Jak na wiejską parafie to bardzo dużo.Choroha jeszcze ''zabiła'' w 1867 około 100 osób.Gdy dla porównania podam że normalnie w tej parafii np.1870 zmarło ok.70 osób, a 1872 zmarło 95 osób
A oto informacja jaką znalazłem :
''Konkurentką dżumy w masowym uśmiercaniu ludzi była cholera. W 1817 roku epidemia cholery wybuchła w Kalkucie. Stamtąd kupcy i żeglarze przenieśli ją do niemal każdego zakątka na ziemi. W 1830 roku zaraza dotarła do Rosji, gdzie zabiła co dwudziestego Rosjanina. Rok później cholera zaatakowała Wielką Brytanię, zabijając 78 tys. osób. Wkrótce dotarła także do naszego kraju zarażając co trzydziestego Polaka. Epidemie szerzyły się w Polsce od 1831 r. do 1923 r. - później występowały jedynie pojedyncze zawleczone zachorowania."
Olek

_________________
Pozdrawiam
Olgierd


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: epidemia
PostNapisane: 12 lut 2011, 12:54 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 05 sty 2011, 18:01
Posty: 43
Genowefa napisał(a):
Nieustannie poszukuję : Tomicki, Podpoliński, Hoppe, Kajdasz. Ostatnio odnalazłam też osoby, które poprzez małżeństwo "weszły" do rodziny-Ratajczak, Hałasiak, Piechnicki, Szak, Romanowski.

Z pozdrowieniem

Witam serdecznie .szukajac prababci Konstancji Wisniewskiej zd.Depka ,natrafilam na Guilhelmus Hoppe [27l] bierze slub z Barbara Depka [22l] w Poznaniu wpis 29/1855 Zosia


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: epidemia
PostNapisane: 12 lut 2011, 23:14 
Offline

Dołączył(a): 27 maja 2008, 14:34
Posty: 2605
Dziękuję, Zosiu, za informację. Wszystkie małżeństwa Hoppe mam z Poznan Project-to również wynotowałam już dawniej. Mimo to dziękuję serdecznie za pamięć o moich poszukiwaniach
Pozdrawiam

_________________
Bożena


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: epidemia
PostNapisane: 13 lut 2011, 10:47 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 lut 2010, 11:42
Posty: 178
Lokalizacja: Poznań
Witam!
W 1852 roku w parafii Przemęt też szalała cholera. W tym czasie wystąpiono o powiększenie cmentarza przy kościele św. Andrzeja w Przemęcie bo nie było gdzie chować zmarłych.
Pozdrawiam Izabella


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: epidemia
PostNapisane: 27 lut 2011, 18:24 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2011, 20:49
Posty: 327
Lokalizacja: Skoczów n.Wisłą
Kiedy w roku 1862 mój pradziadek Józef Lipoński( s. Tomasza ,ur.1934 w Szamotułach) brał ślub z Teofilą Szreibrowską w pobliskim Czerniejewie to na akcie małżeństwa zapisano: mieszczanin z Kostrzynia. Moje pytanie zatem brzmi: czy w Kostrzyniu są jakieś ślady zamieszkania Lipońskich? Bo z Urzędu Miasta otrzymałem informację negatywną.

Bolesław Lipoński
www.liponscy.pl

_________________
Bolesław Lipoński


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: epidemia
PostNapisane: 27 lut 2011, 18:55 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 kwi 2009, 17:30
Posty: 5182
Witaj Bolesławie.

Wpisałam "Lipoński" w wyszukiwarkę tego Forum /szukaj-po prawej stronie u góry/ i oprócz Ciebie, nikt nie poszukuje tego nazwiska.
Zatem pewnie będziesz miał problem, aby uzyskać taką odpowiedź od Forowiczów.
Myślę, że najskuteczniejszym źródłem informacji o mieszkańcach Kostrzyna ( odm.- Kostrzynie) z drugiej połowy XIX w,
będą księgi meldunkowe.
Pytaj o nie w AP Poznań lub AP Poznań O/ Gniezno.
To skarbnica informacji o mieszkańcach.
Chyba że się nie zachowały, co też jest prawdopodobne.

Napisz post w dziale Poszukuję, może Ktoś szukający w Kostrzynie zetknął się z tym nazwiskiem ?.

Powodzenia.

_________________
Pozdrawiam Danka

Nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych.
ks. Jan Twardowski


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: epidemia
PostNapisane: 27 lut 2011, 21:28 
Offline

Dołączył(a): 27 maja 2008, 14:34
Posty: 2605
W Kostrzynie nie ma takiego nazwiska. Jest natomiast Lipiński. Może to zniekształcone przy wpisie w księgi parafialne...

_________________
Bożena


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: epidemia
PostNapisane: 27 lut 2011, 21:30 
Offline

Dołączył(a): 29 cze 2008, 10:21
Posty: 138
Lokalizacja: Poznań
Witaj Bolesławie !!!!
Znam osobiście mojego szkolnego kolegę z Technikum Łaczności w Poznaniu o imieniu Wojciech Lipoński mieszkający ciągle w Poznaniu.
Jeśli ta postać Ciebie interesuję mogę pomóc. Proszę o odzew na priv.
Pozdrawiam małgośka_ Klewen , Proszyk

_________________
______________________________________
Serdecznie pozdrawiam małgośka _Klewen


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: epidemia
PostNapisane: 27 lut 2011, 22:34 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2011, 20:49
Posty: 327
Lokalizacja: Skoczów n.Wisłą
coś tam jednak drgnęło - ten post tutaj zamieściłem gdyż ciągle liczę na Kube, który trochę wyżej deklarował, że Kostrzyn ma porządnie opracowany. Mój pradziadek Józef Lipoński był z zawodu rymarzem ze specjalizacją w siodlarstwie, może tam jakiś zakład prowadził, albo u kogoś pracował w tym zawodzie.
A co do ewentualnych propozycji skontaktowania mnie z Lipońskimi z Poznania lub okolic, to raczej ich wszystkich znam ( z moim bratem Wojciechem na czele), bo Lipońskich jest w Polsce bardzo mało ( gdzieś tak ok. 50 noszących to nazwisko).

Bolesław Lipoński
www.liponscy.pl

_________________
Bolesław Lipoński


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: epidemia
PostNapisane: 13 kwi 2011, 21:53 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 30 sty 2011, 13:10
Posty: 76
W Chlewie koło Ostrzeszowa, gdzie prowadziłem badania, znalazłem kilka stron zapisane zgonami na Ziarnicę w 1872 roku. W większości były to dzieci, ale nie brakowało również osób dorosłych. Trochę rodziny mi wtedy ubyło...

_________________
Krzysztof Jędrzejak - Ostrzeszów

Poszukuję danych o rodzinie Jędrzejak - okolice Ostrzeszowa, Chlewa i Odolanowa, Jurkiewiczów - okolice Ostrzeszowa, Gąszczaków - okolice Opatowa, ziemi kępińskiej i wieluńskiej, Ratzingów - okolice Kępna


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: epidemia
PostNapisane: 27 maja 2011, 13:57 
Offline

Dołączył(a): 29 lip 2010, 20:10
Posty: 176
Lokalizacja: Wielkopolska Wschodnia/Kalisz
Mnie interesuje nie sama zaraza, ale jej upamiętnienie. Czy znane są Państwu pomniki Trójcy św. lub inne upamiętniajace te smutne ,,chwile'', jeśli w tych przypadkach można mówić o chwilach? Oczywiście nie chodzi mi o karawaki czy innego rodzaju krzyże. Na Śląśska . zwlaszcza na Dolnym widziałem ich sporo min. w Brzegu, w Lądku Zdr., Bystrzycy Kł. czy samym Kłodzku, w Nachodzie( ale to już Wyż.Czeski) także na Węgrzech np. w Szentendre. W Wielkopolsce podziwiałem taki pomnik przed ratuszem w Rydzynie

Cytuj:
Pomnik Trójcy Św. (Andrzej Schmidt, 1761) podkreśla miejsce skrzyżowania osi widokowych. Unikalny w Wielkopolsce, należy on do grupy popularnych w Europie Środkowej pomników Trójcy Św. z tzw. słupem morowym. Wzorem dla nich był pomnik Trójcy Św. z końca XVII w. z ulicy Graben w Wiedniu. Pomnik rydzyński upamiętnia epidemię dżumy z 1709 r. Masywny cokół stanowi podstawę dla kuli ziemskiej, na której znajdują się figury przedstawiające Boga Ojca, Chrystusa i klęczącą przed nimi Marię, orędującą za mieszkańcami miasta. Rzeźbę wieńczy obelisk (słup morowy) z gołębicą – symbolem Ducha Św.


źródło: http://cms.rydzyna.pl/news_view.php?tpl=236&nid=33711

Unikatowy pomnik, czyli przypuszczać moiżna nie jedyny w Wielkopolsce? Czy spotykaliście może Państwo inny - tej kategorii - na wielkopolskich szlakach???

_________________
,, Najłatwiej niszczyć. Trudniej zachować to, co godne zachowania.''
Wislawa Szymborska


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: epidemia
PostNapisane: 22 cze 2011, 18:24 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 kwi 2011, 18:28
Posty: 789
Lokalizacja: Pleszew
Bardzo proszę o informacje o Antonim Komorowskim z Nekli i jego zonie Balbinie z d. Wielgoszewska - ur. 1834r. w Kostrzynie. To moi prapradziadkowie, dotąd byłam przekonana, że całe zycie spędzili w Turwi, tymczasem nie wiem dlaczego, ale pochodzili z Nekli i Kostrzyna. Coś ich do tego zmusiło. Nie wiem, kiedy i gdzie wzięli ślub, gdzie się urodzili. Kim byli ich rodzice. Będę wdzięczna za każdą informację. Pzdr. Lila

_________________
Pozdrawiam
Liliana Komorowska

--------------------------------------
Komorowski Antoni akt ur. II poł. XVIIIw.(Czerniejewo i okolice) Brzostowski Antoni zgon poł.XIXw. (?) Brzostowski Kazimierz XVIIIw.(kuj.pom.)


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: epidemia
PostNapisane: 22 cze 2011, 19:19 
Offline

Dołączył(a): 12 gru 2008, 21:36
Posty: 491
Lokalizacja: Września
Maria Chromińska
Opis Nekli, Rynek
Dom nr 6 to ciekawy budynek jednopiętrowy z trzyokiennym frontem, zakończonym półokrągłym plafonem z dużą kulą na szczycie. Posiada duży, jedyny w Rynku balkon, artystycznie wykonany z żelaza. Właścicielka pani Komorowska, wdowa z dwoma synami Florianem i Bolesławem, prowadziła na parterze sklep papierniczo - spożywczy, kupowało się tam mąkę, kaszę, cukier, różne cukierki, a szczególnie murzynki o niepowtarzalnym smaku....
Pani Komorowska była osobą zawsze poważną, a nawet smutną, przeżywała śmierć męża, zaś w latach trzydziestych, niespodziewaną tragiczną śmierć syna, Bolesława.....


Michał


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: epidemia
PostNapisane: 22 cze 2011, 19:46 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 kwi 2011, 18:28
Posty: 789
Lokalizacja: Pleszew
Dzięki, jakie to lata? gdzie mogę dotrzeć do tego opracowania? Pzdr. Lila

_________________
Pozdrawiam
Liliana Komorowska

--------------------------------------
Komorowski Antoni akt ur. II poł. XVIIIw.(Czerniejewo i okolice) Brzostowski Antoni zgon poł.XIXw. (?) Brzostowski Kazimierz XVIIIw.(kuj.pom.)


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: epidemia
PostNapisane: 22 cze 2011, 20:03 
Offline

Dołączył(a): 12 gru 2008, 21:36
Posty: 491
Lokalizacja: Września
Napisane w 2003 r.
Biuletyn na rzecz gminy Nekla nr2/2003.
Ale więcej nic tam nie ma. No oprócz tego, że także sprzedawano naftę.

Michał


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: epidemia
PostNapisane: 22 cze 2011, 20:15 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 kwi 2011, 18:28
Posty: 789
Lokalizacja: Pleszew
Mozesz podrzucić jakiś link? L.

_________________
Pozdrawiam
Liliana Komorowska

--------------------------------------
Komorowski Antoni akt ur. II poł. XVIIIw.(Czerniejewo i okolice) Brzostowski Antoni zgon poł.XIXw. (?) Brzostowski Kazimierz XVIIIw.(kuj.pom.)


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: epidemia
PostNapisane: 22 cze 2011, 20:17 
Offline

Dołączył(a): 12 gru 2008, 21:36
Posty: 491
Lokalizacja: Września
Publikacja powielaczowa. Nadzieja w jurosie.

Michał


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: epidemia
PostNapisane: 22 cze 2011, 20:59 
Offline

Dołączył(a): 27 maja 2008, 14:34
Posty: 2605
Odpowiadam na e-mail

Balbina Teodora Wielgoszewska ur.marzec 1834 Libartowo akt 23 Kostrzyn
ojciec Stanisław Wielgoszewski matka Wiktoria Matelska

Wiktoria Wielgoszewska z domu Matelska lat 44 żona Stanisława zmarła 29.5.1834r Libartowo akt 21 Kostrzyn

Stanisław Wielgoszewski lat 48 wdowiec z Libartowa poślubił Teklę Białoskórską lat w z Poznania w czerwcu 1835 r akt 8 Kostrzyn

Nie ma Komorowskiego, natomiast jest inna rodzina Wielgoszewskich w latach późniejszych.

Pozdrawiam Bożena

_________________
Bożena


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: epidemia
PostNapisane: 23 cze 2011, 05:56 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 kwi 2011, 18:28
Posty: 789
Lokalizacja: Pleszew
Pani Bożeno, czy jest Pani w stanie sprawdzić urodzenie w roku 1865 lub 1866 Stanisława Komorowskiego - Nekla, bądź Franciszka Komorowskiego ok. 1857 lub 1858 też Nekla. Jeżeli nie, to kto może z indeksujących mieć te dane? Pzdr. Lila
ps. Bardzo dziękuję za dotychczasowe informacje:))

_________________
Pozdrawiam
Liliana Komorowska

--------------------------------------
Komorowski Antoni akt ur. II poł. XVIIIw.(Czerniejewo i okolice) Brzostowski Antoni zgon poł.XIXw. (?) Brzostowski Kazimierz XVIIIw.(kuj.pom.)


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: epidemia
PostNapisane: 23 cze 2011, 10:35 
Offline

Dołączył(a): 27 maja 2008, 14:34
Posty: 2605
Przykro mi, ale nie mam możliwości sprawdzić niczego poza tym co sama indeksowałam.Kto jest autorem indeksów z poszczególnych parafii można zobaczyć w wyszukiwarce Poznan Project. http://bindweed.man.poznan.pl/posen/data/baza.php przypuszczam jednak, że indeksujący Neklę jest nieosiągalny a także nadmieniam, być może niepotrzebnie, bo wiesz już o tym, że w Poznan Project są tylko małżeństwa. Informacje o urodzeniach i chrztach "gromadzimy" w naszej najnowszej wyszukiwarce http://basia.famula.pl/ . Można też odszukać dane samemu w skanach zamieszczonych przez AP http://szukajwarchiwach.pl/

Ps. Zwracamy się do siebie po imieniu :) stąd też pozwoliłam sobie w tej formie odpowiedzieć.
Pozdrawiam

_________________
Bożena


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: epidemia
PostNapisane: 25 cze 2011, 20:52 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 kwi 2011, 18:28
Posty: 789
Lokalizacja: Pleszew
No właśnie skanów z Nekli chyba jeszcze nie ma, albo ja ich nie umiem znależć. Pzdr. lila

_________________
Pozdrawiam
Liliana Komorowska

--------------------------------------
Komorowski Antoni akt ur. II poł. XVIIIw.(Czerniejewo i okolice) Brzostowski Antoni zgon poł.XIXw. (?) Brzostowski Kazimierz XVIIIw.(kuj.pom.)


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: epidemia
PostNapisane: 11 gru 2011, 20:15 
Offline

Dołączył(a): 28 sty 2011, 11:59
Posty: 172
Witam!!!
Dzisiaj dowiedziałem się że moi pradziadkowie Misiek Piotr i Antonina Leciejewska pochodzili z okolic Zielonej Góry.Przyjechali jako ''osadnicy''do miejscowości Zielona Wieś ,gdzie wymarła prawie cała wieś na epidemie CHOLERY.
Mam pytanie ,może ktoś wie więcej na temat tej epidemii ,w jakich latach ,może jest jakaś lista ''osadników''
Dodam że mój dziadek syn Piotra urodził się w 1891-wyjątkowo mało wiem na temat rodziny Miśków.
Pozdrawiam WOJTEK


Szukam :Misiek ,Plewka,Flaga


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: epidemia
PostNapisane: 13 gru 2011, 12:36 
Offline

Dołączył(a): 28 sty 2011, 11:59
Posty: 172
Witam ponownie .
Znalazłem ciekawy link na temat epidemii cholery w miejscowości Krzemieniowo jest to wieś niedaleko Nowej Wsi
http://krzemieniewo.net/viewpage.php?page_id=31
podany jest spis mieszkańców zmarłych w 1849.
Wojtek


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 197 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: MSN [Bot] i 44 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL